Diety niskowęglowodanowe nie są bezpieczne

Skreślanie z jadłospisu pieczywa, makaronów, owoców i innych produktów bogatych w węglowodany może zwiększyć ryzyko przedwczesnej śmierci nawet o 50 procent – ostrzegają naukowcy.

Aktualizacja: 05.09.2018 15:17 Publikacja: 05.09.2018 13:07

Restrykcyjne diety mogą skracać, życie - potwierdzają to kolejne badania

Restrykcyjne diety mogą skracać, życie - potwierdzają to kolejne badania

Foto: AdobeStock

Diety niskowęglowodanowe cieszą się ogromną popularnością, przede wszystkim wśród osób, które próbują schudnąć. Gwarantują szybką utratę zbędnych kilogramów bez konieczności ograniczania kalorii i bez uczucia głodu. Niestety, są one jednocześnie niebezpieczne dla zdrowia i należy ich unikać – wykazały badania międzynarodowej grupy ekspertów kierowanej przez polskich naukowców przedstawione na tegorocznym Europejskim Kongresie Kardiologicznym ESC w Monachium.

– Coraz częściej trafiają do mnie pacjenci, którzy są na różnych dietach restrykcyjnych, w tym najczęściej na dietach niskowęglowodanowych i wysokobiałkowych.  Tymczasem nasze badania potwierdzają to, co dietetycy i lekarze od zawsze podkreślali – że wszelkie diety, które drastycznie ograniczają pewne grupy produktów, nie są zdrowe, ponieważ są niefizjologiczne – mówi  profesor Maciej Banach, kierownik Zakładu Nadciśnienia Tętniczego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, dyrektor Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki (ICZMP), który stał na czele zespołu badaczy. 

Przypomnijmy, że podobne wnioski z szeroko zakrojonych badań opublikowało niedawno również jedno z najbardziej opiniotwórczych czasopism medycznych „Lancet Global Health”. Dotyczyło ono ryzyka miażdżycy występującego w czterech amerykańskich społecznościach i potwierdziło, że żadne skrajne podejście dietetyczne nie służy długiemu życiu w zdrowiu.

Jak podkreśla profesor Maciej Banach, dotychczasowe badania nad dietami niskowęglowodanowymi oceniały je w perspektywie najwyżej roku, brakowało natomiast badań pokazujących, jakie skutki przynosi stosowanie diety przez kilka czy kilkanaście lat.

–  Stosowanie diety niskowęglowodanowej przez krótki czas rzeczywiście pomaga schudnąć, obniżyć ciśnienie krwi i poprawić kontrolę poziomu glukozy we krwi. Wydawałoby się zatem, że skoro waga spada, a wyniki badań zmieniają się na korzyść, to dieta w długiej perspektywie również powinna być korzystna. Niestety nasze badania wykazały, że dieta niskowęglowodanowa już po roku, a na pewno po 2-3 latach stosowania przestaje przynosić korzyści, a zaczyna nieść coraz większe ryzyko zgonu z powodu chorób sercowo-naczyniowych, udaru mózgu, a także raka – wyjaśnia  profesor Banach. – Ryzyko to jest tym większe, im dłużej pozostajemy na diecie niskowęglowodanowej – dodaje.

Dane setek tysięcy osób pod lupą

Zespół profesora Banacha wykorzystał w swojej pracy m.in. dane dotyczące diety i stanu zdrowia  25 tys. osób, zebrane w ramach amerykańskiego badania National Health and Nutrition Survey w latach 1999-2010.

Ich analiza wykazała, że osoby, które spożywały najmniejszą ilość węglowodanów przez ponad 6 lat, miały wyższe ryzyko przedwczesnej śmierci z jakiejkolwiek przyczyny  o 32 proc., z powodu chorób naczyniowych o 50 proc., a z powodu raka o 36 proc. w porównaniu do osób, które nie ograniczały ilości węglowodanów w codziennej diecie.

Naukowcy dokonali również metaanalizy siedmiu odrębnych badań kohortowych sposobu żywienia i zdrowia, obejmujących łącznie ponad 447,5 tys. osób, obserwowanych przez ponad 15 lat.  

Wynika z niej, że długotrwałe stosowanie diety niskowęglowodanowej zwiększa ryzyko całkowitej śmiertelności o 15 proc., zgonu z powodu chorób sercowo-naczyniowych o 13 proc. i o 8 proc. – z powodu raka, w porównaniu z dietami wysokowęglowymi.

Co ciekawe, badania prof. Banacha wykazały ponadto, że dieta niskowęglowodanowa znacznie bardziej szkodzi osobom o normalnej wadze lub jedynie niewielkiej nadwadze niż osobom otyłym (z BMI powyżej 30). Jest również bardziej niebezpieczna dla osób powyżej 55 roku życia.

– Młody organizm łatwiej dostosowuje się do niekorzystnej, restrykcyjnej diety. U starszych osób metabolizm działa już inaczej. Widać to zwłaszcza w grupie osób w podeszłym wieku, w ich przypadku śmiertelność z powodu diety niskowęglowodanowej zwiększa się aż o ponad 50 proc. w stosunku do osób poniżej 55 roku życia – wyjaśnia prof. Banach.

Im mniej węglowodanów, tym gorzej

Najbardziej zagrożone rozwojem chorób sercowo naczyniowych okazały się osoby, które jedzą dziennie jedynie ok. 214 g węglowodanów. Łatwo znaleźć się w tej grupie, zważywszy, że jedna bułka pszenna to 45 g węglowodanów, 1 banan – 30 g,  tabliczka czekolady – 60 g , makaron w porcji spaghetti z sosem – nawet ponad 100 g.

Ustalenie, dlaczego diety niskowęglowodanowe niosą tak istotne zagrożenie dla zdrowia, wymaga jeszcze badań, jednak już dzisiaj naukowcy mają swoje hipotezy.

Przede wszystkim zwracają uwagę na to, że ograniczenie jedzenia   produktów węglowodanowych wiąże się z większym spożyciem mięsa i tłuszczów nasyconych, co – jak wykazały liczne wcześniejsze badania – może zwiększać ryzyko miażdżycy i nowotworów.

Z drugiej strony w takiej diecie może brakować niektórych minerałów i antyoksydantów, które działają prozdrowotnie. 

Szkodliwość ograniczania węglowodanów nie oznacza jednak, że możemy objadać się do woli cukrami prostymi. – Nadal jesteśmy przeciwni, by węglowodany  pochodziły z napojów gazowanych, słodyczy, przekąsek, białego wysoko przetworzonego pieczywa czy fast-foodów  – podkreśla prof. Banach.

– Jeśli osiągnęliśmy swój cel stosowania diety, czyli zredukowaliśmy masę ciała, powinniśmy powrócić do jedzenia naturalnych, zdrowych węglowodanów:  przede wszystkim warzyw, ale też owoców i pełnoziarnistych zbóż – radzi naukowiec. 

Jego zdaniem najlepiej zbilansowanymi schematami odżywiania, o udokumentowanym korzystnym działaniu na zdrowie przez długi czas są dieta śródziemnomorska i wzorowana na niej dieta DASH. Obie obfitują w węglowodany, przede wszystkim pochodzące z warzyw i owoców, ale także produktów zbożowych, takich jak makarony. – Obie pomagają obniżyć ciśnienie tętnicze, zmniejszają poziom cholesterolu we krwi, i również pozwalają kontrolować wagę – podsumowuje profesor Banach.

Diety niskowęglowodanowe cieszą się ogromną popularnością, przede wszystkim wśród osób, które próbują schudnąć. Gwarantują szybką utratę zbędnych kilogramów bez konieczności ograniczania kalorii i bez uczucia głodu. Niestety, są one jednocześnie niebezpieczne dla zdrowia i należy ich unikać – wykazały badania międzynarodowej grupy ekspertów kierowanej przez polskich naukowców przedstawione na tegorocznym Europejskim Kongresie Kardiologicznym ESC w Monachium.

– Coraz częściej trafiają do mnie pacjenci, którzy są na różnych dietach restrykcyjnych, w tym najczęściej na dietach niskowęglowodanowych i wysokobiałkowych.  Tymczasem nasze badania potwierdzają to, co dietetycy i lekarze od zawsze podkreślali – że wszelkie diety, które drastycznie ograniczają pewne grupy produktów, nie są zdrowe, ponieważ są niefizjologiczne – mówi  profesor Maciej Banach, kierownik Zakładu Nadciśnienia Tętniczego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, dyrektor Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki (ICZMP), który stał na czele zespołu badaczy. 

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Zdrowie
W Szwecji dziecko nie kupi kosmetyków przeciwzmarszczkowych
Zdrowie
Nerka genetycznie modyfikowanej świni w ciele człowieka. Udany przeszczep?
Zdrowie
Ptasia grypa zagrozi ludziom? Niepokojące sygnały z Ameryki Południowej
Zdrowie
Prof. Zbigniew Gaciong: Chcę ukończyć moje projekty
Zdrowie
Gwałtowny wzrost zachorowań na cholerę