Jak pan zareagował na wiadomość, że wraca pan do Polski i obejmuje funkcję dyrektora fabryki Fiat Chrysler Automobiles w Tychach?
TOMASZ GĘBKA: To nie był jeden moment, gdy ktoś powiedział: jedziesz do Polski. To był proces, podczas którego zorientowałem się, że firma bada moje plany na przyszłość. Ale kiedy już podjęliśmy decyzję, był to przede wszystkim zaszczyt wynikający z faktu przejęcia fabryki kierowanej wcześniej przez Zdzisława Arleta i Antoniego Grenia. Zaszczyt, że będę kierował zespołem, którego reputacja znana jest na nie tylko w FCA, ale w całej branży motoryzacyjnej. Ten zaszczyt równa się rozmiarowi świadomości ogromnej odpowiedzialności, jaka na mnie spada: przed firmą, klientami, pracownikami i ich rodzinami oraz przed szeroko rozumianą lokalną społecznością dostawców i innych biznesów związanych z naszym przemysłem. Bo przyszłość wielu ludzi zależy od kondycji i przyszłości tej fabryki.
Co takiego jest w tyskiej fabryce FCA, że szefowie koncernu mówią: to nasza najlepsza fabryka w Europie?
Pracownicy – na każdym szczeblu naszej organizacji. Oni są najważniejsi i to oni ostatecznie zbudowali reputację tej fabryki – to nie podlega jakiejkolwiek dyskusji. Oczywiście żadnemu z pracowników FCA, z którymi dotychczas pracowałem na świecie, nie mogę odebrać zaangażowania, energii czy umiejętności, a porównywanie konkretnych osób byłoby nie na miejscu, ponieważ za sukcesem tak wielkiej organizacji stoi zespół. Często we Włoszech, szczególnie w Neapolu, używaliśmy przykładu Diego Maradony. Gdyby w drużynie piłkarskiej było dziesięć klonów Maradony plus bramkarz, nie byłoby przecież gwarancji zwycięstwa. Liczy się zespół. Moi poprzednicy w Tychach stworzyli zespół, który przez lata wypracował sobie opinię jednego z najlepszych w Europie i utrzymuje tę reputację od lat.
Zapytałam kiedyś zmarłego już szefa FCA Sergia Marchionne, co jest takiego w tyskim zakładzie, że jest tak dobry. Powiedział: wymyślamy jakieś projekty, często zdając sobie sprawę, że są niemożliwe do wykonania. A w Tychach wszystko jest możliwe.