Adamowicz został zaatakowany 13 stycznia ok. godziny 20 na scenie w czasie finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Napastnikiem był recydywista, 27-letni Stefan W. Po zaatakowaniu prezydenta krzyczał, że został niewinnie skazany i był "torturowany przez PO" i "dlatego zginął Adamowicz". Po zatrzymaniu nie przyznał się do winy, nie przedstawił też żadnych wyjaśnień dotyczących swojego zachowania.

Wcześniej prezydent Sopotu Jacek Karnowski poinformował, że pojawiła się inicjatywa, aby nadać imię Pawła Adamowicza Uniwersytetowi Gdańskiemu, którego tragicznie zmarły prezydent Gdańska był absolwentem, a w przeszłości najmłodszym w historii prorektorem.

Pogrzeb Adamowicza odbędzie się w sobotę.