Teczka Kujdy pogrąża PiS

Oświadczenie Kazimierza Kujdy bagatelizującego jego współpracę z organami bezpieczeństwa w zderzeniu z zawartością jego teczki, jaką ujawniły media, nie wytrzymuje próby. Czy w tej sytuacji prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska poda się do dymisji?

Aktualizacja: 25.12.2019 09:37 Publikacja: 24.12.2019 23:01

Jarosław Kaczyński

Jarosław Kaczyński

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Czytaj także:

W związku z końcem 2019 roku przypominamy najważniejsze, najciekawsze, budzące największe emocje teksty, które ukazały się na łamach "Rzeczpospolitej" i na rp.pl. Przypomnijmy sobie czym w minionych 12 miesiącach żyła Polska. Dziś przypominamy tekst "Teczka Kujdy pogrąża PiS", który ukazał się na łamach rp.pl w lutym 2019 roku.

Kazimierz Kujda, wieloletni prezes Funduszu a także spółki Srebrna, był tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie Ryszard - pokazują archiwa IPN. Jeszcze wczoraj w odpowiedziach dla „Rzeczpospolitej” Kujda zapewniał, że nie zna tego pseudonimu agenta, bo "nigdy nie był tajnym współpracownikiem SB i nie podpisywał zobowiązań do współpracy ze służbami specjalnymi PRL”. Kilka godzin później w obliczu ujawnienia informacji o agencie Ryszardzie Kujda rozesłał oświadczenie, w którym przyznaje, że „popełnił błąd”, że „może coś podpisywał”, ale „nikomu nie zaszkodził”.

Jak ujawniła „Rzeczpospolita” Kujda, choć piastuje od 2002 roku (z przerwami kiedy rządziła PO-PSL) kierownicze stanowisko w administracji państwowej, nigdy nie złożył oświadczenia lustracyjnego, które zostałoby poddane pod osąd IPN, a potem - być może - sądu. Ustawa lustracyjna nie wymienia stanowiska prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska do lustracji, co jest ewenementem, bo Fundusz obraca miliardami publicznych pieniędzy.

Choć Kujda przyznał nam, że sprawdził zawartość informacji o sobie w IPN, nie wystąpił do sądu o tzw. autolustrację. Zastanawiające jest, że w 2002 r. teczka Kujdy była w zbiorze zastrzeżonym IPN. Uwolniono je dopiero w 2017 roku.

Dziś Onet i „Gazeta Wyborcza” publikują zawartość teczki agenta „Ryszarda”, która rozpoczyna się w 1979 r. "Materiały z teczki Kazimierza Kujdy to dwa tomy. Pierwszy to teczka personalna. Są tam informacje o okolicznościach podjęcia współpracy i o jej przebiegu. Drugi to teczka pracy. Zawiera 105 stron raportów i donosów. Część materiałów pisał własnoręcznie Kujda” - pisze „GW”. W teczce jest oświadczenie Kujdy w którym "wyraża zgodę na nawiązanie dialogu z pracownikiem Służby Bezpieczeństwa". "Fakt ten zachowam w ścisłej tajemnicy przed rodziną oraz przed sądem, prokuraturą, milicją i osobami trzecimi. W dialogu tym będę przekazywał wiadomości autentyczne i zgodne z prawdą. Dialog dotyczy spraw o charakterze naukowym (gospodarka energetyczna), wynikających z moich kontaktów z zagranicą” - pisze Kujda.

Na 105 kartach są głównie „notatki służbowe” i „sprawozdania” z doniesieniami agenta. Jedno długie opracowanie (dwuczęściowe, siedmiostronicowe) Kujda napisał własnoręcznie. Zdaniem „GW” w pierwszej połowie 1980 roku Kazimierz Kujda donosił na swego przyjaciela Krzysztofa Tchórzewskiego. Koperta ze „zobowiązaniem” jest pusta. Co to może oznaczać?

- Nie ma to znaczenia dla oceny czy doszło do faktycznej i świadomej współpracy. Jeśli w teczce są donosy pisane ręką agenta, to nie ma żadnych wątpliwości. Często się zdarzało, że esbecy na prośbę agenta niszczyli zobowiązanie. Takich spraw mieliśmy wiele - mówi nam wieloletni prokurator lustracyjny.

Gdyby nie decyzja rządu PiS w 2016 r. o ujawnieniu teczek ze zbioru zastrzeżonego teczka Kujdy nigdy nie ujrzałaby światła dziennego. Materiały z tego zbioru zaczęto publikować w roku 2017. Można tylko domniemywać, dlaczego teczka Kazimierza Kujdy tam się znalazła - w 2002 r. został on pierwszy raz prezesem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. To mógł być powód, by chronić wysoko postawionego funkcjonariusza państwowego. W zbiorze zastrzeżonym - jak uznano w chwili powstania IPN w 1998 roku - miały się znaleźć wyłącznie te dokumenty organów bezpieczeństwa PRL, które są ważne dla aktualnego bezpieczeństwa państwa.

- W zbiorze tym znajduje się wiele osób, których „ochrona” nie jest do wytłumaczenia i nigdy nie powinna się tam znaleźć. Decydowały o tym służby. I służby bardzo często korzystały z tego jako elementu szantażu i wpływów - mówi nam pracownik IPN.

Kazimierz Kujda i jego współpraca z SB to cios dla wizerunku PiS. Kujda to wpływowy współpracownik Jarosława Kaczyńskiego pilnujący, wraz z żoną Małgorzatą Kujdą, która jest dziś prezesem spółki Srebrna, deweloperskich i medialnych interesów partii.

PiS twierdzi, że nie miał pojęcia o współpracy Kujdy z SB. - Ja nie wiedziałam, Jarosław Kaczyński też nic o tym nie wiedział. To była dla nas informacja nowa, to nas zaskoczyło. Nie wiedzieliśmy też oczywiście dlaczego i z jakiego powodu dokumenty pana Kujdy były w zbiorze zastrzeżonym — oświadczyła dziennikarzom rzeczniczka PiS Beata Mazurek.

Kujda nie zamierza podawać się do dymisji. "Zgodnie z zapowiedzią zawartą we wspomnianym oświadczeniu, dzisiaj Pan Prezes Kazimierz Kujda złożył w IPN dwa wnioski: o przeprowadzenie procedury jego autolustracji oraz o udostępnienie do wglądu dokumentów  na jego temat. Obecnie są to wszystkie informacje, które mam do przekazania w tej sprawie” - odpowiedział nam rzecznik Funduszu w imieniu prezesa.

Czytaj także:

W związku z końcem 2019 roku przypominamy najważniejsze, najciekawsze, budzące największe emocje teksty, które ukazały się na łamach "Rzeczpospolitej" i na rp.pl. Przypomnijmy sobie czym w minionych 12 miesiącach żyła Polska. Dziś przypominamy tekst "Teczka Kujdy pogrąża PiS", który ukazał się na łamach rp.pl w lutym 2019 roku.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wiemy, kogo chce pozwać Marcin Kierwiński za pomówienie o nietrzeźwość
Polityka
Sondaż: Jaka przyszłość czeka koalicję rządową? Dobra wiadomość dla Donalda Tuska
Polityka
Zdzisław Krasnodębski: PiS podczas tworzenia list na wybory do PE popełnił spory błąd
Polityka
Pytania po przemówieniu Marcina Kierwińskiego. Minister odpowiada na zarzuty
Polityka
Dla Konfederacji eurokampania to sprawdzian. Pozornie prostszy niż samorząd
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej