Jak wynika z naszych informacji i rozmów, nowym hasłem Robert Biedroń chce zwrócić się do tych, którzy czują się wykluczeni i opuszczeni przez obecną klasę polityczna. - To ruch w stronę upodmiotowienia Polaków, których głos ma się liczyć przy budowie wizji powrotu Polski do normalności. Robert Biedroń jest przekonany, że ta normalność może zostać osiągnięta tylko poprzez głęboką modernizację kraju, uwzględniającą wszystkie aspiracje Polaków - mówi nam osoba z Lewicy.

 Hasło pojawia się na starcie kluczowego momentu kampanii wyborczej.

Biedroń podróżuje po kraju z współszefową sztabu Agnieszką Dziemianowicz-Bąk. W środę odwiedził miejscowości i miasta na Dolnym Śląsku. Odniósł się też do podpisanej przez prezydenta Karty Rodziny. - Jestem przerażony zaproponowaną przez prezydenta Dudę kartą. Polska jest dzisiaj wystarczająco podzielona. Nie dzielmy się na gorszy i lepszy sort - powiedział w Wałbrzychu. Europoseł rozmawiał też o problemach górników z przedstawicielami branżowych stowarzyszeń.