- Mam za sobą podobną przeprawę z polską demokracją, co wielu Polaków. Często w wyborach głosowałem w stylu Jarosława Gowina – dokonywałem wyboru, ale się nie cieszyłem. Wybierałem najmniejsze zło. Ostatnich kilka głosowań było obciążonych właśnie takim uczuciem - przyznał w rozmowie z „Onetem” Szymon Hołownia. - Nie wstydzę się tego, na kogo głosowałem. Nie wiem jednak, co mój wybór powie o mojej wizji, konkretnym pomyśle na Polskę. Bo ta wizja nie ma nic wspólnego z tym, przy której partii ostatnio zaznaczyłem krzyżyk - dodał. - Głosowałem na Pawła Zalewskiego z Koalicji Obywatelskiej, uważałem go za jednego z bardziej racjonalnych polityków. Szczerze mówiąc, później z przykrością słuchałem tego, co, podobnie jak wielu partyjnych działaczy, mówił o mojej kandydaturze - podkreślił Hołownia.

Zdaniem kandydata na prezydenta w Polsce jest wielu ludzi, którzy głosują na „mniejsze zło". - Gdy rozmawiam z naszymi wolontariuszami, wyborcami na spotkaniach, znaczna część z nich mówi: głosowałem na PO i Komorowskiego, głosowałem na PiS i Dudę, głosowałem na Kukiza, bo na kogoś trzeba było głosować, ale chciałbym wreszcie zagłosować z przekonaniem, nie na mniejsze zło - powiedział. - Poruszające są dla mnie rozmowy z ludźmi mówiącymi, że z tego powodu wycofali się z uczestnictwa w demokracji i od lat nie głosują. Słyszę to na co drugim spotkaniu. Demokracja w praktykowanym obecnie w Polsce kształcie wyklucza zamiast włączać. To że kandyduję jest formą negatywnej recenzji Andrzeja Dudy, ale i całej sceny politycznej - dodał. 

Szymon Hołownia został zapytany także czy polska opozycja ma rację, że reforma sądownictwa prowadzi do dyktatury. - Wielokrotnie już o tym mówiłem. O ile istniały powody do wprowadzenia zmian w wymiarze sprawiedliwości, to rząd PiS sięgnął po metodę, którą można porównać do wyburzenia domu w celu załagodzenia konfliktu sąsiedzkiego. Sądy powinny działać sprawniej, a nie być przejmowane przez jakąś partię. To jest nieakceptowalne - ocenił Hołownia. - Politycy PiS konsekwentnie łamią konstytucję, próbując zatrzeć różnice między władzą wykonawczą i sądowniczą. Przekonują, że skoro władza wykonawcza została wyłoniona w wyborach powszechnych, posiada demokratyczny mandat, by obsadzać sądownictwo bez żadnych ograniczeń. To całkowite pomieszanie pojęć. To odejście od podstaw demokracji - dodał. - Stan faktyczny jest następujący: wkrótce Polacy będą trafiać na sędziego albo z jednej, albo z drugiej opcji. Każdy obywatel będzie mógł podważyć absolutnie każdy wyrok. Chaos będzie się pogłębiał, nie wiem, czy i kiedy zostanie opanowany - zaznaczył. 

Zdaniem Szymona Hołowni „władza doprowadziła do chaosu”. - A wkrótce doprowadzi do chaosu jeszcze większego. Jako prezydent użyję wszystkich narzędzi, by to powstrzymać i zbudować w Polakach zaufanie do wymiaru sprawiedliwości. Nie odpowiada mi państwo, w którym każdy myśli wyłącznie o tym, co sobie pomyśli prezes Kaczyński. Mam swoje pomysły - zaznaczył kandydat na prezydenta.