Reklama
Rozwiń
Reklama

Koronawirus: Fikcyjna kwarantanna. Służby nie radzą sobie z izolowaniem chorych

Służby nie radzą sobie z izolowaniem chorych, których liczba szybko rośnie. Do sanepidu trudno się dodzwonić, a zakażeni swobodnie chodzą po ulicach.

Aktualizacja: 09.10.2020 13:24 Publikacja: 08.10.2020 19:23

Koronawirus: Fikcyjna kwarantanna. Służby nie radzą sobie z izolowaniem chorych

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Choć w czwartek padł kolejny rekord zakażeń (4280), a od soboty żółtą strefą zostanie objęty cały kraj, służby sanitarne coraz gorzej radzą sobie z izolowaniem chorych. Kilkunastotysięczny sanepid nie jest w stanie obsłużyć wszystkich zgłoszeń.

– Jeśli nie wprowadzimy zdecydowanych działań, co trzy dni czeka nas podwojenie liczby zakażeń – mówił podczas konferencji prasowej premier. – Mamy do wyboru albo zamknięcie ruchu, albo wprowadzenie obostrzeń.

Zapowiedział m.in. obowiązek noszenia maseczek i zmniejszenie liczby osób biorących udział w imprezach okolicznościowych. Wszystko pod groźbą mandatu.

Czytaj także:

Tomasz Pietryga: Przerwany błogostan rządu

Reklama
Reklama

Wszyscy mają chodzić w maseczkach

Pozostaje jednak pytanie o egzekucję kar. Jak dotąd służby sanitarne średnio sobie z tym radzą.

„O dodatnim wyniku testu u jednej osoby wiemy od wtorku, ale sanepid zamknął przedszkole dopiero w czwartek. W środę dyrektorka 34 razy dzwoniła na telefon interwencyjny przeznaczony dla oświaty, ale było zajęte. Dostaliśmy tylko ozonator do sali" – napisała w mediach społecznościowych wychowawczyni z państwowej placówki w Warszawie.

Podobnych historii są tysiące. W ciągu ostatnich kilku dni dotarliśmy do kilkunastu osób, które po kontakcie z osobą z pozytywnym wynikiem testu albo nie mogły dodzwonić się do sanepidu, albo na próżno czekały na kontakt z jego strony. Część z nich doczekała się wysłania na test, inne po dziesięciu dniach samoizolacji uznały, że już nie zakażają. Wszyscy jednak narzekają, że izolacja zakażonych to fikcja.

– Gdy okazało się, że mamy koronawirusa, zgodnie z wytycznymi wysłaliśmy do sanepidu listę osób, z którymi mieliśmy kontakt. Inspektorzy zadzwonili tylko do dwóch pierwszych osób z listy – moich teściów – mówi warszawski lekarz z dużego szpitala.

– Miałem poczucie, że narzucam się systemowi z testami i potrzebą izolacji – opowiada Jakub Górnicki, dziennikarz międzynarodowego serwisu Outriders, który po powrocie z Mińska z objawami koronawirusa sam zgłosił się do szpitala zakaźnego i zdecydował, że bezpieczniej będzie nie wracać do domu i nie zakażać żony i dwójki dzieci. W szpitalu dostał kartkę, że w ciągu 72 godzin szpital się z nim skontaktuje i karetką dowiezie na badania. Tak się nie stało.

Reklama
Reklama

Lekarz Damian Patecki do dziś nie doczekał się telefonu z sanepidu, choć w połowie sierpnia wracał samolotem z wakacji z zakażonym.

Były główny inspektor sanitarny Marek Posobkiewicz zauważa, że przyznany od września dodatek w wysokości do 75 proc. wynagrodzenia nie poprawi wydolności pracowników: – Żadna służba sanitarna na świecie nie była gotowa na pandemię o takiej skali.

Rzecznik GIS Jan Bondar zwraca uwagę, że większość zarzutów pod adresem inspektorów jest nieuzasadniona.

– Część osób uważa, że powinna być w kwarantannie, gdy minie się z zakażonym na ulicy. Zaufajmy inspektorom. Oni wiedzą, kogo na nią wysyłać, a kogo nie – twierdzi.

Choć w czwartek padł kolejny rekord zakażeń (4280), a od soboty żółtą strefą zostanie objęty cały kraj, służby sanitarne coraz gorzej radzą sobie z izolowaniem chorych. Kilkunastotysięczny sanepid nie jest w stanie obsłużyć wszystkich zgłoszeń.

– Jeśli nie wprowadzimy zdecydowanych działań, co trzy dni czeka nas podwojenie liczby zakażeń – mówił podczas konferencji prasowej premier. – Mamy do wyboru albo zamknięcie ruchu, albo wprowadzenie obostrzeń.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Sądy i trybunały
Waldemar Żurek ujawnia projekt reformy KRS. Liczy na poparcie prezydenta
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Nieruchomości
Można już składać wnioski o bon ciepłowniczy. Ile wynosi i komu przysługuje?
Służby mundurowe
W 2026 roku wojsko wezwie nawet 235 tys. osób. Kto jest na liście?
Nieruchomości
Ważne zmiany dla każdego, kto planuje budowę. Ustawa przyjęta
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Nieruchomości
Rząd kończy z patologiami w spółdzielniach mieszkaniowych. Oto, co chce zmienić
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama