Początek roku przyniósł gwałtowny spadek importu rosyjskiego węgla. Według Eurostatu do kwietnia wwieziono do naszego kraju 1,2 mln ton tego surowca. To o połowę mniej niż w tym samym okresie 2014 r. Import węgla ogółem sięgnął 2,4 mln ton i był o 32 proc. niższy niż przed rokiem.
– To efekt spadku popytu na ten surowiec, ale też wyprzedaży węgla po bardzo niskich cenach przez krajowych producentów. Najwyraźniej Rosjanom sprzedaż na naszym rynku już się nie opłaca – twierdzi Adam Gorszanów, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla.
Ostra walka o rynek
Ze względu na coraz trudniejsze warunki rynkowe krajowi producenci przystąpili do ostrej walki o rynek. Szczególnie wyróżnia się tu walcząca o przetrwanie Kompania Węglowa, która rozpoczęła rok od potężnej przeceny swojego surowca dla energetyki. Naraziła się przy tym na krytykę ze strony konkurentów. Prywatna kopalnia Bogdanka oskarżyła ją nawet o stosowanie nieuczciwych praktyk. Część ekspertów uważa, że Kompania, stosując swoją agresywną politykę sprzedażową, nie tylko wpędziła w kłopoty krajowe kopalnie, ale po drodze wykosiła też z rynku część rosyjskiego surowca.
Inni zaznaczają, że Rosjan odstraszyć mogły wdrażane przez Polskę nowe przepisy, które mają na celu uporządkowanie handlu węglem. – Kluczowe znaczenie może mieć wyeliminowanie z rynku węgla niesortowanego, który przyjeżdżał głównie z Rosji – wyjaśnia Karol Osadnik, zastępca dyrektora katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu. Jeśli węgiel nie jest sortowany na miały energetyczne (trafiają do elektrowni) i węgiel gruby (dużo droższy, kierowany głównie do klientów indywidualnych), lecz przyjeżdża w wagonach wymieszany, na granicy importerzy mogą wpisywać niską wartość ładunku i ponosić niższe opłaty.
Otwarte pozostaje natomiast pytanie, czy spadek importu węgla to już trwały trend na polskim rynku. – Kilka miesięcy roku to jeszcze zbyt krótko, by to ocenić. Może się okazać, że to tylko chwilowy ubytek importu, a stoją za nim przyczyny, których jeszcze nie znamy – podkreśla Osadnik.