Polacy chcą mieć więcej elektroniki

Rynek sprzętu elektronicznego wart jest już niemal 9 mld euro. Co roku rośnie o co najmniej kilka procent, a czasem nawet szybciej, choćby przez 500+.

Aktualizacja: 07.06.2017 06:47 Publikacja: 06.06.2017 20:46

Foto: Bloomberg

Sprzęt elektroniczny można w Polsce kupić w niemal 5 tys. specjalistycznych sklepach, znajduje się również w ofercie hiper- czy supermarketów. Choć liczba wyspecjalizowanych placówek nieznacznie się kurczy, to jednak sprzedawcy są generalnie w dobrych nastrojach. Według wywiadowni Bisnode Polska w 2016 r. liczba sklepów ze sprzętem spadła 1,5 proc., do ponad 4,7 tys.

Dobry rok

Konsumenci chcą bowiem kupować sprzęt i systematycznie zwiększają wydatki na ten cel. Zwłaszcza że pod względem średnich wydatków na elektronikę w przeliczeniu na osobę jesteśmy w ogonie Europy, przeznaczając na ten cel 230 euro rocznie.

– Na przestrzeni dziesięciu lat wydatki na zakupy wzrosły niemal o połowę – mówi Marcin Rosati, prezes Media Saturn Holding, lidera rynku sprzedaży elektroniki z sieciami Media Markt oraz Saturn.

– Polski rynek jest też jednym z najtańszych pod względem średniej ceny sprzętu. Wynika to między innymi z faktu, że jesteśmy największym w Europie producentem dużego AGD – dodaje.

Inne sieci również optymistycznie podchodzą do planów. – Poprzedni rok był dla branży udany, a dynamika wzrostu powinna się utrzymać – m.in. dzięki znaczącym inwestycjom, które ogłaszają kolejne firmy z branży – mówi Tomasz Siedlecki, dyrektor marketingu Euro-net, prowadzącego sieć RTV Euro AGD. – Nasze plany rozwoju pozostają niezmienne, w 2017 r. planujemy otworzyć około 20 sklepów oraz modernizację kolejnych kilkudziesięciu – dodaje.

– W 2016 r. realizowaliśmy strategię rozwoju sieci sklepów w miastach poniżej 200 tys. mieszkańców. Sfinalizowaliśmy kilkadziesiąt projektów, a planujemy kolejne – mówi Bartosz Piotrowski, dyrektor działu rozwoju sieci Neonet. – Stale otwieramy nowe salony sprzedaży oraz relokujemy i rewitalizujemy już istniejące. Podążamy za najnowszymi trendami w ekspozycji i dostosowujemy naszą ofertę do preferencji i oczekiwań klientów – dodaje.

Efekt 500+

O tym wsparciu dla rozwoju rynku branża nie chce mówić, jednak nie da się nie zauważyć efektu tak dużych pieniędzy, pojawiających się w portfelach.

Efekt 500+ był widoczny zwłaszcza w przypadku dużego sprzętu AGD, w niektórych miesiącach po uruchomieniu programu sprzedaż rosła nawet ponad 20 proc. Nic dziwnego, skoro tylko w 2016 r. z tytułu wypłat do Polaków z tego programu trafiło ponad 17 mld zł. Jednak konsumpcyjne żniwa nie trwały długo, przynajmniej dla producentów sprzętu. Ostatecznie cały rok przyniósł branży AGD 6-proc. wzrost sprzedaży.

Ogółem sprzedaż elektroniki według Euromonitor International wzrosła 2,5 proc., ten rok ma przynieść wynik jeszcze skromniejszy – ok. 2,3 proc. Według danych GfK do końca lutego rynek był jednak już na 5-proc. plusie w najszerszym ujęciu – ze sprzętem biurowym włącznie.

– W ostatnim okresie obserwujemy stabilny wzrost wartości rynku AGD, RTV i sprzętu elektronicznego – mówi Ewa Tomaszek, prezes Galicja Tomaszek, zarządzającego siecią Max Elektro. – Coraz większe uznanie zyskują lokalne sklepy ze sprzętem elektronicznym, takie jak nasze, które oprócz bogatej oferty gwarantują również zaplecze eksperckie oraz wygodne serwisowanie – dodaje.

Potencjał doceniają też globalni gracze, do Polski wraca po dwóch latach nieobecności Toshiba. Japończycy przekazali firmie Vestel licencję na produkcję, sprzedaż, marketing i dystrybucję telewizorów tej marki w Europie.

– Polska pozostaje kluczowym rynkiem w regionie dla grupy, która od lat jest obecna w naszym kraju przez sprzedaż takich marek, jak Sharp AGD czy Hitachi TV oraz JVC TV – mówi Andrzej Krop, dyrektor zarządzający Vestel Poland. ©?

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: p.mazurkiewicz@rp.pl

Konsumpcja z solidnym dopalaczem

Elektronika to jedna z kategorii na jakie, zdaniem handlowców, najczęściej wydawane są środki z programu 500+. Z badania ZBP i TNS wynika, że 34 proc. jego beneficjentów deklaruje, że wszystkie pieniądze uzyskane w ten sposób od razu wydaje, zaś połowa osób uprawnionych do świadczeń twierdzi, że jest w stanie odłożyć jakąś ich część. W tej grupie są zwłaszcza beneficjenci z większych miast, gdzie sytuacja na rynku pracy jest wyjątkowo dobra. W mniejszych miejscowościach dodatkowe dochody, uzyskiwane w ramach świadczenia z programu, są zazwyczaj od razu przeznaczane na konsumpcję.

Zdaniem firmy Coface ma to wyraźny wpływ na kondycję całego sektora handlowego. W 2015 r. dynamika sprzedaży detalicznej wyniosła 3,7 proc. rok do roku, w cenach stałych, w 2016 r. zwiększyła się do 5,7 proc., a w pierwszych czterech miesiącach 2017 r. sięgnęła już poziomu 6,9 proc. – Wyższe obroty notuje większość kategorii sprzedaży detalicznej. Należą do nich zarówno dobra trwałego użytku, czyli meble, RTV i AGD, jak również kosmetyki, farmaceutyki oraz odzież i obuwie – mówi Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista Coface w Europie Centralnej. Wyraźniejszy wpływ programu widać w sklepach wielobranżowych. ©?

Sprzęt elektroniczny można w Polsce kupić w niemal 5 tys. specjalistycznych sklepach, znajduje się również w ofercie hiper- czy supermarketów. Choć liczba wyspecjalizowanych placówek nieznacznie się kurczy, to jednak sprzedawcy są generalnie w dobrych nastrojach. Według wywiadowni Bisnode Polska w 2016 r. liczba sklepów ze sprzętem spadła 1,5 proc., do ponad 4,7 tys.

Dobry rok

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Może nie trzeba będzie zapłacić?
Materiał partnera
Siła kompleksowego wsparcia pracowników
Analizy Rzeczpospolitej
Cyfrowa rewolucja w procesach kadrowych
Analizy Rzeczpospolitej
Coraz więcej technologii i strategii
Materiał partnera
Kompleksowe podejście kluczem do sukcesu
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?