Silikonowe implanty piersi jednak ryzykowne

Wszczepienie silikonowych implantów piersi zwiększa ryzyko zachorowania na tak poważne choroby, jak reumatoidalne zapalenie stawów (RZS) czy czerniaka – informuje onet.pl, powołując się na badania amerykańskich naukowców.

Aktualizacja: 07.10.2018 16:55 Publikacja: 07.10.2018 00:01

Silikonowe implanty piersi jednak ryzykowne

Foto: AdobeStock

Wniosek o szkodliwości silikonowych implantów został sformułowany na podstawie analizy stanu zdrowia niemal 100 tys. kobiet, które poddały się zabiegowi powiększenia piersi z zastosowaniem tego rodzaju implantów. Wyniki badań opisało medyczne pismo „Annals of Surgery”.

Informacje o szkodliwości implantów piersiowych nie pierwszy raz nagłaśniane są w mediach. W ubiegłym roku „Rzeczpospolita” pisała m.in. o pozwie za sprzedaż zagrażających zdrowiu implantów piersiowych dla Mentor Worldwide, firmy należącej do jednego z największych na świecie producentów leków, sprzętu medycznego i kosmetyków - Johnson & Johnson.  Mentor Worldwide oraz dwie inne firmy: Allergan i Sientra, są obecnie jedynymi podmiotami w Stanach Zjednoczonych, które posiadają zezwolenie na sprzedaż silikonowych implantów stosowanych w chirurgii plastycznej

W odpowiedzi na obawy opinii publicznej FDA (Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków) już na początku lat 90. XX wieku  zakazała używania silikonowych implantów piersi, przypomina onet.pl. Uważano, że mogą one sprzyjać nowotworom, chorobom tkanki łącznej i chorobom autoimmunologicznym.

Późniejsze badania nie wykazały jednak związku między implantami piersi i tymi chorobami. FDA zatwierdziła więc implanty wypełnione żelem silikonowym od trzech producentów. Jednocześnie przeprowadzono duże badania (LPAS) w celu monitorowania długoterminowych wyników dotyczących zdrowia i bezpieczeństwa stosowania implantów piersi wykonanych z silikonu.

Opierając się na tym materiale, dr Mark W. Clemens i jego koledzy z University of Texas M.D. Anderson Cancer Center w Houston przeprowadzili największą jak dotąd analizę wyników zabiegów wszczepiania implantów. Duża baza danych pozwoliła na ocenę ryzyka rzadkich powikłań.

Naukowcy przeanalizowali dane niemal 100 tys. pacjentek włączonych do LPAS pomiędzy rokiem 2007 a latami 2009 - 2010. Ponad 80 tys. pacjentek otrzymało implanty silikonowe, reszta - implanty wypełnione sterylnym roztworem soli fizjologicznej.

W porównaniu z ogólną populacją, kobiety otrzymujące implanty silikonowe były bardziej zagrożone rzadkimi patologiami. Podwyższone ryzyko dotyczyło trzech chorób klasyfikowanych jako zaburzenia autoimmunologiczne lub reumatologiczne: zespołu Sjogrena (ryzyko osiem razy większe niż w całej populacji), twardziny (siedmiokrotny wzrost ryzyka) i reumatoidalnego zapalenia stawów - RZS (około sześciokrotny wzrost ryzyka).

Silikonowe implanty były również związane z 4,5-krotnym wzrostem ryzyka urodzenia martwego dziecka, jednak bez istotnego wzrostu ryzyka poronienia. Ryzyko czerniaka, najgroźniejszego raka skóry, było prawie czterokrotnie większe u kobiet z implantami silikonowymi.

Nie stwierdzono istotnego związku z ryzykiem samobójstwa, które sugerowały wcześniejsze badania. Baza danych zawierała tylko jeden przypadek związanego z implantem piersi anaplastycznego chłoniaka wielkokomórkowego - rzadkiego, ale groźnego nowotworu wcześniej kojarzonego z implantami piersi.

W porównaniu z implantami wypełnionymi roztworem soli, silikonowe były również związane z wyższym ryzykiem pewnych komplikacji pooperacyjnych. Blizny wokół przeszczepu występowały przy 5 proc. implantów silikonowych w porównaniu do 2,8 proc. przy wypełnionych roztworem soli. Przykurcz torebki (capsular contracture) wystąpił w 7,2 proc. podstawowych zabiegów powiększania piersi i był najczęstszą przyczyną reoperacji w tej grupie.

Choć niektóre rzadkie problemy zdrowotne wydają się być bardziej powszechne u kobiet z implantami silikonowymi, ich bezwzględna częstość była niska. Naukowcy podkreślają, że wyniki są niejednoznaczne z powodu ograniczeń związanych z bazami danych - w tym brakiem pełnej informacji na temat pacjenta i indywidualnych danych uzupełniających.

Jak zaznacza dr Clemens, ustalenie, skąd wzięły się obserwowane zależności oraz jaki jest związek przyczynowy będzie wymagało dalszych badań i bezstronnych analiz.

Wniosek o szkodliwości silikonowych implantów został sformułowany na podstawie analizy stanu zdrowia niemal 100 tys. kobiet, które poddały się zabiegowi powiększenia piersi z zastosowaniem tego rodzaju implantów. Wyniki badań opisało medyczne pismo „Annals of Surgery”.

Informacje o szkodliwości implantów piersiowych nie pierwszy raz nagłaśniane są w mediach. W ubiegłym roku „Rzeczpospolita” pisała m.in. o pozwie za sprzedaż zagrażających zdrowiu implantów piersiowych dla Mentor Worldwide, firmy należącej do jednego z największych na świecie producentów leków, sprzętu medycznego i kosmetyków - Johnson & Johnson.  Mentor Worldwide oraz dwie inne firmy: Allergan i Sientra, są obecnie jedynymi podmiotami w Stanach Zjednoczonych, które posiadają zezwolenie na sprzedaż silikonowych implantów stosowanych w chirurgii plastycznej

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Zdrowie
Choroby zakaźne wracają do Polski. Jakie znaczenie mają dziś szczepienia?
Zdrowie
Peru: Liczba ofiar tropikalnej choroby potroiła się. "Jesteśmy w krytycznej sytuacji"
Zdrowie
W Szwecji dziecko nie kupi kosmetyków przeciwzmarszczkowych
Zdrowie
Nerka genetycznie modyfikowanej świni w ciele człowieka. Udany przeszczep?
Zdrowie
Ptasia grypa zagrozi ludziom? Niepokojące sygnały z Ameryki Południowej