Rząd uderza w Ubera

Większość kierowców jeżdżących z kontrowersyjną aplikacją od 2018 roku może stracić pracę.

Aktualizacja: 19.04.2017 21:16 Publikacja: 19.04.2017 20:51

Rząd uderza w Ubera

Foto: Bloomberg

Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa zamierza zrównać kierowców Ubera z taksówkarzami. To oznacza, że będą musieli np. przejść takie same egzaminy jak ci pracujący dla korporacji taxi.

Jak ustaliła „Rzeczpospolita", w maju pod obrady rządu trafi projekt ustawy o transporcie, który wprowadzi obowiązek posiadania licencji przez wszystkich świadczących usługi przewozu. – W czerwcu projekt mógłby zostać przesłany do Sejmu. Chcemy, by ustawa weszła w życie najpóźniej od początku przyszłego roku – mówi nam Kazimierz Smoliński, wiceminister infrastruktury.

Eksperci nie mają wątpliwości, że to może być zabójczy cios dla modelu biznesowego Ubera. Amerykańska aplikacja łączy bowiem zwykłych kierowców z pasażerami. Ten budzący sprzeciw w środowisku taksówkarskim model przewozu spotkał się nad Wisłą z gigantycznym odzewem. Uber jest znacznie tańszy od tradycyjnych taksówek. Od debiutu na polskim rynku w sierpniu 2014 r. w aplikacji zarejestrowało się już milion użytkowników. W ciągu niespełna trzech lat Uber rozszerzył usługi na siedem aglomeracji, a Polska stała się trzecim pod względem wielkości rynkiem dla tej firmy w UE.

Teraz rozwój Ubera może zostać zahamowany. Czy powtórzy się scenariusz z Danii? Uber w kwietniu wycofał się z tamtejszego rynku na skutek nowych regulacji, które narzuciły wożącym zarobkowo pasażerów obowiązek instalowania kosztownych kamer, taksometrów i czujników zliczających klientów.

W polskiej centrali Ubera nie chcą komentować planów rządu do czasu przedłożenia projektu do konsultacji. Przekonują natomiast, że racjonalne uporządkowanie rynku jest potrzebne. – Ważne, aby w dyskusji wziąć pod uwagę takie innowacyjne modele biznesowe jak Uber, które dają szansę zarobku tysiącom polskich przedsiębiorców – podkreśla Magda Szulc z Ubera.

Nie jest jednak przesądzone, że pomysły resortu infrastruktury zyskają poparcie całego rządu. – Rekomendacja Ministerstwa Finansów wskazuje, że usługi transportowe w dobie nowych technologii powinny być mocniej zderegulowane. To uzasadniony postulat, bo aplikacje i usługi cyfrowe są coraz powszechniejsze – podkreśla Arkadiusz Pączka, wicedyrektor Pracodawców RP.

Zdaniem Tadeusza Syryjczyka z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, jeśli ktoś deklaruje pracę ciągłą, jest taksówkarzem, musi więc mieć oznaczenia oraz taksometr i licencję, która go uwiarygadnia. Według niego trudno jednak w ten sam sposób traktować kierowców jeżdżących okazjonalnie z użyciem platformy cyfrowej. Takiemu podejściu ostro jednak sprzeciwia się branża taxi.

Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa zamierza zrównać kierowców Ubera z taksówkarzami. To oznacza, że będą musieli np. przejść takie same egzaminy jak ci pracujący dla korporacji taxi.

Jak ustaliła „Rzeczpospolita", w maju pod obrady rządu trafi projekt ustawy o transporcie, który wprowadzi obowiązek posiadania licencji przez wszystkich świadczących usługi przewozu. – W czerwcu projekt mógłby zostać przesłany do Sejmu. Chcemy, by ustawa weszła w życie najpóźniej od początku przyszłego roku – mówi nam Kazimierz Smoliński, wiceminister infrastruktury.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Singapurskie Changi nie jest już najlepszym lotniskiem na świecie
Transport
Polowanie na rosyjskie samoloty. Pomagają systemy śledzenia lotów
Transport
Andrzej Ilków, prezes PPL: Nie zapominamy o Lotnisku Chopina. Straciliśmy kilka lat
Transport
Maciej Lasek: Nie wygaszamy projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Transport
Strajki bardzo zabolały Lufthansę. A to jeszcze nie koniec