PSA zamierza położyć nacisk na obsługę posprzedażną, a inwestorów przekonać, że błyskawiczna restrukturyzacja firmy, jaką właśnie się zakończyła wcale nie musi oznaczać zubożenia oferty.
Cztery lata temu, PSA była na granicy bankructwa. Teraz dzięki oszczędnościom z jednej strony i nowym modelom, które trafiły w rynek przynosi zysk. W „Push to Pass", najnowszym programie prezesa firmy, Carlosa Tavaresa Sprzedaż Peugeotów, Citroenów i DS mają wspierać również programy car-sharing, odkupowanie aut używanych oraz szeroko rozwinięty program leasingu. Sprzedaż ma również otrzymać wsparcie ze strony planowanego programu wynajmowania aut z napędem elektrycznym, który PSA planuje razem z Bollore.
Carlos Tavares, prezes PSA Peugeot Citroen jest jednym z najbardziej znanych na rynku europejskim specjalistą od cięcia kosztów w motoryzacji. Wcześniej robił to w Renaulcie, a w ciągu ostatnich 2 lat, od kiedy zajmuje to stanowisko obniżył liczbę sprzedanych aut, od której PSA osiąga zysk z 2,6 mln do 1,6 mln, a na każdym aucie zysk netto wynosi 500 euro i ma wzrosnąć wkrótce do 700 euro. Tylko w ubiegłym roku PSA zdołały zmniejszyć koszty produkcji każdego auta o 211 euro.
Kiedy w styczniu 2014 roku Carlos Tavares przyszedł do PSA, zaczął od wprowadzenia programu „Back to Race", czyli „powrotu do gry". Francuski rząd udzielił wtedy PSA wsparcia, między innymi przejmując część udziałów. Akcje PSA kupili także Chińczycy z Dongfeng Motor Group, które przejęły po 14 proc. akcji. Taki sam udział ma dzisiaj rodzina Peugeotów.
Dzięki zastrzykowi gotówki, oraz drastycznym oszczędnościom, między innymi zamknięciu fabryki w Aulnay firma ma dzisiaj zysk najwyższy od 14 lat. Zysk operacyjny Peugeota za 2015 wyniósł 5 proc. wartości sprzedaży- ten cel według „Back to Race" Peugeot Citroen miały osiągnąć dopiero w 2019 roku.