Jak żyje tajemnicza córka prezydenta Putina

Maria Putin-Woroncowa-Faasen – starsza córka Władmira Putina – mieszka w pobliżu amerykańskiej ambasady w Moskwie.

Publikacja: 01.02.2016 12:30

Gdzies w Holandii

Gdzies w Holandii

Foto: thenewtimes.ru

Niezależne rosyjskie media zaczęły opisywać najbardziej strzeżoną tajemnicę Kremla – prywatne życie rodziny rosyjskiego prezydenta. Tym razem tygodnik „Nowoje Wremia" zajął się jego starszą córką Marią.

Do niedawna nie wiadomo było nawet, jak wygląda. Teraz okazało się, że do 2011 roku studiowała medycynę na moskiewskim uniwersytecie posługując się nazwiskiem Maria Woroncowa. Ale według tygodnika, Maria Władimirowna posługiwała się dokumentami na cztery różne nazwiska, choć studia ukończyła właśnie jako Woroncowa.

„Początkowo o Maszy mówiono, że jest córką jakiegoś konstruktora rakiet, pracującego w tajnym laboratorium. Później zaczęto plotkować, że jej ojcem jest bardzo bogaty generał" – powiedziała była koleżanka z roku.

„Córka generała" wiele podróżowała. Z koleżankami pływała po Morzu Śródziemnym jachtem „Aria" (35-45 tys. dolarów za tygodniowe wynajęcie), w Japonii brała lekcje kaligrafii i tradycyjnych tańców.

Na studiach Maria Putin-Woroncowa specjalizowała się w endokrynologii. Jej naukowym opiekunem był prof. Iwan Diedow, który zaraz po ukończeniu uniwersytetu zatrudnił ją w Centrum Endokrynologii, którego jest szefem.

Blondynka Maria przyniosła mu szczęście, dużo szczęścia. Gdy tylko została jego pracownikiem syn profesora został mianowany rosyjskim sędzią w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Sam profesor został wybrany prezesem Rosyjskiej Akademii Nauk Medycznych – nikt nie chciał być jego kontrkandydatem. W dodatku minister zdrowia kazał o dwa lata przyspieszyć budowę Instytutu Dziecięcej Endokrynologii (przynależącego do Centrum) a premier Dmitrij Miedwiediew kazał sobie raportować postępy budowy. W końcu wydał specjalne rozporządzenie o finansowaniu budowy.

A w lutym 2013 roku, w trakcie wizyty francuskiego prezydenta Francoise Hollande'a Centrum podpisało umowę o współpracy i prowadzeniu wspólnych badań z francuskim gigantem farmaceutycznym Sanofi.

„Żadnej Woroncowej nie znamy !" – usłyszał jednak dziennikarz tygodnika, gdy zadzwonił do sekretariatu prof. Diedowa.

Jej przyszły mąż (lub też partner – nie jest jasny prawny status związku) Jorrit Faasen przyjechał po raz pierwszy do Moskwy w 2006 roku, do pracy w „Gazpromie". Ponieważ od razu dostał dość wysokie stanowisko w koncernie, będącym ściśle związanym z Kremlem, tygodnik przypuszcza że już wtedy był związany z Marią.

Na pewno byli parą gdy jesienią 2010 roku Fassen został ciężko pobity w Moskwie przez ochroniarzy bankiera Matwieja Urina. Na miejsce przestępstwa wyjechał osobiście dowódca moskiewskiej policji Władimir Kołokolcew (wkrótce został ministrem spraw wewnętrznych). Wszyscy bijący wylądowali w więzieniu, trzy banki bankiera straciły licencje, on sam został bankrutem a jego wspólnik do dziś ukrywa się w Emiratach Arabskich przed rozsierdzonymi, rosyjskimi prokuratorami.

Poza tym z FSB wyrzucono kilku oficerów, którzy przyjaźnili się z bankierem.

Mniej więcej w tym samym czasie podwórko jednego z sześciopiętrowych domów w centrum Moskwy (w pobliżu amerykańskiej ambasady) odgrodzono szlabanem. Za nim pojawiła się budka z ochroną, a na parking zaczęła przyjeżdżać sympatyczna blondynka o imieniu Maria. Jeździła terenowym samochodem z policyjnym „kogutem" na dachu. Gdy wychodziła pospacerować, dyskretnie za nią sunęli ochroniarze.

„Mówią, że to żona jakiegoś oligarchy, słyszałem jak przez telefon rozmawia po francusku" – opowiadał jeden z mieszkańców. Biura nieruchomości zaczęły reklamować budynek jako „ochraniany przez policję, FSO (Federalną Służbę Ochrony – odpowiednik polskiego BOR) i oddziały specjalne z (pobliskiej) amerykańskiej ambasady".

„Czytałem, że moje córki mieszkają za granicą. Teraz wreszcie piszą prawdę – mieszkają w Rosji i uczyły się tylko na rosyjskich uniwersytetach. Jestem z nich dumny, dalej się uczą, i swobodnie mówią w trzech europejskich językach. Co tam mówią, posługują się nimi w pracy" – mówił o starszej Marii i młodszej Jekaterinie prezydent Putin na dorocznej konferencji prasowej.

Ale Maria przez półtora roku mieszkała w Holandii, w luksusowym, 9-pietrowym domu zbudowanym na dość ekskluzywnym przedmieściu Hagi, Voorschoten. Wraz z Jorritem zajmowała dwa najwyższe piętra. Wyprowadziła się stamtąd w pośpiechu po zestrzeleniu nad Donbasem w lipcu 2014 roku przez Rosjan holenderskiego, pasażerskiego Boeinga lecącego do Malezji. Większość zabitych pasażerów była Holendrami.

Nawet burmistrz przedmieścia powiedział wtedy publicznie, że nie życzy sobie jej obecności. „O, jak dobrze że mieszka blisko Hagi. Nie będzie miała daleko do sądu, przed którym stanie jej ojciec" – napisała na Facebooku jednak z mieszkanek Voorschoten.

Prawdopodobnie już po powrocie z Holandii Maria została matką (a Putin – dziadkiem). Swoje prace naukowe o endokrynologii zaś zaczęła podpisywać „Maria Fassen".

Jak wynika z jej strony w jednej z sieci społecznościowych lubi film „Matrix", a spośród pisarzy Hermanna Hesse i autora antyutopii „Nowy wspaniały świat" Aldousa Huxleya.

Niezależne rosyjskie media zaczęły opisywać najbardziej strzeżoną tajemnicę Kremla – prywatne życie rodziny rosyjskiego prezydenta. Tym razem tygodnik „Nowoje Wremia" zajął się jego starszą córką Marią.

Do niedawna nie wiadomo było nawet, jak wygląda. Teraz okazało się, że do 2011 roku studiowała medycynę na moskiewskim uniwersytecie posługując się nazwiskiem Maria Woroncowa. Ale według tygodnika, Maria Władimirowna posługiwała się dokumentami na cztery różne nazwiska, choć studia ukończyła właśnie jako Woroncowa.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 787