Rosyjski węgiel przestał zalewać Polskę

Od stycznia do kwietnia wwieziono o 50 proc. mniej czarnego paliwa ze Wschodu niż przed rokiem. Ale Rosja zabiera nam inne rynki.

Aktualizacja: 25.06.2015 07:19 Publikacja: 24.06.2015 21:00

Foto: Rzeczpospolita

Początek roku przyniósł gwałtowny spadek importu rosyjskiego węgla. Według Eurostatu do kwietnia wwieziono do naszego kraju 1,2 mln ton tego surowca. To o połowę mniej niż w tym samym okresie 2014 r. Import węgla ogółem sięgnął 2,4 mln ton i był o 32 proc. niższy niż przed rokiem.

– To efekt spadku popytu na ten surowiec, ale też wyprzedaży węgla po bardzo niskich cenach przez krajowych producentów. Najwyraźniej Rosjanom sprzedaż na naszym rynku już się nie opłaca – twierdzi Adam Gorszanów, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla.

Ostra walka o rynek

Ze względu na coraz trudniejsze warunki rynkowe krajowi producenci przystąpili do ostrej walki o rynek. Szczególnie wyróżnia się tu walcząca o przetrwanie Kompania Węglowa, która rozpoczęła rok od potężnej przeceny swojego surowca dla energetyki. Naraziła się przy tym na krytykę ze strony konkurentów. Prywatna kopalnia Bogdanka oskarżyła ją nawet o stosowanie nieuczciwych praktyk. Część ekspertów uważa, że Kompania, stosując swoją agresywną politykę sprzedażową, nie tylko wpędziła w kłopoty krajowe kopalnie, ale po drodze wykosiła też z rynku część rosyjskiego surowca.

Inni zaznaczają, że Rosjan odstraszyć mogły wdrażane przez Polskę nowe przepisy, które mają na celu uporządkowanie handlu węglem. – Kluczowe znaczenie może mieć wyeliminowanie z rynku węgla niesortowanego, który przyjeżdżał głównie z Rosji – wyjaśnia Karol Osadnik, zastępca dyrektora katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu. Jeśli węgiel nie jest sortowany na miały energetyczne (trafiają do elektrowni) i węgiel gruby (dużo droższy, kierowany głównie do klientów indywidualnych), lecz przyjeżdża w wagonach wymieszany, na granicy importerzy mogą wpisywać niską wartość ładunku i ponosić niższe opłaty.

Otwarte pozostaje natomiast pytanie, czy spadek importu węgla to już trwały trend na polskim rynku. – Kilka miesięcy roku to jeszcze zbyt krótko, by to ocenić. Może się okazać, że to tylko chwilowy ubytek importu, a stoją za nim przyczyny, których jeszcze nie znamy – podkreśla Osadnik.

Jednocześnie eksperci przypominają, że dotychczas całkowite wyeliminowanie zagranicznego surowca nie było możliwe. Polska, choć jest węglową potęgą w Unii Europejskiej, miała problem z zaspokojeniem własnego zapotrzebowania na węgiel gruby. Właśnie te braki przez lata z powodzeniem uzupełniali rosyjscy importerzy. To jednak może się zmienić, bo niemal wszystkie polskie spółki węglowe zapowiadają zwiększenie ilości tego surowca w swojej produkcji. Ma to im pomóc podnieść rentowność.

Niemiecki front

– Ponieważ polski rynek nie potrzebuje już tyle zagranicznego paliwa, Rosjanie szukają nowych kierunków sprzedaży, np. w Niemczech – zauważa Gorszanów. Jak wynika z danych Eurostatu, import rosyjskiego węgla do Niemiec wzrósł od stycznia do kwietnia o 29 proc., do 3,46 mln ton. Jednocześnie import polskiego węgla spadł tam o 53 proc., sięgając niespełna 0,5 mln ton. Tymczasem jeszcze w ubiegłym roku rząd zapowiadał dynamiczny skok eksportu naszego surowca do elektrowni za Odrą. Rzeczywistość okazała się zgoła inna, a polski węgiel, wydobywany znacznie drożej niż rosyjski, jest wypierany w Niemczech przez konkurencję ze Wschodu.

Kompania Węglowa postanowiła jednak rzucić rękawicę Rosjanom również na niemieckim rynku. Zapowiada, że będzie walczyć o udziały nie tylko ceną, ale m.in. lepszą jakością węgla oraz lepszymi warunkami dostaw. Zwiększenie eksportu z pewnością pomogłoby również krajowemu rynkowi, który boryka się z potężną nadpodażą węgla.

Równocześnie trwa poszukiwanie inwestorów do tzw. Nowej Kompanii Węglowej (NKW) – spółki, która ma przejąć kompanijne kopalnie i dać im nowe życie. Wiceminister skarbu Wojciech Kowalczyk zapowiedział w środę, że oferty wstępne od inwestorów zainteresowanych kupnem udziałów w NKW powinny wpłynąć do 7 lipca. Nowa spółka powstanie na przełomie lipca i sierpnia, najpewniej z udziałem niektórych firm energetycznych.

Krzysztof Sędzikowski, prezes Kompanii Węglowej

Główną przyczyną spadku importu węgla na początku roku jest bez wątpienia zmniejszenie się zapotrzebowania na ten surowiec na krajowym rynku. Nie wiązałbym tego z wyprzedażą zapasów przez Kompanię Węglową, bo dotyczyła ona przede wszystkim energetyki zawodowej, a rosyjski węgiel trafia przecież głównie do branży ciepłowniczej i klientów indywidualnych. Dobrą informacją jest natomiast to, że wraz ze spadkiem popytu na węgiel spada też import, a nie jedynie krajowa produkcja. Kompania Węglowa szuka możliwości sprzedażowych także za granicą, głównie w Europie Zachodniej. Tam jeszcze mocniej będziemy musieli konkurować z rosyjskim węglem, ale jesteśmy dobrej myśli. Chcemy wygrywać nie tylko ceną, ale i jakością naszego surowca, warunkami dostaw czy dobrymi relacjami z klientami.

Początek roku przyniósł gwałtowny spadek importu rosyjskiego węgla. Według Eurostatu do kwietnia wwieziono do naszego kraju 1,2 mln ton tego surowca. To o połowę mniej niż w tym samym okresie 2014 r. Import węgla ogółem sięgnął 2,4 mln ton i był o 32 proc. niższy niż przed rokiem.

– To efekt spadku popytu na ten surowiec, ale też wyprzedaży węgla po bardzo niskich cenach przez krajowych producentów. Najwyraźniej Rosjanom sprzedaż na naszym rynku już się nie opłaca – twierdzi Adam Gorszanów, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Skarbówka ściągnęła z TVN wysoką karę KRRiT za reporaż o Karolu Wojtyle
Biznes
Sieci 5G w Polsce zrównały zasięg
Biznes
System kaucyjny zbudują sprytni, a nie duzi, gracze
Biznes
Praktycznie o przyszłości otwartego oprogramowania. Konferencja Open Source Day 2024 już 18 kwietnia
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Biznes
Są unijne kary za łamanie sankcji wobec Rosji. Więzienie i ogromne grzywny