Pierwsi tę informację podali wczoraj dziennikarze niemieckich telewizji publicznych NDR i WDR oraz dziennika "Süddeutsche Zeitung".
Znana jest jako Linda W. Pochodzi z saksońskiego miasteczka Pulsnitz (niedaleko granicy z Polską). Zniknęła nagle w lecie 2016 r., gdy miała ledwie 15 lat.
Potem okazało się, że trafiła do Syrii na tereny kontrolowane przez ISIS. Poślubiła tam czeczeńskiego dżihadystę. I sama stała się bojowniczką terrorystycznej organizacji, najpierw w Syrii, a potem w Iraku.
Dołączyła do żeńskiej Brygady al-Chansa, która wypełniała zadania policji religijnej - co głównie polegało na wyłapywaniu kobiet nieprzestrzegających surowych zasad szariatu (np. za noszenie ubioru, który zdaniem policjantek niedostatecznie ukrywał kobiece kształty, wymierzano kilkadziesiąt batów). W uzbrojonej po zęby brygadzie służyły przede wszystkim cudzoziemki.
Podstawowe pytanie brzmi, czy Linda W. brała udział w mordowaniu "niewiernych"? Byłym bojownikom tzw. Państwa Islamskiego grozi teraz za to w Iraku kara śmierci. Gdy iraccy żołnierze znaleźli Lindę W. w lipcu 2017 r. w tunelu pod odbitym z rąk bojowników ISIS Mosulu, w mediach spekulowano, że i ona może usłyszeć najwyższy wyrok.