Jacek Sutryk: Wybory nie mogą odbyć się w maju

Głosowanie korespondencyjne nie jest żadnym rozwiązaniem. To wciąż narażanie ludzi na zakażenia - uważa Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia.

Aktualizacja: 02.04.2020 22:15 Publikacja: 02.04.2020 21:00

Jacek Sutryk: Wybory nie mogą odbyć się w maju

Foto: fot. mat.pras./ Maciej Kulczyński

Czy obawia się pan utraty pracy po tym, jak Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu, zapowiedział, że samorządowcy, którzy sprzeciwiają się organizacji wyborów prezydenckich 10 maja, „niech liczą się ze stratą stanowisk”?

Pan marszałek Terlecki nie do końca zrozumiał samorządowców, którzy chcą przeprowadzenia wyborów prezydenckich, wywiążą się ze swoich zdań, ale nie w obecnych warunkach epidemii koronawirusa. Rządzący nie muszą straszyć samorządowców. Czy środowisko medyczne i naukowe, które uważa, że wybory należy przełożyć, również jest zaangażowane politycznie? Nie sądzę.

Czy wybory korespondencyjne nie są bezpieczniejszym rozwiązaniem na 10 maja?

Jak Poczta Polska ma sobie poradzić z przeprowadzeniem wyborów? A dlaczego nie głosowanie przez internet? Dlaczego PiS obawia się głosowania przez internet, skoro coraz więcej rzeczy robimy zdalnie? Głosowanie korespondencyjne nie wyłącza wielu czynności organizacyjno-technicznych, które musimy przeprowadzić przed 10 maja. Trzeba będzie szkolić ludzi, którzy będą musieli się spotykać, przeliczać głosy i będą narażeni. Wybory korespondencyjne to temat zastępczy. Obserwuję bipolarną grę w PiS. Z jednej strony jest technokratyczny rząd premiera Morawieckiego, który rozmawia i proponuje rozwiązania – samorządowcy odbyli też dobre rozmowy z minister rozwoju Jadwigą Emilewicz i wicepremierem Jarosławem Gowinem, a z drugiej strony toczy się gra polityczna, która nie ma nic wspólnego z realiami, w których się znaleźliśmy. A w tym wszystkim jest jeszcze minister zdrowia Łukasz Szumowski, który jest w trudnej sytuacji również wobec środowiska lekarzy.

Czy podczas rozmów z premierem był pan namawiany do przeprowadzenia wyborów 10 maja?

Nie, bo premier Morawiecki o wyborach mówi niewiele. Pan minister Gowin powiedział, że silne państwo to silne samorządy, za co mu dziękuję. Zgadzam się z wicepremierem Gowinem, że 10 maja nie jest dobrą datą na przeprowadzenie wyborów. Samorządy są strażnikami normalności życia i zdrowia Polaków. Nie wejdę w rolę schizofrenika, który z jednej strony namawia wrocławian, żeby zostali w domu, a z drugiej mam namawiać, żeby poszli na wybory. Nie zgadzam się na taką polityczną narrację, gdzie ceną ma być zdrowie i życie Polaków. Z całą pewnością powinniśmy sie przygotować minimum na jeszcze dwa trudne miesiące.

Jak nie 10 maja, to kiedy mogą odbyć się wybory?

Samorządowcy są w stanie przeprowadzić je szybko i sprawnie pod warunkiem, że sytuacja się znormalizuje i minie zagrożenie. Przedłużenie kadencji prezydenta Dudy to szansa na zadbanie, wspólnie z rządem, o sprawy Polaków w tak trudnej sprawie. Prezydent powinien być wdzięczny samorządowcom. Cieszyłbym się, gdyby ktoś chciał przedłużenia mojej kadencji.

A dlaczego krytykuje pan opozycję?

Nie widzę żadnych wspólnych i istotnych działań po stronie opozycji.

Czy obawia się pan utraty pracy po tym, jak Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu, zapowiedział, że samorządowcy, którzy sprzeciwiają się organizacji wyborów prezydenckich 10 maja, „niech liczą się ze stratą stanowisk”?

Pan marszałek Terlecki nie do końca zrozumiał samorządowców, którzy chcą przeprowadzenia wyborów prezydenckich, wywiążą się ze swoich zdań, ale nie w obecnych warunkach epidemii koronawirusa. Rządzący nie muszą straszyć samorządowców. Czy środowisko medyczne i naukowe, które uważa, że wybory należy przełożyć, również jest zaangażowane politycznie? Nie sądzę.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Jacek Czaputowicz: Nie łammy nuklearnego tabu
Publicystyka
Maciej Wierzyński: Jan Karski - człowiek, który nie uprawiał politycznego cwaniactwa
Publicystyka
Paweł Łepkowski: Broń jądrowa w Polsce? Reakcja Kremla wskazuje, że to dobry pomysł
Publicystyka
Jakub Wojakowicz: Spotify chciał wykazać, jak dużo płaci polskim twórcom. Osiągnął efekt przeciwny
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Potrzeba nieustannej debaty nad samorządem