Ten Czarny Piątek mieszkańcy San Francisco będą pamiętać nie tylko ze względu na szał zakupowy. 25 listopada cały system komunikacji w mieście, Municipal Transportation Agency (Muni), padł ofiarą ataku cyberprzestępców. Udało im się zainfekować sieć połączeń wirusem, przez który pasażerowie nie byli w stanie kupić biletów na metro ani autobus. Sprawcy zażądali odkupu w wysokości 73 tys. dol. w zamian za odblokowanie systemu i przywrócenie danych Muni – donosi dziennik San Francisco Examiner.

W piątek i sobotę na biletomatach na stacjach metra, m. in. tych o największym ruchu pasażerskim, jak Powell i Embarcadero, widniał czerwony napis “OUT OF ORDER” („nieczynne”). Bramki były zatem otwarte i pasażerowie mogli przejechać się po mieście za darmo. Kierowcy autobusów otrzymali natomiast kartki z ręcznie wypisanymi trasami, którymi mieli się poruszać.

Na wszystkich komputerach Muni pracownicy przeczytali, że system został zhakowany, wszystkie dane są zaszyfrowane i w celu ich odzyskania powinni skontaktowanie się z cryptom27@yandex.com. Do ataku przyznała się wtedy grupa przestępcza, działająca pod nazwą “Andy Saolis”. Hakerzy oznajmili, że ich motywem były wyłącznie pieniądze i bez uzyskania żądanej kwoty nie zwrócą skradzionych danych.

Policji wciąż nie udało się zidentyfikować sprawców ataku. W niedzielę jednak niektóre biletomaty i komputery zaczęły już działać. Wciąż nie wiadomo, czy Muni spełnił żądania przestępców, czy sam zwalczył złośliwe oprogramowanie.

Rzeczniczka SFMTA, Kirsten Holland, zapewniła w komunikacie, że sytuacja jest już pod kontrolą i Muni dokłada wszelkich starań, by już wkrótce cały system działał sprawnie. Zapewniła jednocześnie, że żadne dane dotyczące klientów oraz zawartych z firmą transakcji nie są zagrożone. Odmówiła jednak udzielenia informacji odnośnie tego, czy zapłacono okup hakerom. – Śledztwo [w sprawie ataku] wciąż trwa, nie byłoby więc stosowne podawać w chwili obecnej więcej informacji na ten temat – zaznaczyła.