Banki centralne mają duży apetyt na złoto

Banki centralne cały czas pokładają nadzieję w złocie. Dowodem na to są m.in. zeszłoroczne zakupy kruszcu.

Publikacja: 24.02.2013 23:49

Największe na świecie rezerwy złota ma amerykańska Rezerwa Federalna. W jej rękach znajdowało się w styczniu 2013 r. (według danych World Gold Council) 8133,5 tony cennego kruszcu, co stanowiło 76,3 proc. rezerw walutowych USA.

Na drugim miejscu znalazły się Niemcy z 3391,3 tony złota Bundesbanku, a na trzecim Międzynarodowy Fundusz Walutowy z 2814 tonami złota. Europejski Bank Centralny znalazł się na 12. pozycji (502,1 ton), bazylejski Bank Rozliczeń Międzynarodowych na 31. (116 ton). Polska uplasowła się dopiero na 35. pozycji (102,9 ton), a ranking zamyka na setnej pozycji Honduras z zaledwie 700 kg złota. Na całym świecie w skarbcach  banków centralnych oraz innych instytucji z sektora oficjalnego jest 31 575 ton tego surowca, z czego na strefę euro przypadają 10 783 tony.

Zakupy tajne i jawne

W 2012 r. banki centralne z całego świata zakupiły aż 534,6 tony złota, czyli najwięcej od 1964 r. – wynika z danych World Gold Council (WGC). Czynniki oficjalne zwiększały zakupy cennego kruszcu, ale w tym samym czasie całkowity popyt na złoto lekko spadł. Wyniósł on 4405,5 tony, czyli o 4 proc.  mniej niż w 2011 r.

535 ton złota Niemal tyle kruszcu zakupiły w 2012 roku banki centralne z całego świata. To najwięcej od 1964 roku.

W zeszłym roku najmocniej zwiększył swoje rezerwy złota Bank Centralny Republiki Turcji, bo aż o 164,3 tony, ale z tego tylko część przypadała na zakupy kruszcu przez tę instytucję. W większym stopniu za wzrost rezerw odpowiadała zmiana regulacji, pozwalająca tureckim bankom składać depozyty złotowe w banku centralnym.

Na drugim miejscu pod względem wzrostu wielkości złotych rezerw znalazła się  Rosja. Bank centralny tego kraju zgromadził w zeszłym roku 75 ton kruszcu. Na dalszych pozycjach uplasowały się Brazylia (34 tony), Filipiny (33,6 tony) i Korea Południowa (30 ton). Niespodziewanie w czołówce znalazł się też Irak z zakupami złota wynoszącymi 24,1 ton.

– Dolar tracił na wartości z powodu ilościowego rozluźniania polityki pieniężnej przez Fed. Aktywa takie jak złoto są więc środkiem ochrony wartości rezerw w obliczu utraty wartości przez dolara amerykańskiego, głównej waluty rezerwowej, m.in. z powodu ilościowego rozluźniania polityki pieniężnej – wskazuje Ric Spooner, analityk firmy CMC Markets. W 2012 r. popyt na kruszec nie pochodził jednak od największych banków centralnych. Spośród dziesięciu krajów mających największe rezerwy złota od końca drugiego kwartału 2011 r. do sierpnia 2012 r. w swoim skarbcu ilość złota zwiększyła jedynie Rosja (nie licząc niejasnego przypadku Chin). O ile w czerwcu 2011 r. Bank Rosji miał 836 ton złota, o tyle w styczniu 2012 r. już 937,8 tony.

Tyle wiadomo z oficjalnych danych. Nieujawnione oficjalnie zakupy dokonywane przez część banków centralnych mogły okazać się większe. Wielką niewiadomą są np. operacje Ludowego Banku Chin, który od lat nie zgłasza wielkości swoich rezerw złota Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu. Oficjalnie utrzymują się one wciąż na niezmienionym od 2009 r. poziomie 1054,1 tony. Tymczasem sam tylko import złota z Hongkongu (wykorzystywanego przez instytucje finansowe ChRL jako pośrednik w operacjach) w pierwszej połowie 2012 r. wyniósł aż 383 tony, czyli więcej, niż wynoszą rezerwy złota takich krajów jak Arabia Saudyjska czy Wielka Brytania. Nie wiadomo jednak, jaka część z tego importu zaspokoiła popyt inwestycyjny i jubilerski Chińczyków, a za jaką odpowiadał Ludowy Bank Chin.

Bundesbank sięga po swoje

O dużym znaczeniu złota dla banków centralnych świadczą również silne emocje społeczne, jakie czasem towarzyszą kwestii rezerw tego kruszcu. Przykładowo los niemieckiego złota był w  2012 r. przedmiotem ożywionych dyskusji politycznych. Prezes Bundesbanku Jens Weidmann musiał oprowadzać parlamentarzystów po podległych mu składach cennego kruszcu i przekonywać ich, że narodowe rezerwy złota nie zniknęły.

Wielu z nich przekonał tylko częściowo. Powodem całego zamieszania stał się raport niemieckiego Federalnego Biura Audytu, wskazujący na to, że Bundesbank praktycznie nie miał pojęcia, co się działo z jego rezerwami złota przechowywanymi w nowojorskim oddziale Rezerwy Federalnej. Oficjalnie znajduje się tam 1536 ton złota, niemal połowa narodowych rezerw Niemiec. Nikt nigdy jednak nie przeprowadził ich audytu. W 2007 r., po wielu prośbach pozwolono urzędnikom Bundesbanku zobaczyć amerykański skarbiec, w którym trzymany jest kruszec. Ale zezwolono im wejść jedynie do przedsionka składu. W 2011 r., po kolejnej serii nalegań Bundesbanku, specjalnie dla Niemców otwarto jeden z sejfów i zważono kilka wyjętych z niego sztabek. Ustalenia tego badania są jednak tajne. To owocowało zaś wysypem teorii spiskowych dotyczących losu niemieckiego złota.

W końcu Bundesbank postanowił, że dokona stopniowego przeniesienia swojego kruszcu z Nowego Jorku i Londynu. Ta operacja będzie powrotem do normalności. Powodem, dla którego dotychczas duża część niemieckich rezerw złota znajdowała się za oceanem, była bowiem głównie obawa o jego bezpieczeństwo na wypadek konfliktu zbrojnego. W czasie zimnej wojny bezpieczniej było je trzymać w Nowym Jorku niż we Frankfurcie, do którego sowieckie czołgi mogły dojechać w kilka godzin.

Banki
Kolejna wpadka Citigroup. 81 bilionów zamiast 280 dol. na konto klienta
Banki
Waży się przyszłość Aliora i Pekao. W jakim kierunku pójdą zmiany?
Banki
Bank Pekao zarobił 6,4 mld zł, połowę chce przeznaczyć na dywidendy
Banki
Bundesbank pierwszy raz ze stratą. Była do przewidzenia?
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Banki
Silny złoty jest bardzo korzystny dla RPP
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”