Uwzględnił on kasację RPO w sprawie obywatela, skazanego za jazdę po pijanemu, który - jako wcześniej skazany za takie przestępstwo - miał też zakaz prowadzenia pojazdów. Rzecznik zaskarżył tylko tę część wyroku, którego mocą sąd rejonowy odebrał samochód - po wyroku SN wraca on do właściciela.
Samochód jest tylko przedmiotem "czynności wykonawczej" przestępstwa kierowania w stanie nietrzeźwości. Nie należy zaś do oddzielnej kategorii przedmiotów, które - jak stanowi Kodeks karny – „służyły lub były przeznaczone do popełnienia przestępstwa" (co pozwala na ich przepadek). Taka jest istota wyroku Sądu Najwyższego, który 3 października 2019 r. uwzględnił kasację Rzecznika Praw Obywatelskich w tej sprawie.
Sytuacją, w której samochód „służył lub był przeznaczony do przestępstwa", jest np. przemyt w nim narkotyków, zwłaszcza jeśli znajdowały się one w zamontowanych na stałe skrytkach. Wtedy przepadek jest zasadny.
Czytaj także: Odbierzmy małpie brzytwę - orzekanie przepadku pojazdu pijanego kierowcy
Sąd orzeka przepadek auta
W 2007 r. obywatel został przyłapany na prowadzeniu swego samochodu w stanie nietrzeźwości (0,92 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu). Okazało się, że miał wcześniej orzeczony sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Kilka lat wcześniej był on bowiem skazany na pół roku więzienia za takie samo przestępstwo.