W rozstrzygniętym postępowaniu, w którym brała udział jedna ze spółek grupy, zwyciężyła spółka prywatna – według Węglokoksu powiązana osobą pełnomocnika z syndykiem walcowni.
„Naturalnym jest, że w przypadku jakichkolwiek wątpliwości sprawę powinny zbadać odpowiednie organa państwowe. Nasze wątpliwości dotyczą tego, czy w przetargu na sprzedaż walcowni nie doszło do faworyzowania spółki Moris (drugiego oferenta - PAP), z uwagi na jej związek z osobą pełnomocnika syndyka i czy nie doszło do wpłynięcia na wynik przetargu w sposób sprzeczny z prawem, albo też i dobrymi obyczajami" - przekazał we wtorek PAP rzecznik Węglokoksu Paweł Cyz.
Sprzedaż niepracującej od roku walcowni Batory była częścią trwającego od czerwca br. procesu upadłości likwidacyjnej spółki HW Pietrzak Holding SA. Grupa Węglokoks zaangażowała się w pomoc pracownikom walcowni, a także w przetarg na jej nabycie. Kontekstem stały się plany powołania holdingu Śląskie Huty Stali (ŚHS), mającego skupić należące do Węglokoksu huty Łabędy i Pokój oraz - po rozstrzygnięciu kwestii prawnych - właśnie walcownię Batory
Kluczowym elementem pozyskania do ŚHS walcowni był przetarg na nabycie tej tzw. zorganizowanej części przedsiębiorstwa HW Pietrzak Holding – prowadzony w ramach postępowania upadłościowego przed katowickim sądem. Grupę Węglokoks reprezentowała tam spółka zależna Huty Pokój SA – Stalserwis II. Drugą ofertę złożyła spółka Moris z Chorzowa
W przetargu obaj oferenci zaproponowali taką samą minimalną cenę nabycia, określoną na niespełna 23,75 mln zł netto. W tej sytuacji przed sądem odbyła się aukcja, w której prezes spółki Stalserwis II zgłaszał kolejne oferty do 25,1 mln zł, natomiast prezes spółki Moris – do 26 mln zł.