Spada akcja kredytowa w polskich bankach, a TU Europa ma ponad 70-proc. udział w rynku ubezpieczeń pomostowych i niskiego wkładu własnego. Niepokoicie się?
Tak, oczywiście, szczególnie że widzimy to w wynikach naszej sprzedaży. Jeśli rynkowi idzie gorzej, to przekłada się to na naszą sytuację, choć na szczęście nie w stosunku jeden do jednego. Dlatego intensywnie rozwijamy inne linie produktowe.
Jeśli w Polsce doszłoby do sytuacji, jak w Hiszpanii czy USA, że ludzie nie są w stanie spłacać kredytów, jak duże problemy jesteście w stanie przeżyć?
Jeśli wszyscy kredytobiorcy zaczęliby w początkowym okresie mieć problemy ze spłatą oczywiście oznaczałoby to dla, nas poważny problem. Jednak takiego scenariusza nie bierzemy pod uwagę, bo jest on nierealny. Kredyt hipoteczny to ostatnia rzecz, jakiej polski klient nie płaci, dotyczy to tylko 1 – 2 proc. kredytobiorców. Najpierw zalegamy z czynszem, rachunkiem za telefon, ratą kredytu gotówkowego. Nawet jeśli ceny nieruchomości pójdą w dół o 50 proc. i 10 razy więcej klientów przestanie spłacać kredyty, to zanim my będziemy mieć problemy, poważne perturbacje dotkną kredytujące banki, bo problem nie będzie dotyczył wyłącznie okresu pomostowego, ale całego portfela kredytów hipotecznych.
Kupno Kredyt Banku przez Santandera poważnie namiesza także na rynku ubezpieczeń