Operatorzy też odczuwają negatywne skutki epidemii

Tornado przeszło przez rynek reklamy telewizyjnej w II kwartale. To z jego powodu Grupa Polsat ucierpiała z powodu wirusa najsilniej w branży.

Publikacja: 27.08.2020 21:00

Operatorzy też odczuwają negatywne skutki epidemii

Foto: Adobe Stock

Za operatorami telekomunikacyjnymi pierwsze półrocze, pełne wyzwań z powodu epidemii i towarzyszącego jej lockdownu. Obostrzenia wprowadzone przez rząd dotknęły także biznesu operatorskiego, choć co do zasady telekomy mogą się uważać za beneficjentów całej sytuacji: pandemia pokazała, że ich usługi są nie do przecenienia. Bez nich nie byłoby zdalnej nauki ani pracy.

Operatorom trudniej sprzedawało się smartfony i zestawy pre-paid, ponieważ przez część kwartału ich salony w galeriach handlowych były zamknięte. Musiały się pogodzić z mniejszymi zamówieniami od firm, które zamroziły wydatki. Robiły także odpisy na opłaty od klientów, przewidując, że ich sytuacja w przyszłości się pogorszy. Aby bronić wyników, spowolniły inwestycje, wysyłały pracowników do domów na pracę zdalną i cięły wydatki na reklamę.

Telewizyjna słabość

Mimo wszystko trzem spośród czterech sieci komórkowych w kraju przybyło w minionym kwartale użytkowników. Operatorzy walczą głównie o klientów kontraktowych. W tym segmencie najwięcej kart SIM pozyskała Grupa Cyfrowy Polsat, właściciel Plusa (około 175 tys.), drugie miejsce należało do Orange Polska (162 tys., ale gros to karty M2M), trzecie do T-Mobile Polska, a Playowi abonentów ubyło.

Mimo przypływu klientów kontrolowany przez Zygmunta Solorza Cyfrowy Polsat odczuł epidemię najdotkliwiej. W II kwartale przychody spadły mu o 2,1 proc., do 2,86 mld zł, zysk operacyjny powiększony o amortyzację (EBITDA) o 10,8 proc., do 960 mln zł, i tylko zysk netto za sprawą jednorazowego zdarzenia urósł o prawie 9 proc., do 291 mln zł.

Zarząd pod kierunkiem Mirosława Błaszczyka podkreślał, że EBITDA spadła tak silnie, ponieważ grupa przeznaczyła 41,5 mln zł na wsparcie społeczeństwa dotkniętego przez epidemię. Gdyby nie to, wynik przekroczyłby 1 mld zł.

Źródłem kłopotów była część nadawcza grupy. Kanały telewizji Polsat zanotowały w tym czasie drastyczny spadek przychodów reklamowych: o 34,5 proc., do 213 mln zł. Jak mówi Stanisław Janowski, prezes telewizji Polsat, przez rynek reklamy i sponsoringu „przeszło tornado". Według niego dane za III kwartał i perspektywy na kwartał kolejny są takie, że druga połowa roku może przynieść stabilizację w sektorze. W całym 2020 r. spodziewa się zaś spadku wpływów nadawców o 10 proc.

Sprzedać smartfon

Cyfrowy Polsat mógł się pochwalić w II kwartale wzrostem przychodów ze sprzedaży urządzeń konsumenckich (o 4 proc rok do roku). Katarzyna Ostap-Tomann odpowiedzialna za finanse grupy tłumaczyła, że urządzenia po prostu były dostępne w salonach i użytkownicy mogli je nabyć.

Dla porównania Play zanotował w II kwartale spadek przychodów ze sprzedaży smartfonów o 14,4 proc., a Orange Polska o 12,5 proc.

Pod względem tempa poprawy wyników w II kwartale i półroczu najlepiej wypadł T-Mobile Polska. Orange – mimo słabszych wpływów z urządzeń – także rósł (w II kw. o 2,5 proc.). Przyczynił się do tego popyt na światłowody oraz wcześniejsze przejęcia.

Jakie będzie dla telekomów drugie półrocze? Nie zarobili w wakacje na roamingu, obawiają się problemów ze ściągalnością długów, bankructw firm, ale też mają nadzieję, że ich usługi pozostaną w centrum uwagi. Ponieważ sklepy znowu pracują, pojawia się więcej modeli telefonów, w tym – na razie dość drogich – z 5G. Polsat zdradził, że szykuje nową ofertę 5G, w telewizji obiecuje ciekawe pozycje. Wyniki grupy zasili przejęty portal Interia. Stanisław Janowski uważa, że reklama internetowa jest w dobrej kondycji. Po spadku o 5 proc. w II kwartale jest znów na plusie – podał.

Za operatorami telekomunikacyjnymi pierwsze półrocze, pełne wyzwań z powodu epidemii i towarzyszącego jej lockdownu. Obostrzenia wprowadzone przez rząd dotknęły także biznesu operatorskiego, choć co do zasady telekomy mogą się uważać za beneficjentów całej sytuacji: pandemia pokazała, że ich usługi są nie do przecenienia. Bez nich nie byłoby zdalnej nauki ani pracy.

Operatorom trudniej sprzedawało się smartfony i zestawy pre-paid, ponieważ przez część kwartału ich salony w galeriach handlowych były zamknięte. Musiały się pogodzić z mniejszymi zamówieniami od firm, które zamroziły wydatki. Robiły także odpisy na opłaty od klientów, przewidując, że ich sytuacja w przyszłości się pogorszy. Aby bronić wyników, spowolniły inwestycje, wysyłały pracowników do domów na pracę zdalną i cięły wydatki na reklamę.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Silna grupa z dużymi możliwościami
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Biznes
Premier Australii o Elonie Musku: Arogancki miliarder, który myśli, że jest ponad prawem
Biznes
Deloitte obserwuje dużą niepewność w branży chemicznej
Biznes
Donald Tusk powoła rzecznika małych i średnich firm. Nieoficjalnie: Kandydatem Artur Dziambor
Biznes
Rekordowe straty Poczty Polskiej. Sytuacja jest coraz gorsza, prezes pisze list