Co więcej, wszystko wskazuje na to, że obraz jest częścią większej całości.
– To dzieło jest prawdopodobnie pierwszą częścią tryptyku „Kobieta" z 1918 roku – twierdzi Iwona Büchner, prezes Polswissartu – do którego należą znane prace Malczewskiego „Intermezzo" i „Finale". Za taką hipotezą przemawia kompozycja poszczególnych części. Wszystkie trzy mają zbliżone wymiary. Centralnym elementem każdej jest siedząca na płocie uskrzydlona kobieta o gadzich stopach ze szponami, będąca połączeniem znamiennych dla ikonografii Malczewskiego postaci uskrzydlonej Nike i drapieżnej Chimery, kuszącej zmysłowymi wdziękami.
Początek historii
Prezentowane w Polswissarcie „Preludium" to początek historii. Piękna, uskrzydlona młoda kobieta została ujęta w pozie oczekiwania. Wyczuwalne jest napięcie związane z mającymi nastąpić wydarzeniami. Pogodny wyraz twarzy i ciepłe światło, które pada na postać z góry, nadają obrazowi złotą mistyczną poświatę. O doskonałym warsztacie artysty – jak czytamy w katalogu – świadczy harmonijne łączenie barw: zieleni, błękitu, różów i bieli.
Kolejna część tryptyku – „Intermezzo" – znajduje się w Muzeum Sztuki w Łodzi. Przedstawia scenę, w której do kobiety zbliża się z lewej strony mężczyzna. Jest to, jak często bywa w pracach Malczewskiego, sam artysta. Obraz utrzymany jest w ciepłej, pastelowej tonacji. W ostatniej, najbardziej dramatycznej, części tryptyku – „Finale" – Chimera trzyma w dłoni wyrwane serce mężczyzny, którego ciało leży obok.
Tryptyk może być odczytywany jako dzieło czysto romantyczne, odwołujące się do niszczącej męskie serca kobiecej natury. Ale jest też interpretacja patriotyczna. Ta zdaniem krytyków sugeruje, że ceną za odzyskanie politycznej wolności Polski jest krwawa ofiara. Wymaga jej nowa, podnosząca się z niewoli Rzeczpospolita, ukazana w postaci młodej i pięknej, a zarazem zdolnej do czynu i działania kobiety.