54-letni Władisław Surkow jest uważany za jednego z najbliższych współpracowników prezydenta Władimira Putina. Jego pozycję na Kremlu można opisać, używając terminologii rosyjskiego słownictwa politycznego, „ma dostęp do ucha", i to od 20 lat.
Jest uważany za jednego z twórców prezydenckiej partii Jedna Rosja oraz wieloletniego ideologa i stratega reżimu Putina. Na Kremlu Surkow się pojawił jeszcze za czasów prezydenta Borysa Jelcyna, ale zaledwie kilka miesięcy przed jego „abdykacją". Od tamtej pory był wiceszefem prezydenckiej administracji, wicepremierem i szefem kancelarii premiera. Od ponad pięciu lat jest osobistym doradcą Putina.
W Moskwie ma opinię osoby, którą prezydent deleguje w tak zwane gorące punkty. Był mocno zaangażowany podczas wojny z Gruzją w 2008 roku, a od ponad pięciu lat zajmuje się Ukrainą. W poniedziałek obszernie udzielił się na łamach „Niezawisimej Gaziety", która „niezależność" ma jedynie w nazwie. Przedstawiona przez Surkowa rosyjska wizja przyszłości nie wróży nic dobrego, przynajmniej dla tej części świata.
Zbieranie ziem
W swoim artykule Surkow filozofuje na temat przeszłości, teraźniejszości i przyszłości kraju. Twierdzi, że po upadku Związku Radzieckiego Rosja zaczęła się odbudowywać i powróciła do „naturalnego i jedynego możliwego stanu". Chodzi o Rosję „wielką, powiększającą się i zbierającą ziemie". Jego zdaniem w rosyjskiej historii na wyróżnienie zasługują jedynie cztery nazwiska: wielki książę moskiewski Iwan III Srogi, zwany też „zbierającym ziemie ruskie", twórca Imperium Rosyjskiego Piotr I, przywódca rewolucji październikowej Władimir Lenin i prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin. Autor artykułu odważnie wróży, że XXI wiek dla Rosji będzie „wiekiem putinizmu", który uważa za „ideologię przyszłości".
– Wielka maszyna polityczna Putina dopiero nabiera tempa i przygotowuje się do długiej, skomplikowanej i ciekawej pracy – pisze Surkow. – Wiele lat później Rosja wciąż będzie państwem Putina, podobnie jak współczesna Francja do dzisiaj określa się jako V Republika de Gaulle'a, Turcja wciąż odwołuje się do ideologii „sześciu strzał" Atatürka, a Stany Zjednoczone do dzisiaj szanują wartości „ojców założycieli" – twierdzi doradca rosyjskiego prezydenta.