– Uważam, że podniesienie wartości bezpiecznych lokat to bardzo dobry pomysł. Myślę, że należy to zrobić, choć nie da się tego zrealizować od razu – zastrzega Zbigniew Chlebowski, przewodniczący Klubu PO.
Podwyższenie tej kwoty do 50 tys. euro, czyli poziomu, do którego we wtorek ministrowie finansów krajów Unii Europejskiej postanowili podnieść minimalną wysokość gwarantowanych depozytów bankowych, interesuje ponad 30 proc. Polaków. Tyle bowiem osób w ankietach przyznaje, że ma jakiekolwiek oszczędności. Na koniec sierpnia lokaty zgromadzone przez Polaków wyniosły 302 mld zł. Dziś limit wynosi 22,5 tys. euro, czyli ponad 71 tys. zł.
– Podniesienie limitu jest konieczne – uważa Aleksandra Natalli-Świat (PiS), wiceszefowa Sejmowej Komisji Finansów Publicznych. – Gdyby rząd nie zdecydował się na taki krok, istniałoby niebezpieczeństwo odpływu kapitału z polskich banków do banków zachodnich, które już posiadają lub będą posiadać wkrótce podwyższone gwarancje.
Z obecnymi gwarancjami Polska coraz bardziej odstaje od pozostałych państw Europy. Wiele krajów zadeklarowało lub już wprowadziło pełną ochronę depozytów. Pierwszy zrobił to rząd Irlandii (w odniesieniu do sześciu krajowych banków). Podobną decyzję zapowiedzieli minister finansów Grecji i kanclerz Niemiec. Wczoraj nielimitowaną ochronę depozytów zaproponowały również rządy Słowacji, Austrii i Belgii. Cypr chce podnieść limit do 100 tys. euro.
– Żaden włoski bank nie upadnie i w związku z tym żaden posiadacz oszczędności bankowych nie ponosi ryzyka – oświadczył wczoraj wieczorem premier Włoch Silvio Berlusconi po nadzwyczajnym posiedzeniu rządu. Rada Ministrów przyjęła dekret antykryzysowy – na jego mocy powstanie fundusz ochronny dla banków przeżywających ewentualne trudności wart 20 mld euro.