Wniosek, zgodnie z którym 1,75 mld zł z ubiegłorocznego zysku spółki trafić ma do akcjonariuszy, przedstawił w czwartek zarząd. Opinię w tej sprawie musi jeszcze wydać rada nadzorcza.

Ubiegłoroczny zysk netto grupy PZU wyniósł 2,34 mld zł. Oznacza to, że do akcjonariuszy trafi blisko 75 proc. zarobku. Z zysku osiągniętego w 2010 roku na dywidendę przeznaczonych zostało 2,25 mld zł, co dawało 26 zł na jedną akcję. Wtedy stanowiło to ponad 92 proc. skonsolidowanego zysku grupy.

Wówczas też ubezpieczyciel ogłosił nową politykę dywidendową, zgodnie z którą spółka miała przeznaczać na dywidendę od 50 do nawet 100 proc. swoich zysków. Wcześniej do udziałowców trafiało od 25 do 45 proc. zysku, jaki udało się wypracować ubezpieczycielowi.

Jednak w lutym tego roku Komisja Nadzoru Finansowego zaleciła ubezpieczycielowi, aby 25 proc. ubiegłorocznego zysku zostało w spółce. To pokrzyżowało plany PZU. Jeszcze przed wydaniem rekomendacji przez KNF prezes Andrzej Klesyk zapowiadał, że spółka może wypłacić w tym roku dywidendę wynoszącą bliską 100 proc. zysku. W połowie marca Klesyk zadeklarował, że zarząd zastosuje się do zaleceń nadzoru i będzie rekomendował wypłatę dywidendy w kwocie nie większej niż 75 proc. osiągniętego w ubiegłym roku zysku netto.

Zdaniem KNF instytucje finansowe powinny w tym roku przeznaczać większą niż zazwyczaj część wypracowanych zysków na wzmocnienie bazy kapitałowej i zwiększenie płynności. Zalecenia nadzoru co do wielkości dywidendy trafiły do banków i ubezpieczycieli w lutym.