Matejko impresjonista

W Sopocie otwarto wystawę autora „Bitwy pod Grunwaldem". Wśród prac przywiezionych ze Lwowa są też prezentowane w powojennej Polsce po raz pierwszy.

Publikacja: 02.07.2019 18:15

Foto: materiały prasowe

– Kiedy przygotowywaliśmy obiekty na tę wystawę, konserwator odkrył, że oprawione za życia malarza szkice na tekturze do „Hołdu pruskiego" są zdublowane – wyjaśnia Igor Chomyn z Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki, kurator ekspozycji w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie. – Okazało się, że są pod nimi rysunki. Widzowie w Sopocie są pierwszymi, które je oglądają.

Szkice zostały powieszone tak, by można było je obejrzeć z obu stron.

Cesarskie zamówienie

Związki Matejki z Lwowem datują się od 1869 r., kiedy wystawił tam „Unię lubelską" w 300-lecie zawarcia traktatu między Litwą a Polską i ufundował tam dwa artystyczne stypendia. 30 września 1869 r. przyznano mu tytuł honorowego obywatela miasta, zaś w 1880 r. cesarz Franciszek Józef zamówił u Matejki cykl monumentalnych obrazów przedstawiających postęp techniczny ludzkości do wystroju auli Politechniki Lwowskiej. Finalnie 11 płócien według jego projektu namalowali młodzi artyści.

Kilka miesięcy po śmierci Matejki, w 1894 r., na Powszechnej Wystawie Krajowej we Lwowie, w specjalnie zbudowanym pawilonie nazwanym imieniem artysty, można było obejrzeć dorobek malarza, nie tylko ten znajdujący się we Lwowie, ale także będący w zbiorach w Krakowie i Warszawie.

Oprócz wielkoformatowych płócien takich jak „Rejtan" (1866), „Stefan Batory pod Pskowem" (1869) czy „Bitwa pod Grunwaldem" (1878) oraz 44 portretów polskich władców wystawiono też ostatni obraz malarza – „Śluby Jana Kazimierza w Katedrze lwowskiej 1 kwietnia 1656 roku".

Na tę pierwszą pośmiertną prezentację dzieł artysty przybywały tłumy, gotowe stać w wielogodzinnej kolejce, by ujrzeć dzieła. Kolejna wielka wystawa obrazów polskiego malarza została otwarta w Galerii Narodowej we Lwowie w grudniu 1938 r.

Pokazywane teraz w Sopocie dzieła Matejki pochodzą ze zbiorów ukraińskiej Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki im. B.G. Woźnickiego, Muzeum Narodowego w Warszawie i kolekcji prywatnych. Najwięcej przyjechało ich ze Lwowa. Tamtejsze muzeum, istniejące od 1907 r., jest jednym z największych w mieście i ma w zbiorach około 50 tys. eksponatów.

– Polskie malarstwo rodzajowe to w naszych zbiorach ponad tysiąc obiektów, a oprócz tego są jeszcze portrety i rzeźby – wylicza Igor Chomyn. – Akwareli i pasteli jest około 3 tysięcy, rysunków około 8 tysięcy. Głównie z XIX w. i początku XX w. Dzieła Jana Matejki są w naszych zbiorach, ale nie są najliczniejsze. Więcej mamy prac Jacka Malczewskiego. To 64 obrazy olejne, a także rysunki i akwarele. Matejko ma jednak specjalną wartość. Zrobił bardzo wiele dla kształtowania polskiego charakteru i świadomości narodowej – nie mniej niż historycy. Narracyjny charakter jego obrazów ma wielką siłę – był w tym mistrzem. Pod względem artystycznym są lepsi artyści, ale nie osiągnęli takiego sukcesu jak on. Kiedy była u nas, we Lwowie, wystawa Matejki jednocześnie z ekspozycją Malczewskiego – to właśnie na Matejkę przychodziły tłumy, przyjeżdżało wielu turystów z Polski. Teraz pokazujemy siedem z dziesięciu olejnych obrazów Matejki, które posiadamy.

Na sopockiej wystawie trzeba zobaczyć nietypowy dla Matejki obraz olejny – jego jedyny skończony pejzaż „Widok Bebeku pod Konstantynopolem" (1872), będący owocem wizyty państwa Matejków w Stambule, w którym przebywali na zaproszenie kuzyna artysty. Są też dwa rysunki przedstawiające zamek w Wiśniczu, leżący nieopodal siedzib rodziny jego żony Teodory Giebułtowskiej.

Rycerz smutneh sprawy

Matejko, znany przede wszystkim jako malarz historyczny, pokazany też został jako intrygujący portrecista. Jest m. in. autorem pięknego „Portretu dzieci", na którym uwiecznił swoje potomstwo: 12-letnią Helenkę, późniejszą żonę malarza Józefa Unierzyskiego, ucznia Matejki, którego obraz też jest na wystawie, młodszą córkę Beatę oraz synów – Tadeusza i Jerzego, najmłodszego z rodzeństwa. Za to ostatnie dzieło otrzymał stypendium cesarza Franciszka Józefa, a i teraz bez tego obrazu nie odbywają się najważniejsze wystawy malarza.

W Sopocie godne uwagi są olejne portrety Teofili z Gorayskich Makomaskiej (1865), Adama Sapiehy (1876), który stanowił studium do postaci Witolda w „Bitwie pod Grunwaldem", oraz akwarelowy Floriana Ziemiałkowskiego. Imponujący jest też wykonany ołówkiem autoportret podpisany następująco: „Od chwili nominacji na Dyrektora (Szkoły Sztuk Pięknych w Krakowie) do dnia 26 października 1873 roku. Co dalej nie wiem. Jego ekscelencji Florianowi Ziemiałkowskiemu Rycerz smutnej postaci".

Barbara i Zygmunt

Jest też wiele szkiców do portretów – w tym bardzo groteskowych i charakterystycznych. A wchodzących na wystawę wita szkic olejny do obrazu „Stańczyk" (1861) zestawiony z autoportretem Matejki: mają zadziwiająco podobne rysy twarzy. Wątek Matejki jako człowieka religijnego można prześledzić, oglądając jego obraz olejny „Wniebowstąpienie" (1884) i narysowane ołówkiem „Zmartwychwstanie Chrystusa" (1888).

Kilka szkiców związanych jest z historią miłości Barbary Radziwiłłówny i Zygmunta Augusta. Na każdym z nich ukochana Zygmunta Augusta ma rysy uderzająco podobne do żony artysty Teodory.

Jan Matejko, autor ponad 300 obrazów olejnych, kilkuset rysunków i szkiców, nie jest często pokazywany na wystawach czasowych. Jednym z powodów jest rozmiar wielu namalowanych przez artystę płócien, a także fakt, że są eksponowane w stałych galeriach muzealnych.

Ostatnio wielka prezentacja artysty miała miejsce w Muzeum Narodowym w Krakowie w 1993 r. z okazji 100-lecia jego śmierci. Teraz, wyjątkowo, dwie wystawy zbiegły się w czasie. Jednocześnie z sopocką prezentacją odbywa się ekspozycja w Muzeum Okręgowym w Toruniu.

Wystawa w w Sopocie potrwa do 6 października.

– Kiedy przygotowywaliśmy obiekty na tę wystawę, konserwator odkrył, że oprawione za życia malarza szkice na tekturze do „Hołdu pruskiego" są zdublowane – wyjaśnia Igor Chomyn z Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki, kurator ekspozycji w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie. – Okazało się, że są pod nimi rysunki. Widzowie w Sopocie są pierwszymi, które je oglądają.

Szkice zostały powieszone tak, by można było je obejrzeć z obu stron.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl
Rzeźba
Trzy skradzione XVI-wieczne alabastrowe rzeźby powróciły do kościoła św. Marii Magdaleny we Wrocławiu
Rzeźba
Nagroda Europa Nostra 2023 za konserwację Ołtarza Wita Stwosza
Rzeźba
Tony Cragg, światowy wizjoner rzeźby, na dwóch wystawach w Polsce