ING Bank Śląski od poniedziałku zacznie wydawać karty kredytowe z mikroprocesorem, wcześniej wprowadził chipy na kartach debetowych. Jeszcze przed końcem roku tę technologię wdroży Millennium Bank.
Do tej pory karty z mikroprocesorem, uznawane za bardziej bezpieczne i nowoczesne, wdrożyły BZ WBK (jako pierwszy wymienił wszystkie karty na chipowe), a także Multibank, mBank i Toyota Bank, które wydają zarówno debetowe, jak i kredytowe w nowej technologii. Lukas Bank, podobnie jak Kredyt Bank, na razie w mikroprocesor wyposaża tylko karty kredytowe, ale od przyszłego roku obydwa banki wprowadzą nową technologię także na kartach debetowych.
W sumie banki wydały 3 mln kart wyposażonych w chip na blisko 30 mln wszystkich znajdujących się w naszych portfelach. – Zdecydowana większość banków przygotowuje się do wdrożenia nowej technologii, choć są w różnej fazie – mówi Małgorzata O’Shaughnessy, dyrektor Visa Europe w Polsce.
– Karty z mikroprocesorem mają na celu przede wszystkim zwiększenie bezpieczeństwa transakcji – wyjaśnia Andrzej Sowa, szef departamentu kredytów detalicznych w ING Banku Śląskim. Mikroprocesor zmniejsza prawdopodobieństwo skopiowania danych. Autoryzacja operacji odbywa się poprzez podanie numeru PIN (w punktach, które są do tego przystosowane), co znacznie ogranicza możliwość nadużyć w przypadku zagubienia bądź kradzieży karty. Chip zwiększa też jej funkcjonalność – może być wykorzystywana w zaawansowanych programach lojalnościowych.
Na razie banki wydają karty w tzw. wersji hybrydowej, czyli wyposażone zarówno w mikroprocesor, jak i pasek magnetyczny, ponieważ nie wszystkie terminale są dostosowane do nowej technologii. Obecnie funkcjonuje 140 tys. tych urządzeń, z czego około 60 – 65 tys. w nowej technologii.