Według szacunków ZUS stopa zastąpienia, mówiąca o tym, jak duża będzie nasza przyszła emerytura w stosunku do ostatniego wynagrodzenia, wynosi w Polsce ok. 56 proc.

Niestety, zmaleje w kolejnych latach: za dwie dekady może spaść poniżej 40 proc, a w 2060 r. poniżej 30 proc. Oznacza to, że osoby, które właśnie weszły na rynek pracy albo będą musiały pracować wiele lat na emeryturze, albo muszą już dziś zacząć oszczędzać. Czyli odkładać lub inwestować.

Ci, którzy szukają możliwości zwiększania kapitału – a stanowią oni zdecydowaną mniejszość polskiego społeczeństwa – szukają bezpiecznych przystani – nieruchomości, złoto czy obligacji.

Wśród bardziej „ekscentrycznych” form inwestowania pojawiają się kryptowaluty, wino, alkohole, dzieła sztuki czy stare samochody. Niezłym wzięciem cieszą się lokaty – mimo niskiego oprocentowania, Polacy zgromadzili na nich ponad 800 mld zł. Trudno jednak, zdaniem analityków Open Finance, stwierdzić ile z tej kwoty zostało zdeponowane z myślą o przyszłej emeryturze, podobnie jak w przypadku każdej innej inwestycji.

Sposoby oszczędzania pieniędzy na emeryturę są różne. Polacy głównie deklarują zabezpieczanie przyszłości przez opłacanie składek ZUS i KRUS. Odkładamy pieniądze w banku, płacimy składki OFE czy na polisach ubezpieczeniowych (znacznie rzadziej).