Nielsen: Polityka ujemnych stóp procentowych to fatalny, nienaturalny pomysł

Polityka ujemnych stóp procentowych to fatalny, nienaturalny pomysł. Stopy procentowe po prostu nie mogą być ujemne, to szaleństwo – powiedział w rozmowie z „Parkietem" Erik Nielsen, główny ekonomista UniCreditu, większościowego udziałowca Banku Pekao.

Aktualizacja: 25.03.2016 15:26 Publikacja: 25.03.2016 14:37

Erik Nielsen, głowny ekonomista UniCredit

Erik Nielsen, głowny ekonomista UniCredit

Foto: Bloomberg

Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że dolnym ograniczeniem dla stóp procentowych jest zero. Rośnie jednak grono banków centralnych, które eksperymentują z polityką ujemnych stóp (NIRP). Robią to m.in. władze pieniężne strefy euro, Szwajcarii i Japonii. W minionym tygodniu do tego klubu dołączyła pierwsza instytucja z Europy Środkowo-Wschodniej, Węgierski Bank Narodowy.

Banki centralne stosujące NIRP z reguły sprowadzają poniżej zera stopę depozytową, czyli oprocentowanie nadobowiązkowych depozytów banków komercyjnych w banku centralnym. Ma to skłonić banki do innego wykorzystania tych środków, np. na akcję kredytową.

Zdaniem Nielsena, NIRP w Europie będzie hamował ożywienie gospodarcze, zamiast je pobudzać. – To (ujemne stopy depozytowe – red.) jest po prostu ukryty podatek od banków i to zupełnie niezwiązany z ich zyskami – mówi.

- Proszę sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby unijni regulatorzy zaczęli wymagać od kierowców tirów postoju co godzinę, aby sprawdzić np. ciśnienie w oponach. Wzrosłyby koszty transportu kołowego, a w efekcie zwiększyłby się popyt na usługi innych przewoźników, np. lotniczych. Na dłuższą metę, tak samo będzie w sektorze finansowym. Wrosną ceny usług banków i w efekcie zwiększy się atrakcyjność oferty nieregulowanych parabanków – wyjaśnia główny ekonomista włoskiego giganta.

Dlaczego więc banki centralne z NIRP eksperymentują? – Europejski Bank Centralny, jak sądzę, sięgnął po ten instrument, bo inne, które ma do dyspozycji, narażałyby go na ostrą krytykę. Np. rozszerzenie programu QE (skup instrumentów finansowych za wykreowane pieniądze – red.) na rynek akcji prowokowałoby zarzuty, że bank centralny naraża się na straty. Ale sądzę, że banki centralne zaczynają rozumieć, jakie koszty niesie NIRP – tłumaczy Nielsen.

EBC w marcu obniżył stopę depozytową z -0,3 do -0,4 proc. Jednocześnie jednak zapowiedział nową rundę aukcji długoterminowych pożyczek dla banków komercyjnych skłonnych rozszerzać akcję kredytową (tzw. TLTRO). Oprocentowanie tych pożyczek, pod pewnymi warunkami, może być nawet równe stopie depozytowej. To oznaczałoby, że EBC będzie płacił bankom za to, że chcą od niego pożyczyć pieniądze.

- Nowa runda TLTRO w strefie euro została zaprojektowana tak, aby ograniczyć straty banków (z tytułu ujemnych stóp depozytowych – red.) – uważa Nielsen.

Pełna wersja wywiadu z Erikiem Nielsenem ukaże się w sobotnim wydaniu Gazety Giełdy „Parkiet".

Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że dolnym ograniczeniem dla stóp procentowych jest zero. Rośnie jednak grono banków centralnych, które eksperymentują z polityką ujemnych stóp (NIRP). Robią to m.in. władze pieniężne strefy euro, Szwajcarii i Japonii. W minionym tygodniu do tego klubu dołączyła pierwsza instytucja z Europy Środkowo-Wschodniej, Węgierski Bank Narodowy.

Banki centralne stosujące NIRP z reguły sprowadzają poniżej zera stopę depozytową, czyli oprocentowanie nadobowiązkowych depozytów banków komercyjnych w banku centralnym. Ma to skłonić banki do innego wykorzystania tych środków, np. na akcję kredytową.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Zysk Pekao wyraźnie powyżej oczekiwań. Mocny początek roku
Banki
Lista hańby. Największe banki UE wciąż wspierają rosyjską wojnę
Banki
Lepszy początek roku Deutsche Banku, gorszy BNP Paribas
Banki
Saga frankowa drenuje banki. Czy uchwała Sądu Najwyższego coś zmieni?
Banki
Zmiany w zarządzie największego polskiego banku. Nowy wiceprezes PKO
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił