Jak pan ocenia 500+ zapewniający PiS duże poparcie?
Ten program miał być prodemograficzny, a jest wyłącznie socjalny i mimo to niesprawiedliwy. Matka z jednym dzieckiem nie dostaje nic, a ktoś zamożny z dwójką lub trójką dzieci – tak. Bierze dla zasady. Ubogim można równie dobrze pomóc za jedną dziesiątą z wydawanych na program 23 mld zł. Ponadto 500+ zachęca do kombinowania i obniżania dochodu na papierze. Mądre państwo to takie, gdzie ludzie mogą godnie żyć z efektów swojej pracy, a nie z zasiłków i kombinowania. Polacy są pracowici trzeba im tylko dać szansę. I my ją chcemy dać.
Co proponujecie w zamian?
Program „Aktywna rodzina", w którym pracujący rodzice dostaną 3000 zł rocznie już na pierwsze dziecko i każde kolejne – w postaci odliczenia od podatku. Dostaną je wszyscy oprócz najbogatszych. A gdyby ktoś miał mniej naliczonego podatku niż 3000 zł na dziecko, to urząd skarbowy dopłaci mu różnicę. Nasz program będzie zachęcał do aktywności zawodowej. 500+ sprawia że matki rezygnują z pracy, a po kilku latach nie będą mogły doń wrócić i trafią na zasiłek. A z czego będą potem żyły skoro nawet nie dano im szansy zapracować na własną emeryturę? Program PiS uzależnia ludzi od państwa, a nasz - nie. „Aktywna Ropdzina" zachęci też do posiadania pierwszego dziecka. Nie ominiemy też rolników, oni też pracują. Oczywiście pozostaną dotychczasowe ulgi rodzinne.
Ile program będzie kosztował?
O ponad 7 mld zł mniej niż 500+.
Wszyscy są jednak przekonani, że 500+ może pomóc PiS w wygranej.
Ludzie się przyzwyczają do pieniędzy i będą je traktować jako coś oczywistego. Jestem jedynym politykiem w tym kraju, który pokazuje alternatywę. Inni poszli w ślady PiS, a nawet się z nim licytują kto da więcej.
Co z kwotą wolną od podatku?
W takim systemie wsparcia dla rodzin nie ma miejsca w finansach na takie zmiany. Ale to zależy jak będzie rosła gospodarka.
Zmienicie coś w CIT lub w VAT?
CIT obniżymy do 15 proc. Jestem zwolennikiem ujednolicenia VAT na poziomie 15-16 proc., dzięki czemu nie będzie kombinowania ze stawkami. Z zaoszczędzonych pieniędzy sfinansujemy program wsparcia dla najuboższych.
Zrobicie VAT-owski big bang czy chcecie stawki ujednolicać stopniowo?
Jestem zwolennikiem big bangu. Wszystko, co robiono w Polsce etapami, kończyło się na pierwszym etapie.
Co z niedomagającą ochroną zdrowia?
To powinna być najbardziej perspektywiczna branża, bo starzejemy się jako społeczeństwo i coraz więcej będziemy wydawać na leczenie. Należy zwiększyć podaż usług, zachęcając do inwestowania w nie podmioty prywatne. Trzeba rozbić NFZ na kilka konkurujących ogólnokrajowych państwowych funduszy, które będą wybierać oferty placówek publicznych i prywatnych w ramach koszyka świadczeń. Na usługi ponadstandardowe byłyby dobrowolne ubezpieczenia zdrowotne. Będzie na nie popyt, skoro w prywatnych przychodniach w ramach abonamentów leczy się 1,5 mln Polaków.
Co zrobicie z KRUS? Zlikwidujecie?
Chcemy, by wchodzący do zawodu rolnicy byli ubezpieczeni w ZUS. Także wchodzący do zawodu górnicy nie powinni mieć przywilejów. Lecz tym, którym już przysługują nie chcemy i nie możemy zabrać praw nabytych.
Dziś rolnicy nie płacą podatku dochodowego. Zmienicie to? Rolnicy którzy będą w ZUS, będą de facto przedsiębiorcami, więc docelowo też powinni płacić PIT tak jak inni.
Jaką przyszłość widzicie dla OFE?
Jeśli PIS nie dokończy roboty poprzedniego rządu i ich nie rozgrabi do końca, to niech dalej działają, ale damy im prawo inwestowania we wszystkie instrumenty, w tym w polskie papiery skarbowe. Oprócz tego potrzeba dobrowolnych ubezpieczeń emerytalnych, które oferowałby każdy pracodawca, ze składką na poziomie 1,5 proc. opłacaną z funduszu gwarantowanych świadczeń pracowniczych (swoją część dopłacaliby pracownicy). Nowe fundusze byłyby ogólnopolskie, by ktoś zmieniający pracodawcę nie musiał zmieniać funduszu.
Co pan sądzi o repolonizacji sektora finansowego?
Przejęcie Pekao przez PZU to nacjonalizacja. Dwa największe banki – PKO BP i Pekao – są państwowe, co zmniejszy konkurencję na rynku i podniesie ceny. Dla mnie nieważne, czy Pekao jest polskie czy zagraniczne, byleby konkurencja była. Po przejęciu władzy sprywatyzowałbym i PZU, i Pekao, i PKO BP.
A co z Lotosem i Orlenem?
Z Orlenem jest inna sprawa, bo to monopolista, a monopoli się nie prywatyzuje.
KGHM?
Nie jestem zwolennikiem prywatyzacji zasobów naturalnych. Jak je wycenić? Nie jesteśmy w stanie tego dobrze zrobić, bo gdy za kilka lat pojawią się nowe techniki i złoże, które były niedostępne może okazać się tanie w eksploatacji.
Ale kopalnie, z zasobami węgla, chce pan prywatyzować.
Bo ich jest dużo i mogą ze sobą konkurować. Gdyby było 15 KGHM-ów ze sobą konkurujących, nie miałbym z tym problemu. Ale mamy jeden zakład monopolizujący dostęp do rud miedzi.
Co pańskim zdanie powinno być motorem polskiej gospodarki?
Przedsiębiorczość. Trzeba ją uwolnić dzięki przewidywalnym regułom gry, konkurencji i przyjaznemu państwu, lepiej zorganizowanemu i skutecznemu.
Państwo powinno wspierać przedsiębiorców, np. dofinansowując ich?
Nie, lepiej niech państwo zajmie się usługami publicznymi, a nie przedsiębiorcami. Przedsiębiorcom wystarczą jasne i stabilne reguły gry.
Na ile procent pan liczy w wyborach?
15-20 proc. Będą mówił językiem korzyści: daję 3000 zł na pierwsze dziecko, w szerokim programie Aktywna Rodzina. Każda para myśląca o pierwszym dziecku powinna więc głosować na Nowoczesną. No chyba, że się od razu trafią bliźniaki...
CV
Ryszard Petru jest absolwentem SGH, wieloletnim przewodniczącym Towarzystwa Ekonomistów Polskich. W latach 2011–2014 partner PwC w Polsce, wcześniej główny ekonomista i dyrektor zarządzający w bankach, 2001–2004 ekonomista w Banku Światowym, 1997–2000 doradca wicepremiera Leszka Balcerowicza.