Określenie celu inflacyjnego wiąże się z koniecznością wypracowania takiego modelu funkcjonowania banku centralnego, który zwiększa prawdopodobieństwo realizacji celu. Dlaczego decyzje grupy osób miałyby być lepsze niż jednej – szefa banku centralnego? Ekonomiści uzasadniają to tak, że jednoosobowe decydowanie wiąże się z poważnymi ograniczeniami: nawet najlepszy specjalista często nie jest w stanie uchronić się przed jednostronnym spojrzeniem na gospodarkę czy dopasowywaniem decyzji do z góry przyjętej tezy; na decyzje jednej osoby duży wpływ mają jej osobiste poglądy.
Chociaż konsultacje prowadzone przez szefa banku np. z zarządem (w modelu, jaki obowiązywał w Polsce do 1998 roku) mogą nieco złagodzić te ograniczenia, to generalnie kolegialne podejmowanie decyzji jest uznawane za lepsze rozwiązanie. Poszczególni członkowie organów decydujących o wysokości stóp procentowych mają nieco inne wykształcenie i doświadczenie – dzięki temu patrzą na problem z nieco innej perspektywy. W czasie dyskusji przed podjęciem decyzji na temat wysokości stóp procentowych wymieniają się poglądami, biorą pod uwagę różne aspekty sytuacji gospodarczej, są w stanie skorygować ewentualne błędy w myśleniu poszczególnych osób. W efekcie – decyzja powinna być bardziej wyważona i trafniejsza.
Wprowadzenie kolegialności ma również uzasadnienie polityczne. Decyzje o stopach procentowych są na tyle ważne dla całej gospodarki, że łatwiej uzasadnić oddanie ich grupie niż tylko jednej osobie. Zapewnienie, że ta grupa będzie wyłaniana przez organy władzy powołane w drodze wyborów powszechnych (jak jest u nas) daje jej mocniejszą legitymację do podejmowania decyzji.
Jak pisał kilka lat temu znany ekonomista Alan Blinder: „W wielu krajach, zmiana w kierunku komitetów (polityki pieniężnej – red.) szła ręka w rękę z rozprzestrzenianiem się niezależności banku centralnego. Gdy bank centralny wykonywał tylko rozkazy rządu, nie było powodu, aby na drugim końcu telefonu był cały komitet. Prezes banku centralnego wystarczał, co także ograniczało wysokość rachunku za telefon. Ale gdy banki centralne w kolejnych krajach zyskiwały niezależność, wybór między jednostką a komitetem nabrał znaczenia – zarówno w teorii, jak i w praktyce”.
[srodtytul]Wspólna decyzja[/srodtytul]
Nasza RPP, chociaż również jest realizacją zasady kolegialności, nie jest kalką podobnych organów w innych krajach. W Polsce RPP składa się z dziesięciu członków: prezesa Narodowego Banku Polskiego (powoływanego przez prezydenta za zgodą Sejmu) i dziewięciu członków (po trzech wybierają prezydent, Sejm i Senat). Zgodnie z ustawą o NBP członkami RPP powinni być „specjaliści z zakresu finansów”. Kadencja członka RPP trwa sześć lat. Ta sama osoba nie może być wybrana na kolejną kadencję. Zgodnie z przepisami, członkowie rady nie mogą się zajmować w trakcie kadencji inną działalnością zarobkową – z wyjątkiem pracy naukowej. Nie mogą być również członkami partii politycznych. Te ograniczenia mają zapewnić im niezależność w podejmowaniu decyzji dotyczących głównie wysokości stóp procentowych.