TSUE, odpowiadając na pytania prejudycjalne portugalskiego Sądu Najwyższego, wskazał, że obowiązek ubezpieczenia OC trwa tak długo, jak pojazd jest zarejestrowany (tak jest też w Polsce) i zdolny do jazdy. Prawo krajowe może przewidywać, że krajowa instytucja odszkodowawcza może domagać się zrefundowania wypłaconego odszkodowania nie tylko od sprawcy, ale też od zobowiązanego do wykupienia polisy OC.
Ten problem dotyczy też Polski. Według danych UFG w Polsce jest 80–90 tys. nieubezpieczonych pojazdów, a wciąż zarejestrowanych. Jest kilka przyczyn braku polisy OC, w ok. 20 proc. wykrytych przypadkach to przekonanie, że niesprawnego technicznie i nieużytkowanego pojazdu nie trzeba ubezpieczać, co nie jest prawdą. Jak mówi „Rz" Aleksandra Biały, rzecznik Funduszu, skrupulatnie ściga on tego rodzaju nadużycia, nie chodzi bynajmniej tylko o kontrole drogowe. Zawsze też po wypłaceniu świadczeń poszkodowanym UFG występuje do nieubezpieczonego posiadacza pojazdu oraz sprawcy wypadku bez OC o zwrot wypłaconej kwoty. Najwyższy taki regres przekroczył 4 mln zł.
– Co jakiś czas pojawiają się postulaty, aby nie ubezpieczać samochodów osobowych w okresie, gdy nie są używane, najczęściej zimą, głównie przez starszych kierowców, ale w naszym ustawodawstwie, co do zasady (są pewne wyjątki dla pojazdów historycznych czy ciężarowych czasowo wycofanych z ruchu), muszą być ubezpieczone, dopóki nie zostaną wyrejestrowane – mówi „Rz" mec. Aleksander Daszewski z Biura Rzecznika Finansowego. – Takie auto może być bowiem okazjonalnie użyte, czy nawet skradzione, na skutek czego mogą być wyrządzone szkody czasami bardzo poważne, szczególnie na osobie.
– Należy pamiętać, że zgodnie z ustawą o ubezpieczeniach obowiązkowych i UFG za szkodę powstałą w związku z ruchem pojazdu mechanicznego uważa się też szkodę powstałą podczas i w związku z wsiadaniem do pojazdu mechanicznego lub wysiadaniem z niego, bezpośrednim załadowywaniem lub rozładowywaniem, zatrzymaniem lub postojem. Tego rodzaju szkody mogą powstać też w związku z użytkowaniem pojazdu poza drogami publicznymi – wskazuje prof. Marcin Orlicki z Katedry Prawa Cywilnego, Handlowego i Ubezpieczeniowego Uniwersytetu Adama Mickiewicza.
—Marek Domagalski