PiS zyskuje na twardej postawie wobec uchodźców

Powrót tematu uchodźców i groźby sankcji ze strony Brukseli wpisują się w przekaz rządu o bezpieczeństwie i obronie suwerenności. A PO broni ustaleń rządu Ewy Kopacz.

Aktualizacja: 19.05.2017 06:16 Publikacja: 18.05.2017 19:15

PiS zyskuje na twardej postawie wobec uchodźców

Foto: AFP

– Nie ma w tej chwili możliwości, aby do Polski byli przyjmowani uchodźcy i nie zgodzimy się na narzucanie jakichkolwiek przymusowych kwot uchodźców przez UE – mówiła we wtorek premier Beata Szydło. Od objęcia władzy przez PiS stanowisko rządu w tej sprawie jest dość jasne. I nie zmieniła tego żadna deklaracja Brukseli, włącznie z ostatnią – czyli groźbą nałożenia sankcji. Im mocniej w tej sprawie unijni urzędnicy będą naciskać na Polskę, tym więcej możliwości będzie mieć PiS, by mówić o obronie polskiej suwerenności oraz o troszczeniu się o bezpieczeństwo Polaków. PiS jeszcze wzmacnia swoją retorykę, a politycy partii rządzącej mówią nawet, że lepiej płacić kary, niż przyjmować narzuconych przez UE uchodźców. Zwłaszcza gdy o konsekwencjach mówi sam Donald Tusk. Jego wypowiedź stała się też pretekstem do stwierdzeń „mieliśmy rację w jego sprawie" padających ze strony PiS. To sprawia, że sytuacja Platformy robi się jeszcze bardziej skomplikowana.

Przypomnijmy, że w odpowiedzi na „4 pytania PiS" – m.in. o uchodźców, 500+, wiek emerytalny i likwidację CBA i IPN – Platforma długo nie potrafiła zbudować spójnego stanowiska. Ostatecznie PO – po krótkotrwałym sygnale, że w ogóle nie rozważa przyjęcia uchodźców – zbudowała przekaz, że należy ich przyjmować, natomiast nie są mile widziani nielegalni imigranci. Politycy PO podkreślali też, że teraz problemu uchodźców nie ma. Nie stawia ich to jednak w najlepszym świetle, kiedy Bruksela jednoznacznie uznała, że Polska musi ich przyjąć. Rozróżnienie na uchodźców i imigrantów może być też niezrozumiałe dla wyborców, zwłaszcza w sytuacji, w której PiS cały czas powtarza, że zagrożeniem są wszyscy, którzy chcą do Polski przyjechać.

Teraz Grzegorz Schetyna jednoznacznie – jak np. w Elblągu w środę – przyznaje, że zobowiązania rządu Ewy Kopacz należy honorować. I chociaż szef PO podkreśla, że dotyczy to kilkudziesięciu, nie kilku tysięcy osób, to trudno będzie to obronić w dyskusji z PiS.

Nie obyło się też bez napięć wewnętrznych w samej partii. Powtarzana jest w niej relacja z posiedzenia Klubu PO w ubiegłym tygodniu, gdzie miało dojść do kłótni w tej sprawie. Niektórzy politycy mieli wprost deklarować, że nie zgadzają się z nowym kierunkiem i nie będą go firmować. Ostateczny cios nowemu kursowi Platformy zadała europosłanka Barbara Kudrycka. – Nie rozumiem, dlaczego rząd w Polsce nie przyjął 7 tysięcy uchodźców, w tym dzieci – powiedziała we wtorek w Strasburgu.

Teraz w mediach politycy PO – nawet z władz – mówią w odniesienia do poprzedniego tygodnia o „błędach komunikacyjnych", „konieczności wyostrzenia przekazu", „słabszym dniu". W tej sytuacji trudno się dziwić, że w PiS akcję „4 pytania" uznaje się za spory sukces.

Z jednej strony powstało więc wrażenie, że PO dokonuje zwrotu, wystawiając się jednocześnie na zarzuty, że w swoich działaniach kieruje się tylko sondażami. Z drugiej strony, teraz politycy Platformy bronią postanowień rządu Ewy Kopacz i przypominają, że to ona obroniła Polskę przed kwotami uchodźców. Ale to w sytuacji, w której przez wiele dni media i komentatorzy podkreślali zmienność programu i postanowień partii, nie robi już większego wrażenia.

Trudno uznać, by Platforma cokolwiek w tej sprawie zyskała. W przeciwieństwie do PiS.

– Nie ma w tej chwili możliwości, aby do Polski byli przyjmowani uchodźcy i nie zgodzimy się na narzucanie jakichkolwiek przymusowych kwot uchodźców przez UE – mówiła we wtorek premier Beata Szydło. Od objęcia władzy przez PiS stanowisko rządu w tej sprawie jest dość jasne. I nie zmieniła tego żadna deklaracja Brukseli, włącznie z ostatnią – czyli groźbą nałożenia sankcji. Im mocniej w tej sprawie unijni urzędnicy będą naciskać na Polskę, tym więcej możliwości będzie mieć PiS, by mówić o obronie polskiej suwerenności oraz o troszczeniu się o bezpieczeństwo Polaków. PiS jeszcze wzmacnia swoją retorykę, a politycy partii rządzącej mówią nawet, że lepiej płacić kary, niż przyjmować narzuconych przez UE uchodźców. Zwłaszcza gdy o konsekwencjach mówi sam Donald Tusk. Jego wypowiedź stała się też pretekstem do stwierdzeń „mieliśmy rację w jego sprawie" padających ze strony PiS. To sprawia, że sytuacja Platformy robi się jeszcze bardziej skomplikowana.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii