EBC apeluje o europejski fundusz likwidacji banków

Wspólny nadzór bankowy potrzebuje wspólnych pieniędzy na ratowanie upadających instytucji – argumentuje prezes Europejskiego Banku Centralnego. I to wcześniej niż w 2025 roku.

Publikacja: 24.09.2013 08:30

EBC apeluje o europejski fundusz likwidacji banków

Foto: Bloomberg

Unia Europejska przeszła do dyskusji nad drugim etapem unii bankowej – funduszem uporządkowanej likwidacji banków. Miałby on ruszyć 1 stycznia 2015 roku, ale pełną zdolność operacyjną zyskałby dopiero 10 lat później. Tyle czasu zajęłoby zebranie pełnych kapitałów, finansowanych ze składek europejskich banków.

- To zdecydowania zbyt długi okres. Co jeśli trzeba będzie działać wcześniej – mówił wczoraj w Parlamencie Europejskim Mario Draghi, prezes Europejskiego Banku Centralnego. Draghi zauważył że mówi się o różnych opcjach na ten wstępny okres 10 lat, ale sam wskazał tylko jedną: linię kredytową w Europejskim Mechanizmie Stabilności, czyli funduszu ratunkowym dla rządów strefy euro. – To byłaby pożyczka, nie darowizna – podkreślił prezes EBC. Przyznał jednak, że takie rozwiązanie może być niezgodne z obecnym prawem, wymagałoby więc zmiany traktatów. Prezes EBC podkreślił jednak, w kontrze do postulatów Niemiec, że taki wspólny mechanizm musi powstać i musi się opierać na trzech filarach: jednolity system, jednolita władza i jednolity fundusz. W czasie nieoficjalnej rady ministrów finansów 13-14 września Wolfgang Schauble utrzymywał, że wystarczy tylko ten pierwszy element – wspólny system. Czyli jednolite zasady działania krajowych mechanizmów, które dysponowały odrębnymi pieniędzmi i koordynowały swoja działalność.

Draghi podkreślił, że musi istnieć wyraźny rozdział między mechanizmem jednolitego nadzoru, który powstaje właśnie w EBC, a mechanizmem likwidacji banków, tak jak ma to miejsce w krajowych systemach finansowych. – EBC nie powinien mieć z tym nic wspólnego – podkreślał szef tej instytucji. Według niego nadzór bankowy ulokowany w banku centralnym ma się zajmować tylko oceną sytuacji instytucji finansowych. jeśli uzna, że któraś z nich nie ma szans przetrwać o własnych siłach, to wtedy przekazałby taką informację do instytucji zarządzającej uporządkowaną likwidacją banków. I to ona niezależnie decydowałaby, czy bank dokapitalizować, czy doprowadzić do fuzji z innym, czy postawić w stan upadłości.

W dyskusji o tym nowym mechanizmie kontrowersyjne pozostaje więc ciągle kwestia jego ulokowania. Komisja Europejska zaproponowała, żeby to do niej należały te kompetencje. Według KE to jedyne rozwiązanie, które nie wymaga zmiany unijnych traktatów. Takiej ogromnej władzy sprzeciwiają się Niemcy. Bruksela broni się jednak, że jej rola faktycznie nie będzie bardzo duża, bo to ulokowana w EBC rada nadzoru bankowego będzie decydowała o przyszłości banku i swoja rekomendację przekażę KE, która tylko formalnie ją zaakceptuje. – To nie my przygotujemy plan dla banku, tylko EBC. Komisja Europejska tylko naciśnie guzik – przekonywał Michel Barnier, komisarz ds. rynku wewnętrznego i instytucji finansowych, na spotkaniu z grupa dziennikarzy. Z wczorajszej wypowiedzi szefa EBC wynika jednak, że rola KE nie będzie tylko formalna, ale faktycznie będzie decydowała o istnieniu lub likwidacji banku.

Sam wspólny nadzór bankowy ma ruszyć najpóźniej za rok. Dwa tygodnie temu przepisy w tej sprawie przyjął Parlament Europejski i przewidują one gotowość operacyjną w ciągu maksimum roku. Mario Draghi zapewnił wczoraj, że przygotowania w EBC trwają i termin będzie dotrzymany. Nadzór ma bezpośrednio kontrolować około 130 instytucji finansowych, które zarządzają 85 proc aktywów bankowych w strefie euro/ kraje spoza strefy euro mogą, ale nie muszą, do niego dołączyć. Polska nie podjęła jeszcze decyzji w tej sprawie.

Unia Europejska przeszła do dyskusji nad drugim etapem unii bankowej – funduszem uporządkowanej likwidacji banków. Miałby on ruszyć 1 stycznia 2015 roku, ale pełną zdolność operacyjną zyskałby dopiero 10 lat później. Tyle czasu zajęłoby zebranie pełnych kapitałów, finansowanych ze składek europejskich banków.

- To zdecydowania zbyt długi okres. Co jeśli trzeba będzie działać wcześniej – mówił wczoraj w Parlamencie Europejskim Mario Draghi, prezes Europejskiego Banku Centralnego. Draghi zauważył że mówi się o różnych opcjach na ten wstępny okres 10 lat, ale sam wskazał tylko jedną: linię kredytową w Europejskim Mechanizmie Stabilności, czyli funduszu ratunkowym dla rządów strefy euro. – To byłaby pożyczka, nie darowizna – podkreślił prezes EBC. Przyznał jednak, że takie rozwiązanie może być niezgodne z obecnym prawem, wymagałoby więc zmiany traktatów. Prezes EBC podkreślił jednak, w kontrze do postulatów Niemiec, że taki wspólny mechanizm musi powstać i musi się opierać na trzech filarach: jednolity system, jednolita władza i jednolity fundusz. W czasie nieoficjalnej rady ministrów finansów 13-14 września Wolfgang Schauble utrzymywał, że wystarczy tylko ten pierwszy element – wspólny system. Czyli jednolite zasady działania krajowych mechanizmów, które dysponowały odrębnymi pieniędzmi i koordynowały swoja działalność.

Banki
Prezes NBP Adam Glapiński: Sektor bankowy słabo pełni swoją podstawową funkcję
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
EBC znów obciął stopę depozytową. Czwarty raz w 2024 roku
Banki
Niespodziewany ruch banku centralnego Szwajcarii ws. stóp procentowych
Banki
Szwajcarski bank centralny tnie stopy mocniej niż się spodziewano
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Banki
Ludwik Kotecki, RPP: Adam Glapiński złamał naszą dżentelmeńską umowę