Przed branżą czas wyzwań

Sektor samochodowego transportu drogowego stoi przed zagrożeniami, które mogą położyć kres europejskiej dominacji polskich firm.

Publikacja: 22.09.2019 21:00

Przed branżą czas wyzwań

Foto: Bloomberg

Polscy przewoźnicy drogowi rzeczy są w szczycie fazy wzrostu – oceniają autorzy raportu „Transport przyszłości", przygotowanego przez PwC na zlecenie i przy merytorycznej współpracy Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska. Partnerami publikacji są Santander Bank Polska, DAF i Uber.

Gospodarka pociągnie transport

Autorzy raportu szacują, że obsługiwany przez samochodowych przewoźników tonaż zwiększy się w stosunku do 2018 roku o 23 proc., do poziomu 1,44 mld ton w roku 2022, przy średniorocznej dynamice 5,3 proc. W tym okresie przewozy w kraju będą rosły (według prognoz) o 4,7 proc., międzynarodowe zaś – o 6,9 proc. Jest to wynikiem powiększającej się wymiany handlowej pomiędzy krajami oraz wzrostu gospodarczego Polski, który nie będzie mógł się obyć bez rozwoju transportu.

IMF prognozuje wzrost PKB na poziomie 3 proc. w okresie 2018–2022. Raport wskazuje na kontynuację trendów wspierających rozwój gospodarczy kraju, jak np. otwieranie centrów dystrybucyjnych europejskich operatorów. Oczekiwany jest także wzrost handlu zagranicznego Polski na poziomie 7 proc. w okresie 2018–2020 oraz na dodatnim poziomie w latach 2021 i 2022.

Coraz większym klientem przewoźników samochodowych będzie szybko rosnąca branża kurierska. W 2015 roku wartość unijnego rynku kurierskiego i przesyłek pocztowych oraz ekspresowych (rynek KEP) szacowana była na 60 mld euro, w 2025 roku zaś może sięgnąć 90 mld euro. Nie bez znaczenia jest także ograniczona przepustowość innych rodzajów przewozów, przede wszystkim kolejowego, zatem przesunięcia pomiędzy różnymi gałęziami transportu nie będą szybko realizowane.

Autorzy zaznaczają, że prognoza wzrostu branży oparta została na tonażu z uwagi na wyższe niż pracy przewozowej poziomy korelacji jego wzrostu ze wskaźnikami ekonomicznymi. Długookresowo można przyjmować, że praca przewozowa wzrośnie proporcjonalnie do tonażu.

Rośnie znaczenie przewozów krajowych

Dynamika pracy przewozowej obsługiwanej przez polskich przewoźników zacznie zwalniać w porównaniu z dotychczasową z uwagi na prognozowane wyhamowanie wskaźników gospodarczych.

Dotychczas segment przewozów międzynarodowych rozwijał się szybciej niż przewozów krajowych. Po 2022 roku trend ten może ulec odwróceniu ze względu na zmiany przepisów UE. Przesunięcie geograficzne usług będzie konsekwencją dalszego wzrostu gospodarczego w kraju, spowolnienia gospodarczego w zachodniej Europie oraz przewidywanych ograniczeń dla działalności za granicą. Autorzy raportu uważają, że przedsiębiorcy w branży T&L powinni wykorzystać prognozowany wzrost rynku w latach 2019–2022 do stopniowego rozszerzania profilu swojej działalności, jednocześnie równoważąc krajowe i zagraniczne źródła przychodów.

Przedstawiciele branży podkreślają, że wzrosną również oczekiwania jakościowe dotyczące precyzji czasowej dostaw i wymiany informacji pomiędzy przewoźnikami i klientami.

W dłuższym okresie można się spodziewać dalszego wyhamowania wzrostu zarówno na rynku krajowym, jak i międzynarodowym szczególnie, jeśli sprawdzą się zidentyfikowane w raporcie czynniki ryzyka.

Zagrożenia to: przepisy Pakietu Mobilności, utrzymujący się na rynku pracy niedobór kierowców, wzrost kosztów w związku z regulacjami środowiskowymi i podwyżki opłat drogowych, które doprowadzą do wzrostu kosztów w branży sięgającego 7–15 proc. do końca 2020 roku w porównaniu z 2018 rokiem. – Zmiany prawne i idący za nimi wzrost kosztów w branży jest wyzwaniem nie tylko dla przewoźników, ale będzie miał skutki dla wszystkich podmiotów korzystających z usług transportowych. Ceny frachtów wzrosną, co przełoży się na ich koszty działalności i pogłębi obserwowaną presję na marże – prognozuje Martyna Dziubak z Santander Bank Polska.

Dodaje, że dotychczasowa przewaga konkurencyjna w postaci niższych kosztów pracy zacznie tracić na znaczeniu, a zyskiwać będzie kompleksowość, elastyczność i dopasowanie świadczonych usług do potrzeb rynku. – Do tej pory przedsiębiorstwa intensywnie inwestowały w rozwój taboru, w kolejnych latach coraz większy nacisk będzie przechodził na rozwiązania cyfrowe i jakość procesów – podkreśla Dziubak.

Mała zyskowność

Branża transportowa należy do nisko marżowych. W latach 2015 i 2016 przekroczyły one 4-procentowy próg, ale w kolejnym roku zmalały. Przy niskim poziomie marż w sektorze (EBIT wynoszący 3,72 proc.), wzrost kosztów może wyeliminować z rynku najmniej efektywne podmioty. Zarazem transport wymaga dużych kapitałów obrotowych, choćby z uwagi na długie, sięgające 90 dni terminy płatności. Ze względu na oczekiwane zmiany, prawdopodobnie lepiej będą radziły sobie z zagrożeniami przedsiębiorstwa o dużej skali działalności.

Tych jest z kolei niewiele, bo udział największych 20 graczy sięgnął w 2017 roku 14 proc. i jest stosunkowo stabilny. Dane Głównego Inspektora Transportu Drogowego wskazują, że na koniec 2018 roku 36 tys. podmiotów wykonujących międzynarodowy transport drogowy konkurowało ze sobą, a stanowiły one 12 proc. wszystkich unijnych licencji. Firmy dysponują 240 tys. samochodami ciężarowymi, co zapewnia polskim przewoźnikom trzecie miejsce w unijnym rankingu z 11-procentowym udziałem.

W okresie od 2010 do 2017 roku średnioroczny wzrost liczby podmiotów wyniósł 5 proc. (dla UE28 było to 1 proc.), liczba zaś taboru rosła w tempie 7 proc. rocznie. Inwestycje dały działającym w Polsce przedsiębiorcom tak dużą skalę działania, że – jak zauważają autorzy raportu – trudno będzie przedsiębiorcom z innych krajów krótkoterminowo konkurować. Jednak presja cenowa może podkopać pozycję. Nacisk cenowy pochodzi przede wszystkich od przewoźników spoza UE. Dysponują oni tańszym paliwem oraz w znacznej części zamortyzowanym, starym taborem. Np. tylko jedna trzecia należących do ukraińskich przewoźników samochodów ciężarowych spełnia normę Euro 5 lub wyższą.

Dlatego przewoźnicy przekonują, że niezbędna jest przemyślana polityka państwa, chroniąca własny sektor usług transportu drogowego. – Możliwych scenariuszy rozwoju branży jest kilka, ale bez współpracy z administracją utrzymanie dotychczasowej pozycji polskiego transportu drogowego nie uda się – ostrzega prezes Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska Maciej Wroński.

„Transport przyszłości. Raport o perspektywach rozwoju transportu drogowego w latach 2020–2030", przygotowanego przez firmę doradczą PwC we współpracy ze Związkiem Pracodawców Transport i Logistyka Polska. Partnerami publikacji są Santander Bank Polska, DAF i Uber.

Reorganizacja międzynarodowych przewozów oznacza spadek przychodów

Zaproponowany przez KE Pakiet Mobilności oraz brak kierowców doprowadzą do niekorzystnej dla polskich przedsiębiorców reorganizacji przewozów.

Wdrożenie przepisów dotyczących koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego i innych regulacji socjalnych, nazwanych Pakietem Mobilności, spowoduje m.in. zwiększenie kosztów sieci transportowych, spadek przychodów związany z ograniczeniem dostępu do rynku oraz przesunięcie usług polskich przewoźników z rynków UE na rynek polski. Skutki pośrednie to m.in. wymuszona internacjonalizacja dużych przewoźników oraz wzrost koncentracji spowodowany utrudnieniem funkcjonowania dla małych firm.

Poważne spadki

Eksperci zwracają uwagę, że zmniejszenie pracy przewozowej w usługach transportu międzynarodowego, np. o 20 proc., oznaczałoby redukcję całkowitej pracy przewozowej realizowanej przez polskich przewoźników o blisko 13 proc. Część realizowana przez polskich przedsiębiorców w przewozach zagranicznych stanowi aż 64 proc. ich całkowitej pracy przewozowej, a zatem większa część działalności polskich przewoźników jest zagrożona przez zmiany prawa.

– Zmiany na polskim rynku pracy oraz bariery administracyjno-prawne wprowadzane w wielu państwach UE spowodowały, że nasza przewaga, oparta jeszcze kilka lat temu na mniejszych kosztach pracy, została zniwelowana – zauważa prezes Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska Maciej Wroński.

Zmieniają się także oczekiwania samych kierowców. Chcą częstszych powrotów do domu i wykonywania przewozów na krótszych trasach. W rezultacie niedobór kierowców o pożądanych umiejętnościach będzie się pogłębiał i w 2022 roku może osiągnąć poziom nawet ok. 200 tys. kierowców (20 proc. popytu na pracę), gdy w 2015 roku szacowny był na ok. 110 tys.

– Przedsiębiorcy powinni przygotować się na rosnącą wielokulturowość kadr. W 2018 roku kierowcy z Ukrainy stanowili aż 72 proc. kierowców spoza UE pracujących w Polsce – zauważa dyrektor w zespole ds. transportu i logistyki w PwC Grzegorz Urban.

Nieatrakcyjny zawód

Poważną barierą w pozyskaniu chętnych do pracy za kierownicą jest niska atrakcyjność zawodu kierowcy i niewystarczające zasoby szkolenia kierowców. Dopiero trzy lata temu Ministerstwo Edukacji Narodowej przywróciło kształcenie kierowców w szkołach branżowych pierwszego stopnia. Tej jesieni pierwszy rocznik zasili rynek pracy.

Wpływ na sytuację na rynku pracy mają także czynniki demograficzne: starzejące się społeczeństwo, migracje i malejąca populacja. PwC szacuje, że w najbliższych pięciu latach na emeryturę może przejść 20 proc. kierowców, a do 2030 roku może to być nawet 40 proc. pracujących obecnie „za kółkiem".

Niewystarczająca liczba kierowców będzie prowadziła do wzrostu płac w branży, a w efekcie może spowodować zwiększenie stawek frachtów. Dlatego też administracja państwowa powinna skoncentrować działania na wsparciu i dofinansowywaniu procesu uzyskiwania kwalifikacji kierowcy w kraju oraz na upraszczaniu procedur związanych z zatrudnianiem kierowców z zagranicy.

Do zawodu nie garną się także kobiety. W całej branży transportowej (nie tylko jako kierowcy) stanowią one 12 proc. zatrudnionych. Jednak jest nadzieja na zmianę. W transporcie miejskim stanowią one do 6 proc. wśród kierowców autobusów i do 40 proc. wśród motorniczych tramwajów.

Częściowe wyjście z tej sytuacji umożliwi technologia. Autonomizacja pojazdów w dłuższym okresie pozwoli zmniejszyć popyt na kierowców i zmienić profil zapotrzebowania w kierunku programistów, a technologie oparte na telematyce mogą też poprawić komfort pracy kierowców oraz umożliwić im stały, zdalny kontakt z pracodawcą, innymi kierowcami i bliskimi.

Przestrzeń na cyfrowe otwarcie jest w transporcie duża

Cyfryzacja transportu i sztuczna inteligencja zmuszą do inwestycji, ale dadzą przewoźnikom nowe szanse.

Wdrożenie rozwiązań cyfrowych będzie kluczowe dla obniżenia kosztów działalności, dostosowania usług do zmieniających się potrzeb klienta oraz wdrażania rozwiązań o wysokiej wartości dodanej. W krótszej perspektywie czasowej będą one dostępne jednak dla dużych przewoźników, którzy będą mieli możliwości ich wdrożenia, co może stworzyć dodatkową barierę dla mniejszych przedsiębiorców i przyczynić się do wzrostu koncentracji rynku.

Z ankiety PwC wynika, że 68 proc. prezesów globalnych spółek spodziewa się, że zmiany w kluczowych technologiach świadczenia usług spowodują przełom w ich działalności. Cyfryzacja w wymiarze podstawowym polega na informatyzacji procesów, automatyzacji obsługi administracyjnej, optymalizacji sieci transportowych dzięki wykorzystaniu rozwiązań do modelowania geograficznego sieci.

Uwagą inwestorów cieszą się technologie automatyzacji procesów z wykorzystaniem botów software'owych (nazwane RPA), które zastępują operacje wykonywane przez ludzi na komputerach.

W transporcie istnieje duża przestrzeń do automatyzacji procesów administracyjnych z wykorzystaniem botów, co dostrzegły przedsiębiorstwa. PwC szacuje, że w latach 2016–2022 średnioroczna dynamika przychodów spółek świadczących rozwiązania z zakresu RPA wyniesie 50 proc. Spółki oferujące rozwiązania telematyczne zanotują blisko 8-procentowy średnioroczny wzrost, firmy zaś oferujące rozwiązania pozwalające na remonty predykcyjne – 37 proc. średniorocznie. Obiecująca jest także technologia blockchain, zwiększająca bezpieczeństwo obrotu poprzez lepszą identyfikację produktu, przejrzystość i niezawodność.

Kolejny aspekt to platformizacja rynków, czyli rozwój cyfrowych platform pozwalających na zamawianie usług online od dużej bazy usługodawców. Zmienią rynek także cyfrowi giganci. Branża obawia się wejścia na rynek transportu i logistyki dużych spółek, które powstały dzięki technologiom cyfrowym. PwC szacuje, że całkowite oszczędności uzyskane dzięki automatyzacji procesów w transporcie w latach 2016–2022 sięgną 5 proc.

Rewolucją dla branży będzie wdrożenie do użytku pojazdów autonomicznych, nie wypełni to jednak w krótkiej perspektywie czasu niedoboru kierowców. Szacuje się, że rozwiązania w zakresie pełnej autonomii pojawią się na rynku dopiero po 2025 roku. W początkowej fazie wdrożenie rozwiązań z zakresu autonomii będzie wiązało się z nakładami inwestycyjnymi, jednak w długiej perspektywie umożliwi zwiększanie przewagi kosztowej.

Postępująca autonomizacja i cyfryzacja w długim okresie będzie wymagała rozwoju kadr o nowych umiejętnościach, w tym m.in. specjalistów w zakresie IT. Jest to także szansa na zwiększenie atrakcyjności pracy w branży transportowej dla młodych ludzi.

Zdaniem autorów raportu przekształcanie branży transportowej z tradycyjnej w uprzemysłowioną nastąpi za sprawą m.in. autonomizacji pojazdów, która pozwoli obniżyć koszty działalności o 15 proc. po 2025 roku dzięki zmniejszeniu kosztów pracy, a potencjalnie nawet do poziomu 28 proc. w okolicy 2030 roku w porównaniu z 2016 rokiem. PwC oblicza, że w przypadku zastosowania pojazdów autonomicznych koszt kierowcy zmaleje po 2025 roku do niecałych 12 proc. całości wydatków, gdy w 2016 roku stanowił on niemal 39 proc.

Autonomizacja przyczyni się również do spadku zapotrzebowania na kierowców i wzrostu zapotrzebowania na specjalistów zajmujących się obsługą systemów autonomicznych.

Drugim decydującym czynnikiem jest rozwój napędów alternatywnych – dostosuje on branżę do rosnących wymagań w zakresie emisji CO2 i długookresowo umożliwi ograniczanie kosztów transportu, jednak wpływ ten będzie można zaobserwować nie prędzej niż w perspektywie 2025 roku.

Rozwój nowych technologii wiąże się z wysokimi nakładami, dlatego rozwiązania w zakresie autonomii i nowych napędów będą łatwiej dostępne dla dużych przewoźników, o większych zdolnościach inwestycyjnych, co może stanowić czynnik zwiększenia poziomu koncentracji w branży.

Opinia dla „Rzeczpospolitej":

Maciej Wroński, prezes Związku Pracodawców „Transport i Logistyka Polska"

Pakiet mobilności i zrewidowana dyrektywa o pracownikach delegowanych wprowadzą zaostrzenia, m.in. dotyczące płac. Dziś, pracując w innym państwie, kierowca powinien otrzymać co najmniej stawkę minimalną obowiązującą w tym kraju. Natomiast już w niedługiej przyszłości ma obowiązywać system „takiej samej płacy", znacznie zwiększając koszty. Ważną kwestią dla przewoźników i kierowców jest zrozumienie i właściwe stosowanie obowiązującego prawa. Dodatkowo na powszechnie obowiązujące przepisy nakładać się będą postanowienia miejscowych układów zbiorowych, co skomplikuje prawidłową wykładnię prawa. Wpływ ryzyka związanego z niewłaściwym stosowaniem skomplikowanych przepisów jest już dziś widoczny we Francji – obawy z tym związane, ryzyko nieproporcjonalnie wysokich sankcji oraz agresywne i niekoniecznie zgodne z europejskim prawem działania tamtejszych służb kontrolnych spowodowały wycofanie się wielu mniejszych przewoźników z tego rynku.

Grzegorz Urban, dyrektor w zespole ds. transportu i logistyki w PwC

Przedsiębiorcy powinni przygotować się na rosnącą wielokulturowość kadr. W 2018 roku kierowcy z Ukrainy stanowili aż 72 proc. kierowców spoza UE pracujących w Polsce. W przypadku wyczerpania w najbliższym czasie zasobów pracowników z Ukrainy, przewoźnicy mogą rozważyć pozyskiwanie pracowników również z Azji Środkowej czy Południowej i Wschodniej. Mimo że na niektórych zagranicznych rynkach obserwowane są braki kierowców, zatrudnienie w Europie pozostaje atrakcyjne dla pracowników spoza naszego kontynentu z uwagi na różnice w wysokości wynagrodzeń. Niezbędne stanie się również wprowadzenie profesjonalnego zarządzania zasobami ludzkimi, aby odpowiadać na rosnące wraz ze zmianą pokoleniową oczekiwania kierowców, zmniejszać ich rotację i zwiększać przywiązanie pracowników do pracodawcy.

Martyna Dziubak, Santander Bank Polska:

W ostatnich latach udział w rynku największych graczy utrzymywał się na stałym poziomie – jednak wyzwania stojące przed sektorem transportu w aspekcie zmian prawnych, technologicznych czy napięć geopolitycznych będą prawdopodobnie skutkować nieobserwowaną do tej pory konsolidacją. W nadchodzących latach kluczowym czynnikiem sukcesu może się okazać optymalizacja kosztów oraz szybka adaptacja do zmian technologicznych. Dlatego przewoźnicy będą poszukiwać nie tylko zwiększenia skali działalności, ale także jej dywersyfikacji o wysokomarżowe usługi oraz nowe rozwiązania. Do wyścigu technologicznego stają więc nie tylko producenci taboru, ale także przedsiębiorstwa transportowo-logistyczne. Już obecnie obserwowana jest wysoka aktywność globalnych graczy w tworzeniu i testowaniu rozwiązań z zakresu nowych napędów i systemów autonomicznej jazdy. Jak wskazano w raporcie po 2025 r., zastosowanie rozwiązań autonomicznych może przyczynić się do redukcji kosztów o 28 proc. w porównaniu z 2016 r.

Bartosz Toczony, dyrektor departamentu sektorów strategicznych Santander Bank Polska:

Konsolidacja w branży transportu drogowego jest nieunikniona. Pozycja dużych przedsiębiorstw będzie się wzmacniać, z kolei małe, mniej efektywne firmy, będą miały coraz więcej trudności z utrzymaniem się na rynku. Dlatego już dziś budowanie odpowiedniej skali działalności, która umożliwi optymalizację kosztów, stanowi kluczowy czynnik sukcesu. Odpowiedzią mniejszych przedsiębiorstw na wyzwania sektorowe może być próba zmniejszenia kosztów, np. poprzez zrzeszanie się w grupy zakupowe, lub specjalizacja w niszach, co pozwoli generować wyższe marże.

- Materiał powstał przy współpracy z autorami i partnerami raportu Transport Przyszłości.

Polscy przewoźnicy drogowi rzeczy są w szczycie fazy wzrostu – oceniają autorzy raportu „Transport przyszłości", przygotowanego przez PwC na zlecenie i przy merytorycznej współpracy Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska. Partnerami publikacji są Santander Bank Polska, DAF i Uber.

Gospodarka pociągnie transport

Pozostało 98% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Singapurskie Changi nie jest już najlepszym lotniskiem na świecie
Transport
Polowanie na rosyjskie samoloty. Pomagają systemy śledzenia lotów
Transport
Andrzej Ilków, prezes PPL: Nie zapominamy o Lotnisku Chopina. Straciliśmy kilka lat
Transport
Maciej Lasek: Nie wygaszamy projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Transport
Strajki bardzo zabolały Lufthansę. A to jeszcze nie koniec