Także przez wyhamowanie zakupów nowych pojazdów mających przyczynić się do odnowienia taboru i poprawy komfortu pasażerów. Według opublikowanych w środę danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) i firmy JMK Analizy Rynku Transportowego, w maju krajowe firmy przewozowe kupiły tylko 97 nowych autobusów, o ponad 71 proc. mniej niż w tym samym miesiącu przed rokiem. Od stycznia do maja zarejestrowano w sumie 560 nowych autobusów, z czego w styczniu – 158 szt., w lutym – 122 szt., w marcu – 117 szt., w kwietniu – 64 szt. - Wyższy poziom rejestracji za maj - w porównaniu do kwietnia - daje nadzieję, że najgorszy okres mamy już za sobą – komentuje PZPM.

Niepokoi jednak fakt, że bardzo głęboki 54-procentowy spadek sprzedaży dotknął segment autobusów miejskich, które są motorem napędowym autobusowego rynku w Polsce. Od stycznia miejskie spółki przewozowe zakupiły 237 pojazdów w porównaniu do 515 w pierwszych pięciu miesiącach ub. roku. Jeszcze bardziej stopniały rejestracje autobusów turystycznych: o 77,2 proc. ze 193 w tym samym czasie ub. roku do 44 w okresie styczeń-maj 2020 r. W samym maju sprzedano tylko 11 autokarów, gdy rok wcześniej 77.

W kolejnych miesiącach sytuacja powinna się poprawiać. Według PZPM czerwcowe wyniki będą nieznacznie lepsze, bo w miejskim segmencie ruszyły odbiory zamówionych wcześniej owych pojazdów (głównie z unijnym wsparciem), z kolei transport pozamiejski nie jest już tak mocno ograniczony pasażerskimi limitami. Wznowiono także ruch na trasach międzynarodowych i w turystyce. - Jednak powrót do poprzedniej kondycji w tym ostatnim segmencie zajmie kilka lat – komentuje PZPM.

Przewoźnikom autobusowym pomagać będzie również uruchomienie ruchu lotniczego: dla wielu z nich obsługa połączeń z lotniskami stanowi bardzo znaczącą część przychodów.