Według informacji “Rz” BRE Bank dostał już nowe wskazówki dotyczące finansowania przedsiębiorstw od swojego głównego inwestora, czyli niemieckiego Commerzbanku. Polska spółka ma wprowadzić limit na kredyty, ma on wynosić 80 mln zł. – Nie wprowadzamy ograniczeń w przyznawaniu kredytów korporacyjnych. Z uwagi na obecną sytuację na rynkach finansowych, zmieniamy jedynie wewnętrzną procedurę zatwierdzania pożyczek dla firm, które od pewnego poziomu będą musiały być akceptowane przez menedżerów wyższego szczebla w centrali banku – tłumaczy nowe zasady Bernd Loewen, członek zarządu BRE ds. bankowości inwestycyjnej.
Żaden z szefów banków nie chce się przyznać, że limity wprowadził lub też to zrobi. – Kryzys zaczyna mieć wpływ także na naszą rzeczywistość. Jeżeli ktoś mówi, że nas to nie dotyczy, to się mocno myli – mówi Maciej Stańczuk, prezes WestLB. Jego zdaniem, banki będą ograniczać akcje kredytową dla przedsiębiorstw. – Stawki referencyjne, jak WIBOR czy LIBOR, które są podstawą do określania oprocentowania kredytu, straciły związek z rzeczywistymi kosztami pozyskania pieniądza przez bank. Refinansowanie kredytu może kosztować obecnie bank nawet trzy razy tyle, co dostaje od klienta – tłumaczy Maciej Stańczuk. Malejące zainteresowanie udzielaniem kredytów mogą odczuć szczególnie klienci tych banków, którzy uzależnieni są od pożyczania pieniędzy od innych banków albo od właściciela.
W większości działających w Polsce banków doszło obecnie do sytuacji, że udzieliły one więcej kredytów niż mają depozytów. Najlepszym tego przykładem jest BRE Bank. Podobnie jak BPH czy GE Money jego portfel depozytów na koniec pierwszego półrocza tego roku był mniejszy niż kredytów.
Analitycy uważają, że banki będą dużo ostrożniejsze w finansowaniu dużych transakcji. – W dzisiejszej sytuacji może być problem z kredytami konsorcjalnymi, udzielanymi na bardzo duże projekty, rzędu kilkuset milionów złotych – mówi Tomasz Bursa, analityk Espirito Santo Investment.
Mimo że żaden z dużych banków nie potwierdza informacji o przykręcaniu śruby z kredytami korporacyjnymi, to mniejsi konkurenci otrzymują takie sygnały od ich klientów. – Przychodzą do nas przedsiębiorcy, którym inne banki nie chcą udzielać kredytów. Niektóre występują do nas o założenie tzw. lokaty płynnościowej – mówi Mirosław Potulski, prezes Banku Polskiej Spółdzielczości.