Chodzi o uchodźców z obozu Moria na wyspie Lesbos, który został poważnie zniszczony w wyniku dwóch pożarów.

Do pożarów w przeludnionym obozie Moria miało dojść w wyniku podpalenia, którego mieli dopuścić się mieszkańcy obozu nie zgadzający się na reżim kwarantanny wprowadzony w obozie po wykryciu tam zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2.

W wyniku pożarów kilka tysięcy mieszkańców obozu straciło dach nad głową.

Niemcy zamierzają przyjąć ok. 1500 z nich - chodzi przede wszystkim o dzieci z obozu i ich najbliższych.

W obozie Moria przebywało ponad 12 tysięcy osób, w większości uchodźców z Afganistanu, Afryki i Syrii.