Ekspozycję otwiera Arthur Jafa, tegoroczny laureat Złotego Lwa na Biennale w Wenecji za wideo „The White Album", które choć w tytule nawiązuje do słynnego albumu Beatlesów, mówi o osobistych doświadczeniach czarnoskórego artysty z Los Angeles. Natomiast tu oglądamy jego film „Szczyt" z 2013 r., odnoszący się również do kwestii kulturowych i rasowych.
„Szczyt" zmontował on z 800 zdjęć migających na wielkim ekranie. W dyskotekowej muzyce stopniowo narasta pulsacyjny dźwięk przypominający bicie serca. Rytm narzuca szybkie zmiany obrazów. Mieszają się w nich wizerunki idoli popkultury (od Grace Jones do Myszki Miki) z drastycznymi kadrami ciał ofiar konfliktów rasowych i przemocy.
– Impulsem do koncepcji wystawy o byciu obcym i alienacji stał się właśnie ten radykalny film, który zobaczyłam w Bazylei – opowiada „Rz" kuratorka Maria Brewińska. – W alienacji nie chodzi mi tylko o wyobcowanie wobec nas samych, ale wobec wszystkiego, co nas otacza. W drugiej części tytułu nawiązuję do eseju amerykańskiego pisarza Jamesa Baldwina z lat 60., w którym upominał się o prawa czarnych. I przekonywał, że wszystko leży w naszych rękach, jeśli chodzi o relacje międzyludzkie i o to, co dzieje się na świecie.
Duże wrażenie wywiera monumentalna instalacja wideo „Morze szaleństwa" Johna Akomfraha, pochodzącego z Ghany, a mieszkającego w Londynie. Obrazy mórz i oceanów współgrają tu z dźwiękiem głębin, przetaczających się fal, odgłosami mew, delfinów i wielorybów. Jednocześnie natura i krajobrazy są świadkami ludzkich tragedii od czasów niewolnictwa do współczesnej fali migrantów. Film miał premierę przed czterema laty na Biennale w Wenecji.
Kolejne filmy też hipnotyzują niezwykłymi obrazami. Polka Angelika Markul w „Ziemi opuszczenia" przenosi nas na pustynię w Chile, gdzie działa potężne obserwatorium gwiazd, planet i odległych galaktyk. Włoch Yuri Ancarani w „Wyzwaniu" opowiada o elitarnych pasjach arabskich szejków. A Francuz Clement Cogitore stworzył dynamiczną operę-balet, w której młodzi mieszkańcy wielkomiejskich gett wyrażają bunt przez taniec.