Rafał Nawłoka: Pracownicy firm kurierskich zatrudniani na etatach

Rynek pracy to dziś rynek pracownika. Ta sytuacja dla zatrudniających jest wyzwaniem. Staram się utrzymać pracowników i zachęcić nowych, proponuję im etaty – mówi prezes DPD Polska Rafał Nawłoka.

Publikacja: 11.10.2016 20:06

Rafał Nawłoka: Pracownicy firm kurierskich zatrudniani na etatach

Foto: materiały prasowe

Rz: Ponad rok temu przejęliście Siódemkę, zajmując pozycję lidera na rodzimym rynku kurierskim (niemal 30-proc. udział). Teraz jako pierwsi wchodzicie w płatność kartami u kurierów. Ale czy to zmieni układ sił?

Rynek kurierski w Polsce rozwija się, a my nie chcemy zostać w miejscu. Zamierzamy zwiększać w nim udział. Kiedy ma się pozycję lidera, każdy chce nas atakować i podgryzać. W tej sytuacji nawet procent zdobytego rynku będzie dla nas sukcesem. Spodziewamy się, że – o ile konkurencja nie będzie w stanie szybko odpowiedzieć na naszą usługę płatności kartami – możemy zyskać do 5 proc. rynku w skali najbliższych pięciu lat.

Polska jest w gronie największych rynków w Europie, gdzie płaci się za e-zakupy za tzw. pobraniem. Dlaczego?

10 lat temu dominowała płatność gotówką przy odbiorze, czyli tzw. COD. Wówczas myśleliśmy, że ta usługa będzie z czasem wymierać. Od dekady kolejni eksperci wieszczą koniec COD. My natomiast obserwujemy, że popularność płatności za pobraniem w naszym kraju wzrasta. To model, który w Polsce mocno się utrwalił. Na Zachodzie przez długi czas wykorzystywano czeki. Konsumenci przyzwyczaili się tam do tego, że w obiegu jest niewiele fizycznego pieniądza. W Polsce dominowała gotówka. Jest też kwestia zaufania do zakupów online. Lubimy dotknąć, sprawdzić towar, zanim za niego zapłacimy. Ludzie chcą mieć kontrolę nad tym, co kupują.

Mimo tej nieufności handel internetowy w Polsce dynamicznie się rozwija.

To prawda. Motorem napędowym branży kurierskiej jest dziś właśnie e-commerce. Rozwój tego segmentu jest niezwykle szybki. To on w głównej mierze odpowiada za rosnący udział paczek dostarczanych do klientów indywidualnych (tzw. B2C).

Jak rośnie rynek kurierski?

Przyrost cały czas jest dwucyfrowy. Ponad 10-proc. wzrost robi wrażenie w porównaniu z innymi sektorami gospodarki. Segment B2C rośnie nawet dwukrotnie szybciej niż segment biznesowy (B2B). Stanowi już połowę naszych przychodów. A jeszcze przed połączeniem z Siódemką B2C stanowiło do 30–35 proc. przychodów firmy. Zakładamy, że obecna struktura rynku stosunek 50:50 między B2C i B2B, nie zmieni się już znacząco.

Mimo dynamicznych zwyżek w e-commerce?

Proszę pamiętać, że istotna dziś część wzrostu e-commerce ma miejsce w obszarze, który nie jest związany z rynkiem kurierskim. Mowa tu więc o sprzedaży produktów cyfrowych, np. filmów, utworów muzycznych czy licencji na programy komputerowe, które kiedyś były dostarczane przez kurierów, a dziś są produktami zdigitalizowanymi.

Będziecie rozwijać punkty nadawania i odbioru paczek?

Dziś mamy już 1000 punktów partnerskich Pickup. Wpinamy je w europejski system sieci Geopost (właściciel DPD – red.). To bardzo duży projekt. Poza tym stale zwiększamy liczbę Pickupów. Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda się podwoić wielkość sieci. Docelowo chcemy mieć w niej przynajmniej 2,5 tys. punktów.

Wystarczy parę kontraktów, np. z dużymi sieciami sklepów czy kiosków.

Nie planujemy ich. Jeśli jedna duża organizacja współpracuje z drugą dużą organizacją, to wcześniej czy później pojawia się konflikt interesów i pytanie, czyja strategia jest ważniejsza. Współpracujemy z mniejszymi sieciami i pojedynczymi placówkami.

Dotychczas mieliście punkty odbiorczo-nadawcze Strefa Paczki. Co z nimi?

Są w sieci, ale zmieniamy ich wizualizację na Pickup. W niektórych miejscach zmieniamy również sposób funkcjonowania takich punktów. Chcemy mieć część placówek własnych, wyposażonych w elektryczne samochody. Mamy już takie dwie placówki – w Gdyni i Katowicach. Chcemy takie punkty lokować w centrach dużych miast. To będą nasze mikroodziały. Zamierzamy je uruchamiać w miejscach, gdzie w przyszłości dojazd samochodów spalinowych będzie limitowany. Wyprowadzanie ruchu spalinowego z centrów miast to naturalny trend, który jest coraz mocniej widoczny w Europie Zachodniej. Podobne rozwiązania z pewnością z czasem będą też w naszym kraju. Ostatnio mówiło się o tym, że własny pojazd elektryczny opracował Ursus i rozmawia o dostarczaniu go Poczcie Polskiej. Na ten długofalowy trend związany z pojazdami elektrycznymi przygotowujemy się już teraz. To w przyszłości zbuduje pozycję naszej firmy na rynku.

Skoro rynek kurierski rośnie, to czy zwiększycie zatrudnienie?

Tak. Zresztą już to robimy. Nie ma praktycznie dnia, w którym nie podpisuję wniosków o zatrudnienie. W ostatnim czasie skoncentrowaliśmy się na zapewnieniu pracownikom stałych umów. Wielu osobom zaproponowaliśmy przejście z umów-zleceń i z agencji umów tymczasowych na etaty. Dziś blisko 3 tys. pracowników DPD ma etat. A przed fuzją DPD i Siódemka miały ich razem ok. 2,6 tys. osób. Etatowców wciąż przybywa.

Dlaczego zmieniacie formę zatrudnienia? Brakuje rąk do pracy?

Rynek pracy się zmienia. To dziś w dużej mierze rynek pracownika. Taka sytuacja dla zatrudniających jest wyzwaniem. Staramy się zaoferować więc jak najdogodniejsze formy zatrudnienia, aby utrzymać pracowników i zachęcić nowych.

CV

Rafał Nawłoka związany jest z DPD Polska od 2000 r. Stanowisko prezesa piastuje od 2005 r. Jest absolwentem Akademii Morskiej w Gdyni. Był m.in. marynarzem, stewardem oraz dyrektorem handlowym. Karierę rozpoczął w 1992 r. w firmie Frito Lay. Potem pracował m.in. w Japan Tobacco.

Rz: Ponad rok temu przejęliście Siódemkę, zajmując pozycję lidera na rodzimym rynku kurierskim (niemal 30-proc. udział). Teraz jako pierwsi wchodzicie w płatność kartami u kurierów. Ale czy to zmieni układ sił?

Rynek kurierski w Polsce rozwija się, a my nie chcemy zostać w miejscu. Zamierzamy zwiększać w nim udział. Kiedy ma się pozycję lidera, każdy chce nas atakować i podgryzać. W tej sytuacji nawet procent zdobytego rynku będzie dla nas sukcesem. Spodziewamy się, że – o ile konkurencja nie będzie w stanie szybko odpowiedzieć na naszą usługę płatności kartami – możemy zyskać do 5 proc. rynku w skali najbliższych pięciu lat.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację