Dzień Zwycięstwa białoruski prezydent Aleksandr Łukaszenko obchodził w Mińsku. Po raz kolejny zrezygnował on z udziału w paradzie wojskowej na Placu Czerwonym w Moskwie na rzecz własnej parady w białoruskiej stolicy. Tym razem swoją obecnością Władimira Putina zaszczycił jedynie prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew.

Od uczestniczenia w oficjalnych uroczystościach w Moskwie Łukaszenko zaczął dystansować się po rosyjskiej aneksji Krymu w marcu 2014 roku. Białoruskie media donoszą, że władze w Mińsku zrezygnowały również ze wszelkiego rodzaju rosyjskich symboli, które wcześniej często pojawiały się podczas uroczystości z okazji 9 maja.

Jednym z takich symboli jest wstążka św. Jerzego, która po aneksji Krymu zaczęła się kojarzyć z nacjonalizmem rosyjskim i separatyzmem. Historia tej pomarańczowo-czarnej wstążki sięga czasów carskiej Rosji, gdzie była ona częścią kilku odznaczeń wojskowych, m.in. Orderu Św. Jerzego. Gdy władzę w 2000 roku objął Władimir Putin, order powrócił do Rosji jako jedno z najwyższych odznaczeń wojskowych.

Co ciekawe, w 2014 roku rządowy Białoruski Związek Młodzieży zaproponował stosowanie zamiast wstążki św. Jerzego wstążki w barwach białoruskich. Jak zauważa białoruska niezależna gazeta Nasza Niwa, rozpowszechnieniem tych wstążek zajmują się na Białorusi wyłącznie rosyjskie organizacje.

Jeszcze w 2015 roku podczas parady w Mińsku Aleksandr Łukaszenko miał na swoim mundurze rosyjską wstążkę. Natomiast w tym roku białoruski prezydent wraz z członkami rządu podczas tegorocznej parady w Mińsku na swoich garniturach miały wyłącznie wstążkę w barwach czerwono-zielonej flagi białoruskiej. Lokalne media podają, że władze graniczącego z Rosją białoruskiego miasta Bobrujsk rekomendowały w tym roku nie stosowanie w ogóle rosyjskich symboli podczas uroczystości z okazji Dnia Zwycięstwa.