W tym roku po raz pierwszy w budżecie resortu obrony zaplanowane zostało 500 mln zł na Fundusz Dróg Samorządowych, w przyszłym zaplanowano taką samą sumę pieniędzy. Ministerstwo nie odpowiedziało nam jednak na pytania, ile w tym roku zostało wybudowanych kilometrów dróg, a także jakie to były odcinki.
MON informuje nas tylko, że w latach 2019–2020 zostanie z tego budżetu wybudowanych ponad 150 km dróg. Wiadomo tylko, że środki te mogą zostać przeznaczone na budowę, przebudowę lub remont „dróg wojewódzkich, powiatowych i gminnych o znaczeniu obronnym". Resort obrony zapewnia, że środki te zostały przewidziane na drogach samorządowych „o znaczeniu obronnym wskazanych jako priorytetowe dla obronności państwa i realizacji zobowiązań sojuszniczych".
Z informacji MON wynika, że inwestycje „prowadzone są zgodnie z wykazem zadań obronnych zatwierdzanym przez prezesa Rady Ministrów". Szczegółowa informacja na ten temat jest jednak niejawna, chociaż o planach MON wiedzą zarówno samorządy, jak i zarządcy dróg. Z publikacji mediów lokalnych możemy się dowiedzieć, że budowa dróg z pieniędzy MON wykorzystywana jest w obietnicach składanych przez niektórych polityków partii rządzącej. Takie informacje pojawiły się np. przy okazji planów budowy obwodnicy Bytomia.
Tymczasem MON zapewnia, że celem wydatkowania tych środków jej poprawa mobilności, która „jest jednym z priorytetów wskazywanych przez przedstawicieli wojsk sojuszniczych". „Istotnym warunkiem jest przygotowanie dróg pod kątem prowadzenia transportu wojskowego" – dodaje resort obrony.
Przeznaczanie co roku pół miliarda złotych na drogi krytykują politycy PO, którzy wskazują, że pieniądze te powinny zostać przeznaczone na modernizację wojska. O tym, że w wojsku się nie przelewa, informują naszą redakcję rezerwiści, którzy właśnie odbyli krótkie szkolenie wojskowe. Utrzymują, że w wojsku nie wszyscy otrzymywali buty, ćwiczyć musieli w swoich, prywatnych.