Silne zwyżki cen OC dla kierowców sprawiły, że zainteresował się nimi strzegący konkurencyjnej równowagi UOKiK. Od miesiąca urzędnicy sprawdzają, czy drastyczne podwyżki stawek nie wynikają ze zmowy cenowej ubezpieczycieli.
– Jeśli się okaże, że ubezpieczyciele zmówili się co do poziomu cen polis komunikacyjnych, kary mogą sięgnąć 10 proc. rocznych obrotów zakładów, które brały udział w zmowie – zapowiada prezes UOKiK Marek Niechciał, który nie wyklucza żadnej z możliwości. – Z perspektywy prawa antymonopolowego zmowa może dotyczyć zarówno sztucznego utrzymywania niskich cen, podziału rynku, jak i wprowadzania podwyżek – wskazuje. Niechciał zapowiada też możliwość zwiększenia kar nakładanych na firmy. Obecnie maksymalny poziom to właśnie jedna dziesiąta obrotów przedsiębiorstwa, jednak wyjściowe stawki sięgają 0,1 proc. rocznego obrotu, 1 proc., czasem 3 proc.
– To zdecydowanie za mało. Kara w wysokości odpowiadającej zyskowi przedsiębiorstwa wypracowywanego w ciągu jednego dnia nie robi na nim większego wrażenia. Dlatego chcę zmienić wytyczne dotyczące karania za łamanie przepisów i podnieść pułap wyjściowy z 1–3 proc. do około 6 proc. – zapowiada prezes UOKiK.
Na razie urząd bada rynek. Rozesłał do ubezpieczycieli ankietę z zapytaniami o dane, które mają pomóc w ustaleniu mechanizmów kształtowania cen. – To wstępny etap analizy. Na dane i wyjaśnienia przyjdzie więc poczekać jeszcze kilka tygodni – zaznacza Niechciał.
Przedstawiciele ubezpieczycieli, z którymi rozmawiała „Rzeczpospolita", potwierdzają, że otrzymali ankiety. Zapewniają jednak, że o zmowie nie może być mowy.