Potencjalni wierzyciele będą teraz musieli dokładniej zbadać zdolność kupujących dom do regularnego spłacania zaciągniętego kredytu oraz stosować bardziej restrykcyjne kryteria przy ustalaniu dopuszczalnej wysokości pożyczki.

Według Consumer Financial Protection Bureau – nowej rządowej "superagencji" mającej na celu ochronę praw konsumentów, nowe przepisy powinny zmniejszyć ryzyko udzielania złych kredytów oraz przejmowania nieruchomości przez banki. - Żadnych pułapek. Żadnych niespodzianek. Żadnego obchodzenia przepisów. Takie zasady przyświecały nam przy ustalaniu nowych zdroworozsądkowych regulacji – wyjaśnia intencje władz dyrektor CFPB  Richard Cordray

Pojawiły się głosy, że nowe przepisy uniemożliwią wielu mieszkańcom USA zrealizowanie kluczowego elementu "American Dream", jakim jest posiadanie własnych czterech ścian. David Stevens, dyrektor stowarzyszenia  Mortgage Bankers Association, zrzeszającego instytucje działające na rynku hipotecznym uważa, że osoby o mniejszych dochodach, będą miały problemy z dotrzymaniem nowych standardów narzuconych przez władze regulacyjne.  Większość ekspertów podziela jednak pogląd, że nowe regulacje przyczynią się do zrównoważenia sytuacji na rynku, a kredyty hipoteczne będą przyznawane osobom, które stać będzie na ich terminowe spłacanie. Przepisy CFPB mają też lepiej chronić konsumentów podczas procesu kupowania domu oraz w sytuacjach, gdy zaczynają mieć oni problemy ze spłacaniem długu w terminie.

Pożyczkodawcy będą musieli dokładnie sprawdzać dochody nabywców nieruchomości, ich aktywa oraz zobowiązania finansowe. Warunki te mogą wydawać się oczywiste, ale w ostatnich latach nieruchomościowej hossy (2004-2006) wiele instytucji finansowych zaniedbało tych procedur przyznając kredyty osobom, które nie miały szans na ich spłacenie. Teraz ciążyć będzie na nich obowiązek dokładnego gromadzenia dokumentacji. Progiem dla przyznania nowego standardowego kredytu mają być obciążenia finansowe nie przekraczające 43 procent dochodu. Zlikwidowano także wiele "promocji", takich jak kilkuletnie okresy nienaliczania odsetek, w zamian za wyższe oprocentowanie w przyszłości. Poza tym opłaty i dodatkowe narzuty związane z udzielaniem kredytu nie mogą przekroczyć 3 proc. wartości udzielonej pożyczki hipotecznej.

Większość konsumentów może w ogóle nie odczuć wprowadzanych zmian. Amerykańskie instytucje finansowe same wyciągnęły nauczkę z kryzysu finansowego i zmieniły wcześniej procedury dobrowolnie ustalając wewnętrzne standardy na podobnym poziomie, które teraz narzuciły władze regulacyjne.