Więcej kartowej konkurencji

Bruksela chce przełamać dominację organizacji MasterCard i Visa. Proponuje ograniczenie zysków banków za wystawianie tych kart.

Publikacja: 24.07.2013 23:10

Więcej kartowej konkurencji

Foto: Bloomberg

Komisja Europejska przedstawiła wczoraj propozycję nowelizacji dyrektywy o usługach płatniczych oraz projekt rozporządzenia o opłatach typu interchange. Na razie najwięcej emocji wywołuje druga z tych propozycji, o której pisaliśmy już w „Rz" 19 lipca.

Dziś KE potwierdziła, że chce ograniczenia opłat interchange do maksimum 0,2 proc. wartości transakcji dla kart debetowych używanych przez klientów indywidualnych oraz do maksimum 0,3 proc. dla kart kredytowych. W Polsce wynosi ona ponad 1,2 proc. Opłata interchange jest pobierana przez bank-wystawcę karty od banku obsługującego detalistę, czyli sklep czy usługodawcę, u którego zapłaciliśmy kartą. Jest główną składową kosztów ponoszonych z tytułu przyjmowania płatności kartami przez handlowców.

Zdaniem KE zawyżone opłaty interchange stanowią źródło nieuzasadnionych zysków dla banków-wystawców kart. A organizacje MasterCard i Visa, które ten system skonstruowały i firmują, dominują na rynku, bo bankom bardziej opłaca się namawiać klientów do tych kart, z których mają opłaty typu interchange, niż do innych typów płatności bezgotówkowych, które już takich korzyści im nie dają.

Ten model stosowany jest przez MasterCard i Visa od lat i zapewnił im dominację na rynku – 95 proc. płatności kartowych przypada na te dwa systemy oraz współpracujące z nimi organizacje lokalne. Tylko niewielką część rynku stanowią American Express oraz Diners Club. Bruksela, wsparta orzeczeniem unijnego sądu w Luksemburgu, walczy z tą praktyką od lat. Udało jej się uzyskać dobrowolną deklarację MasterCard i Visa, że obniżą opłaty interchange, ale tylko dla transakcji międzynarodowych. Zaprezentowany wczoraj projekt rozporządzenia obniży też opłaty w obrocie krajowym.

– Przełoży się to na niższe ceny towarów i usług – przewiduje Joaquin Almunia, unijny komisarz ds. konkurencji. Podobnie uważa unijna federacja konsumentów BEUC. Natomiast organizacje kartowe, unijna federacja banków EBF-FBE oraz niektóre krajowe organizacje konsumentów alarmują, że zyskają tylko detaliści.

W Polsce trwają prace nad ustawą ograniczającą opłaty interchange. – Jak widać, wnioski polskiego legislatora i niektórych gremiów zabiegających o ustalony kształt ustawy są zbieżne z wnioskami instytucji UE – komentuje  Rober Łaniewski, prezes Fundacji na rzecz Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego.

Zmiana opłat interchange ma – w zamiarze KE – ożywić rynek płatności bezgotówkowych, szczególnie tych mobilnych i za pośrednictwem Internetu. Temu ma też służyć nowelizacja dyrektywy o usługach płatniczych. Przewiduje ona włączenie w obszar działania przepisów niezależnych wystawców kart, operatorów telekomunikacyjnych oferujących płatności mobilne czy innych operatorów zajmujących się obsługą płatności internetowych. Według KE banki, konsumenci i firmy będą zainteresowane korzystaniem z usług większej liczby różnorodnych operatorów płatniczych, jeśli będą miały gwarancje płatności wynikające z dyrektywy czy też zabezpieczenia płatności w razie ewentualnego bankructwa agenta płatniczego.

Dyrektywa ma też zwiększyć bezpieczeństwo konsumenta obniżając ze 150 do 50 euro tzw. udział własny posiadacza karty w razie nieuczciwego użycia jego karty. Ponadto projekt nowelizacji zakazuje stosowania dodatkowych opłat przez detalistów. Dziś w połowie krajów UE detaliści mogą pobierać opłatę za użycie karty. Np. w Polsce niektórzy przewoźnicy lotniczy biorą po kilka euro za zapłatę za bilet kartą w Internecie. W myśl nowych przepisów będą to mogli robić tylko dla kart American Express oraz Diners, ale już nie dla MasterCard i Visa. Bo dla tej drugiej grupy zostanie wprowadzone ograniczenie opłat interchange, a więc detalista już skorzysta i nie będzie ponosił nadmiernych kosztów.

Oba projekty legislacyjne muszą zostać zaakceptowane przez państwa członkowskie i Parlament Europejski w głosowaniu większościowym. W pełni wejdą w życie po dwóch latach od ich przyjęcia.

Komisja Europejska przedstawiła wczoraj propozycję nowelizacji dyrektywy o usługach płatniczych oraz projekt rozporządzenia o opłatach typu interchange. Na razie najwięcej emocji wywołuje druga z tych propozycji, o której pisaliśmy już w „Rz" 19 lipca.

Dziś KE potwierdziła, że chce ograniczenia opłat interchange do maksimum 0,2 proc. wartości transakcji dla kart debetowych używanych przez klientów indywidualnych oraz do maksimum 0,3 proc. dla kart kredytowych. W Polsce wynosi ona ponad 1,2 proc. Opłata interchange jest pobierana przez bank-wystawcę karty od banku obsługującego detalistę, czyli sklep czy usługodawcę, u którego zapłaciliśmy kartą. Jest główną składową kosztów ponoszonych z tytułu przyjmowania płatności kartami przez handlowców.

Pozostało 81% artykułu
Banki
UniCredit chce przejąć włoski Banco BPM
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
ZBP: Rezygnacja z „kredytu 0 proc.” paradoksalnie zwiększy popyt na kredyty hipoteczne
Banki
Prezes NBP Adam Glapiński: Sektor bankowy słabo pełni swoją podstawową funkcję
Banki
EBC znów obciął stopę depozytową. Czwarty raz w 2024 roku
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Banki
Niespodziewany ruch banku centralnego Szwajcarii ws. stóp procentowych