Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych, które ma siedzibę w Krakowie, wysłało w sprawie PKiN apel do Rady m. st. Warszawy i prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Napisało w nim, że Pałac Kultury, który powstał z inicjatywy Józefa Stalina i przez lata nosił jego imię, jest „architektonicznym monstrum, mającym przypominać Polakom, że są niewolnikami Sowietów". Dlatego, zdaniem porozumienia, pałac trzeba potraktować tak, jak po odzyskaniu niepodległości potraktowano warszawski sobór Świętego Aleksandra Newskiego.
Zbudowany na przełomie XIX i XX wieku sobór stał na placu Saskim, obecnie pl. Piłsudskiego, a jego dzwonnica była jedną z najwyższych budowli ówczesnej Warszawy. – Sobór miał dużą wartość architektoniczną. Jednak władze niepodległej II Rzeczpospolitej za rzecz pierwszoplanową uznały pozbycie się tego symbolu rusyfikacji. Mimo wielu problemów ekonomicznych odrodzonej Polski przeznaczono środki na rozbiórkę – mówi dr Jerzy Bukowski, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych.
To nie pierwszy tak radykalny głos w dyskusji o przyszłości PKiN. Jego rozbiórkę proponował w przeszłości m.in. były szef MSZ i były marszałek Sejmu Radosław Sikorski. Jednak apel krakowskiego porozumienia pada w szczególnych okolicznościach. W tym tygodniu warszawiacy hucznie świętować będą 60-lecie Pałacu Kultury i Nauki.
Z tej okazji odbędzie się m.in. pokaz „światło i dźwięk" na fasadzie, koncert Zbigniewa Wodeckiego, a nawet pokaz gry Tetris z wykorzystaniem świateł zapalanych w pałacowych oknach.
Główne obchody ruszą 22 lipca, bo to właśnie tego dnia w 1955 roku otworzono pałac. Data była nieprzypadkowa, bo 22 lipca, w rocznicę komunistycznego manifestu PKWN, otwierano w PRL wiele obiektów użyteczności publicznej.