Reklama

Chwilówki już nie zarobią na przedłużeniach

Projekt nowej ustawy dotyczącej chwilówek uderza w koszty pożyczek. Ograniczenia te dotyczą także opłat za przedłużenia pożyczki, które dziś stanowią prawdziwą żyłę złota dla pożyczkodawców. W ten sposób rząd odcina firmom pożyczkowym jedno z ich ulubionych źródeł dochodu.

Publikacja: 18.06.2015 09:24

Chwilówki już nie zarobią na przedłużeniach

Foto: ROL

Skąd wziął się problem przedłużeń i jak proponowane zmiany przełożą się na ceny pożyczek? Z analizy ekspertów Sowy Finansowej wynika, że jeśli klient nie może spłacić pożyczki w terminie, większość firm pożyczkowych zaoferuje mu możliwość przedłużenia terminu spłaty.

Pożyczkodawcy wiedzą, że klienci nie zawsze będą w stanie zwrócić pożyczkę na czas. Dlatego za dodatkową opłatą pozwalają im na przedłużenie terminu spłaty. Każdą pożyczkę można standardowo przedłużyć o 7, 14 bądź 30 dni. Koszty takiego przedłużenia w każdej firmie są inne - tłumaczy Katarzyna Stania, ekspert od chwilówek online z Sowafinansowa.pl

Te różne ceny za przedłużenie pożyczki wynikają z faktu, że nikt nigdy nie ingerował w koszty tego typu usług. Opłata, jaką klient musi dziś ponieść za taką możliwość, zależy tylko i wyłącznie od “widzimisię” danej firmy pożyczkowej. Nie trudno więc się domyślić, że koszty te potrafiły przekraczać granice zdrowego rozsądku. Mimo to, klienci chwilówek doceniają możliwość przedłużenia spłaty pożyczki.

Klienci lubią przedłużenia

Jeśli zachodzi taka potrzeba, klienci korzystają z możliwości przesunięcia daty spłaty pożyczki. Potwierdza to Joanna Kędziora z SMS365:

Reklama
Reklama

Możliwość odroczenia spłaty pożyczki poprzez opcję przedłużenia okresu spłaty jest użyteczna i potrzebna. Każdy Klient musi mieć możliwość spłaty całej pożyczki w dogodnym terminie, niekiedy innym niż pierwotnie wymagany. Dzięki możliwości przedłużenia okresu spłaty Klienci bez zbędnego stresu i niepotrzebnych nerwów, przy jednoczesnych jasnych zasadach, sami wyznaczają termin spłaty całości zaciągniętej pożyczki.

Ile razy przeciętny klient przesuwa spłatę? Według badania przeprowadzonego przez Wonga na klientach tej firmy, 3% z nich przedłuża pożyczkę maksymalnie 3 razy. Według danych firmy pożyczkowej Wonga, 3% ich klientów decyduje się na przedłużenie terminu spłaty pożyczki i robi to maksymalnie 3 razy. Joanna Kędziora z SMS365 zaznacza natomiast, że ich klienci najczęściej przedłużają pożyczkę o 30 dni.

Przedłużenia dobre, ale kosztowne

Sprawdźmy zatem, jak koszty takiego przedłużenia wyglądają w praktyce. Załóżmy, że przykładowo pani Maria wzięła darmową pożyczkę w wysokości 500 zł na 30 dni. Nie udało jej się spłacić zobowiązania w terminie, dlatego musiała skorzystać z opcji przedłużenia terminu spłaty. Spłatę pożyczki przedłużyła w rezultacie aż o 3 miesiące. Poniższa tabelka pokazuje, ile w tym wypadku musiała zapłacić pani Maria za takie przedłużenie w wybranych firmach pożyczkowych.

Jak widać, mimo że każda firma udziela identycznej pożyczki, koszty jej przedłużenia nieźle szarpną panią Marię po kieszeni. W najgorszym wypadku będzie ona musiała zapłacić za przedłużenie aż 450 zł, czyli dodatkowo oddać pożyczkodawcy 90% kwoty pożyczki. Na szczęście, nie wszystkie firmy chwilówkowe zdzierają z klientów takie sumy. W Ekspres Kasa czy Ferratum koszt ten będzie trzy razy mniejszy.

Reklama
Reklama

Rząd walczy z kosztami przedłużeń

Aby ograniczyć samowolkę pożyczkodawców w tej kwestii, rząd narzucił ograniczenia co do kosztów pożyczki. Nie mogą one wynosić więcej niż 25% pożyczonej kwoty i zarazem 30% tej kwoty w skali roku. Co to oznacza dla pani Marii? W świetle nowej ustawy jej pożyczka nie może kosztować więcej niż 125 zł (25% z 500) plus 12,33 zł (30% z 500 zł dla miesięcznego okresu - zgodnie z ustawowym wzorem). Na koszty przedłużenia spłaty nie ma więc już miejsca.

Łącznie pani Maria zapłaci maksymalnie 137,33 zł za pożyczkę na 30 dni. Patrząc na aktualne ceny chwilówek w wysokości 500 zł, firmy pozabankowe raczej nie będą miały problemu, aby zmieścić się w tym limicie. Pomijając darmowe chwilówki dla nowych klientów, koszty tej wielkości pożyczek (poza kilkoma wyjątkami) oscylują w granicach 130 zł. Problem pojawia się wtedy, gdy pożyczki nie będzie się dało spłacić na czas. Jeżeli firmy pożyczkowe będą chciały przedłużyć klientowi termin spłaty pożyczki, nie będą mogły za to wziąć dodatkowych pieniędzy, bo limit kosztów wyczerpały już na opłatach za udzielenie pożyczki. Mało prawdopodobne jest więc, aby któryś pożyczkodawca zdecydował się na taki krok, tym bardziej, że nie przyniesie to mu żadnego dochodu. Co zatem zrobią pożyczkodawcy? Jeżeli klient nie zwróci im pożyczki na czas, najprawdopodobniej dług taki od razu skierują do sądu. Dziś zadłużenia trafiają do sądu dopiero wtedy, gdy klient przestanie płacić za przedłużanie terminu spłaty, a dodatkowo nie zareaguje na żadne, oczywiście płatne, wezwanie do zapłaty wysłane przez pożyczkodawcę.

Nie ulega wątpliwości, że gdy nowa ustawa wejdzie w życie, przedłużanie okresu spłaty przestanie się pożyczkodawcom opłacać. Ale firmy chwilówkowe nowe przepisy obejść mogą bardzo łatwo. Wystarczy, że zamiast przedłużenia terminu spłaty wyślą klienta po nową pożyczkę do swojej “firmy córki”.

Banki
Donald Trump zawęził wybór kandydatów na szefa Fedu. I stawia jeden warunek
Banki
BNP Paribas chce mieć milion nowych klientów. I obiecuje podwojenie dywidendy
Banki
Perspektywy bankowości prywatnej w Polsce. AI lepiej dopasuje usługi?
Banki
Romana Kłysz-Rakowska, Santander: Banki liczą na więcej milionerów i sukcesji
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Banki
Ostry spór w NBP. Adam Glapiński odsunął trzech członków zarządu od nadzoru
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama