Dzisiaj pierwsze posiedzenie sejmowej Komisji Gospodarki i Rozwoju w sprawie nowelizacji ustawy – Prawo zamówień publicznych. Podkomisja zostawiła projekt z licznymi poprawkami, jakie wyzwania stoją więc przed komisją?
Maks Kraczkowski: Poprawek zgłoszono rzeczywiście wiele, choć większość dotyczy kwestii technicznych, np. jednolitego europejskiego dokumentu zamówienia. Nie powinny one stwarzać większych problemów ani zabierać zbyt dużo czasu podczas posiedzeń komisji. Wiadomo jednak, że największe wyzwania stwarza zapis dotyczący trybu in-house. Komisja będzie też dopracowywać formułę partnerstwa innowacyjnego. Te zagadnienia na pewno zostaną poddane pod dyskusję.
Tryb in-house, który umożliwia samorządom udzielanie zamówień swoim spółkom bez przeprowadzenia przetargu, budzi duże emocje przedsiębiorców, którzy boją się wykluczenia z dużej części rynku. Pracom komisji mają towarzyszyć manifestacje branży gospodarki odpadami. Czy myślicie o rozwiązaniu kompromisowym?
Zdecydowanie tak. Już zapadła decyzja o wydłużeniu vacatio legis na wprowadzenie trybu in-house do 1 stycznia 2017 r., aby dać czas przedsiębiorcom na przygotowanie się do nowych regulacji. Niezależnie od tego będziemy dążyć do wypracowania takiego rozwiązania, które zadowoli również sektor prywatny i pogodzi sporne interesy. Takiego rozwiązania nie udało się znaleźć podczas prac podkomisji. Muszę podkreślić, że słuchamy postulatów małych i średnich przedsiębiorców – np. zostanie przyjęta poprawka pozwalająca na to, żeby w razie prywatyzacji mienia komunalnego przetargi prowadzić od nowa.
Po pracach podkomisji zostało do doprecyzowania wiele spraw, tymczasem nowelizacja ustawy już jest opóźniona. Czy obrady będą się odbywać pod presją czasu?