Martin Schulz i SPD idą jak burza

Sześć miesięcy przed wyborami Martin Schulz i jego SPD idą jak burza. Ale do zwycięstwa jeszcze daleko.

Aktualizacja: 21.03.2017 14:47 Publikacja: 20.03.2017 17:58

Martin Schulz – czy efekt świeżości da SPD zwycięstwo? Angela Merkel – niezmiennie popularna pani ka

Martin Schulz – czy efekt świeżości da SPD zwycięstwo? Angela Merkel – niezmiennie popularna pani kanclerz

Foto: AFP

Schulz nie jest już wyłącznie kandydatem socjaldemokratów na kanclerza, ale od niedzieli także szefem najstarszej niemieckiej partii politycznej, jaką jest SPD. Został wybrany przez 605 delegatów na berlińskim kongresie partyjnym 100 procentami głosów, co jest ewenementem w powojennej niemieckiej historii.

Wywołuje to nastroje euforii w partii, która od ponad dekady traciła systematycznie wyborców, sympatyków i członków. Od pamiętnych wyborów w 2005 roku, kiedy SPD przegrała jednym punktem proc. z CDU/CSU i kanclerz Angelą Merkel, socjaldemokraci nie zbliżyli się  w sondażach na tak nieznaczną odległość do obu sojuszniczych ugrupowań chadeckich jak obecnie.

Festiwal Schulza

Według najnowszych sondaży SPD może liczyć na 32 proc. głosów, a więc zaledwie jeden punkt procentowy mniej niż ugrupowanie Angeli Merkel. Co więcej, gdyby na podstawie tych sondaży miało dojść do formowania koalicji wyborczej, to SPD miałoby szanse na objęcie rządów w sojuszu z Zielonymi oraz postkomunistami z partii Lewica (Die Linke).

To prawdziwy przełom, gdyż do tej pory te trzy ugrupowania takiej większości nie miały. Jej powstanie umożliwił nagły wzrost popularności SPD.

– Utworzenie takiej koalicji rządowej jest całkowicie realne i możliwe. Pracujemy nad tym – zapewnia „Rzeczpospolitą" Axel Schäfer, wiceszef frakcji SPD w Bundestagu. Jest przekonany, że taki będzie rezultat wrześniowych wyborów do parlamentu. Nowy szef SPD na ten temat się nie wypowiada, podobnie jak podzieleni w tej sprawie Zieloni.

Z kolei dla postkomunistów udział w rządzie federalnym pierwszy raz w historii byłby wart największych poświęceń, jak np. rezygnacji z postulatu wyprowadzenia Niemiec z NATO.

Na razie trwa festiwal Martina Schulza. Jest we wszystkich mediach, jeździ po kraju i nie opuszcza żadnych uroczystości. Nie ma przy tym znaczenia, że z wszelkich sondaży wynika, iż jest nadal mniej popularnym politykiem niż kanclerz Merkel. Zgodnie z ostatnim sondażem w bezpośrednim starciu z Merkel otrzymałby 36 proc. o 12 punków procentowych mniej niż Merkel. Szefem rządu zostaje w Niemczech przywódca zwycięskiej partii, która zdoła znaleźć koalicjanta.

Wygląda na to, że obecnie to właśnie SPD ma większe szanse niż CDU/CSU. Koalicjantem ugrupowania Merkel nie mogą być z definicji postkomuniści ani objęta politycznym ostracyzmem ksenofobiczna Alternatywa dla Niemiec (AfD).

Koalicjantem mogliby zostać Zieloni. Choć ze względu na różnice programowe, zwłaszcza w ważnych sprawach obyczajowych, jest to mało prawdopodobne. Z kolei SPD pragnie za wszelką cenę wyzwolić się z obecnego układu koalicyjnego, na którym jedynie stale traciła. Pozostają liberałowie z FDP, ale nie wiadomo, czy przekroczą 5-proc. próg wyborczy we wrześniu.

Wyborcza seria

Nowy przewodniczący SPD i jego partia wydają się więc być blisko celu. Tym bardziej że niespodziewanie skuteczny okazuje się efekt świeżości Schulza, byłego szefa Parlamentu Europejskiego, który dopiero w styczniu pojawił się na niemieckiej scenie politycznej. Wyładowuje swą energię w emocjonalnej krytyce niesprawiedliwości społecznych, rosnącej przepaści w dochodach, patologiach płacowych i niegodziwych emeryturach dla części obywateli. To działa.

– SPD mobilizuje swych członków w taki sposób, że ich polityczni przeciwnicy wyglądają jak nieudacznicy – komentuje konserwatywny „Frankfurter Allgemeine Zeitung".

– Nie odnoszę wrażenia, aby tematyka ekonomiczna była obecnie zasadniczą przyczyną popularności Schulza i SPD. Ze wszystkich sondaży wynika, że Niemcy są zadowoleni ze swego położenia, nie wyłączając spraw materialnych – mówi „Rzeczpospolitej" prof. Hans Bertram, socjolog z berlińskiego Uniwersytetu Humboldta.

W marcu tego roku aż 78 proc. Niemców oceniało swą sytuację materialną jako dobrą lub bardzo dobrą. Niezadowolonych było 21 proc. Z pracy obecnego rządu niezadowolonych jest zaledwie 12 proc. obywateli.

Dlatego prof. Bertram jest przekonany, że decydującą rolę w poprawie notowań SPD odgrywa efekt politycznej świeżości Schulza. Do września może się jednak zużyć. Coraz częściej pojawiają się też pod jego adresem oskarżenia o populizm. Schulz unika jednak sugestii o Niemczech w ruinie i konieczności gruntownej przebudowy kraju. Walczy o sprawiedliwość społeczną.

W niedzielę w Kraju Saary odbędą się wybory do lokalnego parlamentu. W maju do urn pójdą mieszkańcy Szlezwiga-Holsztynu oraz liczącej 17 mln obywateli Nadrenii Północnej-Westfalii. W tym rządzonym przez SPD landzie sondaże dają sporą przewagę partii Schulza. Ma 37 proc. poparcia, gdy CDU liczyć może na 30 proc. Zwycięstwo socjaldemokratów w tym landzie zapewne doda im skrzydeł. ©?

Schulz nie jest już wyłącznie kandydatem socjaldemokratów na kanclerza, ale od niedzieli także szefem najstarszej niemieckiej partii politycznej, jaką jest SPD. Został wybrany przez 605 delegatów na berlińskim kongresie partyjnym 100 procentami głosów, co jest ewenementem w powojennej niemieckiej historii.

Wywołuje to nastroje euforii w partii, która od ponad dekady traciła systematycznie wyborców, sympatyków i członków. Od pamiętnych wyborów w 2005 roku, kiedy SPD przegrała jednym punktem proc. z CDU/CSU i kanclerz Angelą Merkel, socjaldemokraci nie zbliżyli się  w sondażach na tak nieznaczną odległość do obu sojuszniczych ugrupowań chadeckich jak obecnie.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790