Nitras: Kaczyński blokuje koła w „Szydłobusie”

Proszę zobaczyć, jaką pomocą służymy prezydentowi podczas wizyty w USA i w ONZ. Tak powinna wyglądać współpraca rządu i głowy państwa – mówi Sławomir Nitras (PO), doradca Ewy Kopacz.

Aktualizacja: 30.09.2015 08:10 Publikacja: 29.09.2015 20:41

Nitras: Kaczyński blokuje koła w „Szydłobusie”

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

Dlaczego gra pan bezpieczeństwem Polaków i straszy, że gdy PiS dojdzie do władzy, to przeniesie siedzibę korpusu NATO ze Szczecina?

Sławomir Nitras, główny doradca w gabinecie politycznym premier Ewy Kopacz, szczeciński kandydat PO na posła: Dowództwo musi być przede wszystkim w miejscu bezpiecznym. Proszę odróżnić rozmieszczenie jednostek wojskowych od siedziby głównej dowództwa. W Szczecinie stacjonuje Sztab będący dowództwem dla jednostek znajdujących się na terytorium różnych państw. Siedziba główna NATO znajduje się w Mons pod Bruksela, bo tam w sercu Europy jest bezpieczna. Siedziba EuroKorpusu w Szczecinie powstał ze względu na fakt, że leży w pobliżu Niemiec i Danii, a te kraje zainicjowały jego powstanie. Dzisiaj stanowi siedzibę koordynacji działań wojskowych wielu państw i bez względu na kierunek zagrożenia stała się trwałym elementem struktury NATO.

Im bardziej dowództwo NATO na wschód, tym lepiej?

Pomysł PiS aby przenosić go na wschód jest dowodem na kompletny brak zrozumienia tego o czym mówię powyżej. Powtórzę dowództwo nie musi, a wręcz nie powinno być blisko potencjalnego zagrożenia, ale w głowach pana Błaszczaka, albo kandydata na ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza wszystko może się urodzić. Ponadto ja przywykłem, że PiS chętnie podejmuje decyzje szkodliwe dla regionów zachodniej Polski, tej która chętniej głosuje na PO. Przypomnę tylko Specjalny Program Operacyjny dla Polski Wschodniej, które tworzono kosztem Zachodniopomorskiego, Dolnośląskiego czy Lubuskiego. Ja to pamiętam i dlatego realnie obawiam się takich pomysłów. Zresztą posłowie PiS ze Szczecina mieli okazję zaprzeczyć tym pomysłom i nie uczynili tego. Wypowiedź pana Błaszczaka nie była przypadkowa, a pańskie pytanie świadczy, że takie pomysły PiS choć szkodliwe dla Szczecina i szkodliwe dla Polski mogą przez brak zrozumienia zostać odebrane jako rozsądne.

Opozycja krytykuje szefową MSW, która zgodziła się, by Polska przyjęła określoną liczbę uchodźców. Pojawiają się głosy, że rząd zdradził Grupę Wyszehradzką.

Zastanawiam się jak ciężkich słów jest w stanie użyć PiS z nienawiści do naszego rządu. Wczoraj wzywali nas do dbałości o Polskie interesy oskarżając o reprezentowanie interesów Niemiec albo Unii Europejskiej, a dzisiaj kiedy reprezentujemy interesy Polski stajemy się zdrajcami interesów Czech i Słowacji. Najgorsze, że do tej retoryki przyłącza się Prezydent Andrzej Duda. Podzielamy obawy Polaków i robimy jako polski rząd wszystko aby zabezpieczyć interesy Polski i naszych obywateli. Nie śmiałbym nikomu odbierać godności jaką jest troska o dobro naszej ojczyzny tylko dlatego, że w jakiejś kwestii ma inne zdanie. Szczególnie jest to nieprzyzwoite jeśli robi się to wobec własnej dyplomacji, która jest w trakcie bardzo trudnych negocjacji.

Prezydent wezwał minister Teresę Piotrowską na spotkanie. Szefowa MSW ociągała się ze spotkaniem. Czy premier Kopacz blokowała to spotkanie?

Prezydent ma obowiązek współpracy z rządem i ten pomysł na wzywanie ministrów i jednoczesny brak woli współpracy z Rada Ministrów na której czele stoi premier jest sytuacją jak ze słabego filmu. To źle się skończy uważam. To jest wbrew zapisom konstytucji i niszczy autorytet urzędu prezydenta. Ręki można nie podawać, choć to jest dziecinne, ale współpracę nakazuje konstytucja i tutaj żarty się kończą. Premier Kopacz zależy na współpracy. Jest do niej gotowa i stara się łagodzić wszelkie napięcia.

Kiedy stanie do debaty z Beatą Szydło?

Przy każdych wyborach odbywa się pewien rytualny taniec debatowania o debatach i jak widać ta kampania nie będzie inna. Zrozumiałe, że każdy chciałby się spotykać na wygodniejszych dla siebie warunkach. Prezes Kaczyński wolałby z różnych powodów, aby PiS reprezentowała pani poseł Szydło, a my wolimy rozmawiać z liderem partii i realnym decydentem, czyli panem Kaczyńskim.

Premier Kopacz może debatować z kandydatką PiS na premiera.

Beata Szydło nie jest szefem PiS. Nie decyduje o tym jak wygląda obóz polityczny prawicy. Nie ma wpływu na układanie list. Przypomnę, że nie mogła nawet zaprotestować, kiedy pan Kaczyński skreślił z list wyborczych jej najbliższego współpracownika, posła Mastelarka. To szef partii decyduje o strategii ugrupowania, o tym kto będzie kandydatem na premiera. Pani Beata Szydło jest tylko instrumentem w rękach Jarosława Kaczyńskiego.

Jest wiceprezesem PiS i kandydatką na premiera.

Jeśli prezes będzie chciał zmienić kandydata na premiera, to spotka się w gronie współpracowników, w którym Beaty Szydło nie będzie, a potem jej oznajmi, że nie jest już kandydatką. Beata Szydło w Sejmie nawet nie siedzi w pierwszym rzędzie. Widział pan, jaką rolę odegrała w ostatniej debacie dotyczącej uchodźców? Słyszał pan słowa prezesa Kaczyńskiego, że będzie premierem, jak się sprawdzi? Przecież to było ostentacyjne upokarzanie poseł Szydło przez prezesa PiS.

Na marginesie tylko powiem, że trzeba być wyjątkowo złym człowiekiem, aby traktować tak kobietę, której najpierw zaproponowało się współpracę. Beata Szydło z gazet dowiaduje o tym, że kandydatem na ministra obrony jest Antoni Macierewicz. Dziwi się pan premier Kopacz, że chce rozmawiać z realnym szefem, z całym szacunkiem dla poseł Szydło?

Umniejsza pan rolę Beaty Szydło.

Przecież nie ja odsunąłem ją od układania list wyborczych. Nie ja posadziłem ją za plecami posła Jurgiela. Nie ja zabroniłem wystąpić w najważniejszej debacie w Sejmie. Nie ja w końcu stwierdziłem publicznie, że pani Szydło będzie premierem tylko tak długo, jak będę oceniał ją pozytywnie. Robi to wszystko prezes Kaczyński. Widać blokadę na kołach w autobusie Beaty Szydło. Te blokadę zakłada prezes Kaczyński, a nie Platforma. A pani Szydło się dziwię, że to wszystko znosi, że pozwala, żeby tak traktować kandydata na premiera. Źle świadczy to o jej walorach przywódczych.

Swoją drogą, „Szydłobus" przejechał milion kilometrów.

Jak często jeździ Szydłobus po Polsce, a jak często stoi w garażu to zupełnie inna temat. Nie będę liczył tych wyjazdów bo to nie moja rola, ale nie wygląda to imponująco. Sierpień był miesiącem kanikuły dla pani Szydło. Premier Kopacz można zadawać nielimitowaną ilość pytań na konferencjach. Pani Szydło nie można zadawać pytań. On jest na spotkaniach ochraniana przed zwykłymi ludźmi. Na konferencjach nie wszyscy mogą zadawać jej pytanie i wszędzie gdzie pojedzie jest otoczona kordonem partyjnych zwolenników.

Nie wie pan tego. A jeśli prezes nie stanie do debaty z premier Kopacz?

Zobaczymy. Nie ma podstaw pan chyba podstaw oskarżać prezesa Kaczyńskiego o tchórzliwość.

Ile kosztują wyjazdowe posiedzenia rządu?

To nie są wielkie kwoty. Rzecznik rządu podał je do publicznej wiadomości. Zabawne, że nasi kontrkandydaci jeżdżą za nami krok w krok i robią to za publiczne pieniądze.

Podróże pani premier mają sens i przynoszą efekt. Osobiście mogłem się przekonać jak ważne dla lokalnych społeczności są te posiedzenia. To dowód uznania dla stolic regionów, podkreślenie znaczenia tych regionów dla całej Polski. To dostrzeżenie aspiracji tych społeczności i szansa dla całego rządu kompleksowemu przyjrzeniu się często poważnym kłopotom. Premier podróżuje jak każdy Polak i czeka na stacjach na pociąg jak wszyscy. Najważniejsze, że jesteśmy blisko ludzi i pani premier ma możliwość porozmawiać z każdym.

I zapytać, czy kotlecik ładnie pachnie.

Naprawdę tylko tyle zapamiętał pan z tych wyjazdów? Ten pan sam chciał porozmawiać z panią premier. Pisał zresztą później do nas, że czuje się dotknięty tymi publikacjami i że to spotkanie było dla niego wielką przyjemnością i chce to publicznie poświadczyć. Podziękowaliśmy i wytłumaczyliśmy jakie są zasady rządzące dzisiejszymi mediami. Tak, zdarzają się pani premier w podróżach sytuacja zabawne, bo tak też wygląda podróżowanie pociągami wśród ludzi , a nie w autobusie nabitym działaczami partyjnymi. Program PO jest efektem rozmów pani premier również w tych pociągach.

Program, którego nawet rzecznik kampanii PO nie potrafi wytłumaczyć. Czy 18- i 36-proc. stawki PIT zostaną?

Nie zostanie. Będzie stawka podstawowa 10 proc. i będzie progresja wraz z wzrostem dochodów obniżona w zależności od ilości osób znajdujących się w gospodarstwie domowym. Nowy podatek PIT 2.0 zastąpi PIT jaki znamy oraz składki na ZUS i ubezpieczenie zdrowotne. Prawda, że proste. Proszę zwrócić uwagę, że to jest naprawdę serio przemyślany i policzony całościowy program walki z umowami śmieciowymi. Zupełnie inaczej niż PiS. PiS I Solidarność werbalnie walczą ze śmieciówkami, w praktyce nie dość, że związek jako pracodawca sam z nich korzysta to co ważniejsze nie wychodzi poza hasła. Proszę pokazać mi pomysł PiS na walkę z umowami śmieciowymi. PiS wspierany przez „Solidarność" nie przedstawił własnego rozwiązania.

Szef „S" wsparł projekt reformy emerytalnej prezydenta. Zaatakowaliście go za to, powołując się na rewelacje „Newsweeka", którym Piotr Duda zaprzecza.

Nie mam powodów wierzyć Piotrowi Dudzie, który w niczym nie przypomina liderów „Solidarności", takich jak Lech Wałęsa, Władysław Frasyniuk, Bogdan Borusewicz. Szef „S" to dobrze odżywiony i wypoczęty działacz, przypominający liderów CRZZ. Dożyłem czasów, w których jakiś pan, który w czasie stanu wojennego ochraniał budynki radia i telewizji przed protestującymi, teraz mówi ludziom którzy ryzykowali zdrowie i życie, że nie mają prawa uczestniczyć w obchodach „Solidarności". Pan Duda nie ma tytułu, żeby stać na czele „Solidarności".

Związkowcy, których reprezentuje, uważają inaczej.

Mój osobisty wielki żal do niego bierze się również z tego jak traktuje obchody podpisania porozumień sierpniowych. Jestem ze Szczecina. Sierpień roku 80 to dla polskiego Szczecina najważniejszy czas w naszej historii. To święto radosne i czas, w którym kształtowała się nasza zbiorowa wspólnota. Od 20 lat chodzę w czerwcu pod bramę stoczni, a w tym roku usłyszałem że to nie moje miejsce. Brama stoczni podobnie jak warszawskie Powązki stały się miejscem, w którym jedni gwiżdżą na drugich. Tego mu nie wybaczę.

Wracając do programu PO...

Ważniejsze pomysły PiS są kopia pomysłów PO, jak płaca minimalna, czy program górniczy. PO chce zlikwidować składki ZUS i NFZ i wprowadzić jednorodny kontrakt. Osoby mające więcej dzieci, lub ci którzy wychowują je samotnie, będą płacić mniejsze podatki. Chcemy, żeby ludzie mający najniższe dochody płacąc najniższy podatek 10 proc. mogli utrzymać się sami, bez pomocy państwa.

Ale frankowiczom pomóc nie potraficie i prezydent wkracza powoli do gry z inicjatywą przewalutowania kredytów wszystkim bez względu na powierzchnię nieruchomości, na jaką wzięli kredyt.

Nie wiem, jaki ma budżet prezydent, ale gwarantuję, że budżet państwa nie jest w stanie tego wytrzymać. Jeśli pan prezydent znalazł złoty pociąg i ma pieniądze, żeby pomóc frankowiczom, to chciałbym to zobaczyć. Inaczej to jest tylko przedwyborcza gra na uczuciach. Andrzej Duda wraz ze swoją formacją polityczną jest odpowiedzialny za popsucie w Sejmie ustawy pomagającej frankowiczom.

Andrzej Duda nie ma „swojej formacji politycznej".

Odnoszę wrażenie, że pan prezydent wyszedł z PiS-u, ale PiS z pana prezydenta nie wyszedł. Dzisiaj prezydent Duda nawet nie udaje, że nie jest prezydentem partyjnym. Zresztą proszę zauważyć, że w kolejnych badaniach opinii publicznej zaufanie, czy sympatia do prezydenta Dudy jest na identycznym wręcz poziomie jak poparcie dla PIS. Poprzednim prezydentom udawało się cieszyć sympatiom znacznie szerszej części społeczeństwa. To się nie może dobrze skończyć, ale to jest świadoma decyzja prezydenta Dudy. Taka prezydenturę zaproponował i takie są pierwsze skutki. Szacunek dla instytucji głowy państwa to nasz wspólny obowiązek. Po pierwsze spoczywa on na samym prezydencie. Nocne odwiedziny w domu prezesa Kaczyńskiego niszczą ten autorytet w sposób dramatyczny. Brak dbałości o portale społecznościowe prezydenta, w tych można znaleźć obraźliwe treści włącznie z używaniem niecenzuralnych słów pod adresem np. amerykańskiego ambasadora to brak szacunku dla instytucji prezydenta. Mówię to z przykrością.

Relacje Ewy Kopacz i Andrzeja Dudy wyglądają, jakby Kancelaria Premiera była na wojnie z Kancelarią Prezydenta.

Pański sąd jest nieprawdziwy. Pan prezydent jest również moim prezydentem. Nikt z Kancelarii Premiera nie odmówi z nim współpracy. Przeciwnie. Proszę zobaczyć, jaką pomocą służymy mu podczas wizyty w USA i w ONZ. Tak powinna wyglądać współpraca rządu i głowy państwa i na każdym kroku udowadniamy, że jesteśmy na nią gotowi. Niestety, pan prezydent ostentacyjnie unika kontaktu z panią premier, o czym wspominałem, i czyni to ze szkodą dla państwa.

- Spotkał się z szefami MON i MSZ. Konstytucja RP nakazuje prezydentowi współpracę z rządem, a nie z wybranymi ministrami. Ministrowie reprezentują rząd, ale nie podejmują decyzji w imieniu rządu. Odnoszę wrażenie, ze panem prezydentem kieruje przedwyborcza kalkulacja kosztem interesów państwa. Najgorsze, że dostrzegane jest to również na arenie międzynarodowej. I nie mówię o tych oryginalnych wypowiedziach jak w Londynie tylko relacjach z rządem w trakcie negocjacji. To było zauważone, ze prezydent prowadził politykę obliczona na rozdźwięk z rządem w trakcie negocjacji europejskich w w sprawie uchodźców.

Na czym polega oryginalność wypowiedzi prezydenta?

Nie wracajmy do tego. Jestem przekonany, ze prezydent rozumie na czym polegały niezręczności w trakcie rozmowy z prezydentem Gauckiem i podczas wizyty w Wielkiej Brytanii. Jestem prawie pewien, że będzie unikał tego w przyszłości i to jest w tym najważniejsze.

Podobnie mówił Donald Tusk w 2007 r.

Wtedy Donald Tusk był szefem partii opozycyjnej i od tego czasu dużo w Polsce się zmieniło. Prezydent zakwestionował te zmiany stwierdził, że: „Polski rozwój jest głównie w statystykach". Ciekawe na marginesie, czy jest kraj w którym poziom życia się poprawił, a nie znalazło to odzwierciedlenia w statystykach. Jak mówię. Zostawmy to. Ważne, ze jak rozumiem ustaliliśmy, ze tak mówić za granicą ani prezydentowi i innym polskim przedstawicielom o naszym kraju nie wolno. W tej kwestii powinna obowiązywać zasada i do tyczy to także prezydenta. Oczekuje, że prezydent czynem to potwierdzi. Bo szkodzić można nawet będąc prezydentem niestety.

Mówi pan o głowie państwa.

Mówię nie o głowie państwa, a o wypowiedzi głowy państwa. Oceniam czyny, a nie osobę. Od 6 sierpnia Polska przeżyła kilka ciężkich chwil. Przeżyliśmy suszę, rząd musiał z tego powodu nowelizować budżet, toczyliśmy negocjacje w sprawie uchodźców. Bycie prezydentem, to odpowiedzialność i rozwiązywanie problemów państwa. Nie można ograniczać się do roli recenzenta i to jedynie krytycznego. Czy Rada Bezpieczeństwa Narodowego nie powinna wypowiedzieć się w kwestii negocjacji w sprawie uchodźców? Gdzie zbudować jednolite polskie stanowisko? Nawet taki człowiek jak Palikot potrafił się zachować i przychodzić na zwołane przez prezydenta posiedzenia RBN. Prezydentowi nie może jakiś premier podobać się mniej lub bardziej.

Czy nie odnosi pan wrażenia, ze działania prezydenta Dudy są podporządkowane jednemu celowi? Zwycięstwu PiS w wyborach parlamentarnych. Nie wiem czy prezydent działa pod naciskiem PiS, ale niewątpliwe jest to poniżej oczekiwanych standardów. Pytanie jaki będzie miał pomysł na swoją prezydenturę kiedy Polacy nie zgodzą się na rząd PiS.

Sondaże pokazują, że to raczej PO powoli żegna się z władzę, a na miejsce premier Kopacz wprowadzi się Beata Szydło.

Za miesiąc się okaże. Myślę, ze PiS na razie jest daleko od wyniku, który pozwoli im rządzić. Polska rządzona przez obóz prezesa Kaczyńskiego może zostać zawrócone z drogi rozwoju. Wszystko co udało się zbudować może zostać zakwestionowane i zaprzepaszczone. Platforma gwarantuje poczucie bezpieczeństwa, spokojny i stabilny rozwój osobisty i społeczny. Premier Kopacz wzbudza zaufanie społeczne. Wierzymy, ze Polacy jej zaufają. PiS przypomina niepewny rollercoaster, który dawno nie przechodził przeglądu. Gwarantuje dreszczyk emocji, ale diabli wiedzą, czym to się skończy. Każdy Polak ma miesiąc do namysłu.

Dlaczego gra pan bezpieczeństwem Polaków i straszy, że gdy PiS dojdzie do władzy, to przeniesie siedzibę korpusu NATO ze Szczecina?

Sławomir Nitras, główny doradca w gabinecie politycznym premier Ewy Kopacz, szczeciński kandydat PO na posła: Dowództwo musi być przede wszystkim w miejscu bezpiecznym. Proszę odróżnić rozmieszczenie jednostek wojskowych od siedziby głównej dowództwa. W Szczecinie stacjonuje Sztab będący dowództwem dla jednostek znajdujących się na terytorium różnych państw. Siedziba główna NATO znajduje się w Mons pod Bruksela, bo tam w sercu Europy jest bezpieczna. Siedziba EuroKorpusu w Szczecinie powstał ze względu na fakt, że leży w pobliżu Niemiec i Danii, a te kraje zainicjowały jego powstanie. Dzisiaj stanowi siedzibę koordynacji działań wojskowych wielu państw i bez względu na kierunek zagrożenia stała się trwałym elementem struktury NATO.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej